Rząd chce ograniczyć wydatki na walkę ze smogiem, a Polski Alarm Smogowy mówi wprost: sytuacja jest fatalna. Tempo wymiany starych pieców węglowych jest zbyt wolne. Wymienić trzeba w całej Polsce 3 miliony tak zwanych kopciuchów. Co proponują poszczególne partie, jeśli chodzi o wymianę starych pieców?
Nadchodzi jesień i zima, więc powietrze w wielu miejscach w Polsce z dnia na dzień będzie się pogarszać. Sezon grzewczy już się zaczął. Stare piece węglowe trują na nowo. - To są właśnie główne źródła zanieczyszczenia powietrza w Polsce - stwierdził Andrzej Guła, prezes Polskiego Alarmu Smogowego.
- Dziesiątki tysięcy Polaków tracą życie w wyniku zanieczyszczeń powietrza. Miliony chorują na alergie, astmę, obturacyjną chorobę płuc, łeb nas napiernicza, mówiąc obrazowo. Dramat cywilizacyjny - wymienił Marcin Popkiewicz, redaktor portalu Naukaoklimacie.pl.
Eksperci są zgodni: sytuacja jest fatalna, bo przegrywamy walkę o czyste powietrze. Bez radykalnych zmian nie będziemy mieli czym oddychać - jak ocenia Polski Alarm Smogowy. - Wystosowaliśmy list do prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska z apelem o pilną reformę programu "Czyste Powietrze" - poinformował Andrzej Guła.
Ambitny plan, fatalne wykonanie
Zaplanowany na 10 lat program "Czyste Powietrze" autorstwa PiS za unijne miliardy miał niemal całkowicie zlikwidować smog grzewczy w Polsce. Według planu w latach 2018-2029 zostałyby wymienione cztery miliony pieców grzewczych, za kwotę około 8 miliardów euro. Po roku działania programu zrealizowano zaledwie 6 procent założeń na sezon grzewczy 2018/2019.
- Sama idea programu "Czyste powietrze" jest właściwa, natomiast jego wykonanie jest fatalne. (...) On w praktyce nie działa - ocenił Andrzej Guła.
- Wniosków złożono 80 tysięcy, a podjęto decyzji, czyli umów, 46 tysięcy - poinformował w radiowej Trójce minister środowiska Henryk Kowalczyk.
To kropla w morzu potrzeb, bo w Polsce jest mnóstwo tak zwanych kopciuchów, ponad 3 miliony, które trzeba wymienić jak najszybciej. - Takich umów powinno być podpisywanych każdego roku około 200-300 tysięcy. To są szacunki ekspertów Komisji Europejskiej - wytłumaczył Andrzej Guła.
UE zakręca kurek
Biurokracja i niejasne zasady, długi czas oczekiwania na rozpatrzenie wniosku - to główne zarzuty pod adresem programu "Czyste powietrze", sztandarowego projektu PiS. Komisja Europejska oceniła, że obecna realizacja programu przez rząd jest zbyt wolna i źle zarządzana, dlatego wstrzymała wypłatę unijnych funduszy.
- Niestety, z tej szansy rząd nie skorzystał i te pieniądze przepadły. (...) Gwarantujemy, że my odzyskamy te środki unijne - zadeklarowała Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka KO na premiera.
Wnioski z błędów obecnych rządzących wyciągnęły też inne partie, które w swoich wyborczych programach obiecują poprawę jakości powietrza. Adrian Zandberg z Partii Razem obiecuje, że Lewica ma ambitny program wymiany pieców. Michał Jaros z Koalicji Obywatelskiej mówi o wymianie pieców "mieszkanie po mieszkaniu".
Lewica chce na koszt Skarbu Państwa wymienić dwa miliony pieców w ciągu 15 lat. Koalicja Obywatelska proponuje darmową wymianę wszystkim posiadaczom pieców węglowych. Koalicja Polska chce, żeby dofinansowanie wymiany pieców uwzględniało kryterium dochodowe - tylko najubożsi mieliby darmową wymianę, pozostali ponosiliby 25 procent kosztów.
- Jak wymienimy piec, to jest to tylko połowa drogi. Trzeba później jeszcze kupić paliwo wyższej jakości - stwierdził lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Mniej środków w budżecie
Prawo i Sprawiedliwość z kolei chce rozszerzać program "Czyste Powietrze", ale nie mówi o tak dużych dopłatach jak konkurenci. Na dodatek w przyszłym roku Ministerstwo Środowiska planuje przeznaczyć mniej środków na walkę ze smogiem. - Zupełnie niezrozumiałe jest postępowanie ministra środowiska - ocenił Andrzej Guła.
Jeśli przyjąć, że program "Czyste powietrze" nie ulegnie modyfikacji, to właściciele pieców węglowych mogą liczyć na dopłaty do maksymalnie 90 procent kosztu inwestycji. Jednak tak wysoka dopłata przysługuje jedynie najuboższym, czyli gospodarstwom domowym, gdzie miesięczny dochód netto na osobę wynosi poniżej 600 złotych. Powyżej tego progu odsetek dofinansowania gwałtownie spada.
Większość partii nie mówi o szczegółach finansowania swoich programów. PiS liczy na pieniądze unijne, inne partie też.
Autor: Marta Balukiewicz / Źródło: Fakty w Południe TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24