Trzy osoby zginęły w pożarze drewnianego domu w miejscowości Waśkowólka w województwie mazowieckim. Ofiary to dwie starsze osoby i kobieta, która im pomagała. Jak podaje policja w Łosicach, 50-latka wbiegła do płonącego domu, żeby ratować sąsiadów.
Wielka tragedia. W małej miejscowości na Mazowszu zapalił się drewniany dom. W środku było starsze małżeństwo. Na pomoc ruszyła im 50-letnia sąsiadka. - Z naszych ustaleń wynika, że kobieta weszła do domu, kiedy już się paliło - potwierdza aspirant sztabowy Tomasz Zozula z policji w Łosicach.
Cała trójka zginęła w pożarze. - To było małżeństwo już w podeszłym wieku. Ten pan był na wózku inwalidzkim, a pani chora na Alzheimera - opisuje jeden z sąsiadów.
Walka na mrozie
Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, dom był już cały w płomieniach. Walczyli z ogniem przy temperaturze minus 10 stopni Celsjusza.
- Węże zamarzały, były duże trudności z podawaniem wody. Marzli strażacy. Wiadomo, że ciężko prowadzić akcję w warunkach takiego wychłodzenia - mówi brygadier Mariusz Popławski ze straży pożarnej w Łosicach.
Nieznana jest jeszcze przyczyna pożaru. Sprawą zajmie się teraz prokuratura.
Autor: Julia Fligiel / Źródło: Fakty w Południe
Źródło zdjęcia głównego: tvn24