Sześć lat po "medycznym cudzie" rekonstrukcji rdzenia pacjent chodzi, jeździ na rowerze

Sześć lat po "medycznym cudzie" rekonstrukcji rdzenia pacjent chodzi, jeździ na rowerze
Sześć lat po "medycznym cudzie" rekonstrukcji rdzenia pacjent chodzi, jeździ na rowerze
Marta Balukiewicz | Fakty w Południe
Sześć lat po "medycznym cudzie" rekonstrukcji rdzenia pacjent chodzi, jeździ na rowerzeMarta Balukiewicz | Fakty w Południe

Kiedyś nie ruszał nogami, a nawet ich nie czuł. Po sześciu latach od eksperymentalnej operacji, którą świat okrzyknął medycznym cudem, pan Dariusz Fidyka powoli odzyskuje sprawność. Pacjent ma zrekonstruowany rdzeń kręgowy i dziś jeździ na rowerze, podnosi ciężary i rehabilituje się w pocie czoła. Jest szansa dla kolejnego pacjenta z przeciętym, a nie przerwanym, rdzeniem kręgowym, by odzyskać siłę w nogach. Lekarze z Wrocławia właśnie ogłosili, że zakwalifikowano do innowacyjnego leczenia pierwszą spośród pięciuset czekających na zabieg.

Pan Dariusz Fidyka trenuje w pocie czoła. Jak zawodowy sportowiec, spędza nawet dwieście godzin w miesiącu na tej specjalnej siłowni. Rehabilitanci nazywają to treningiem rehabilitacyjnym. I pan Dariusz - jak sam mówi - fizycznie czuje się coraz lepiej a po treningach wydolność bardzo się poprawiła.

Człowiek, który nigdy nie miał wstać z wózka, dziś stawia kroki coraz pewniej. Choć nie może jeszcze sam wsiąść na rower, to może już nim jeździć. - Dwa lata po operacji było to nierealne. Człowiek cały czas podnosi sobie poprzeczkę i chciałby więcej. Myślę, że ten pot, którzy wylewa się na sali ćwiczeń, na darmo nie pójdzie.

"Jakby życie się skończyło"

Dariusz Fidyka od 2010 roku był całkowicie sparaliżowany od pasa w dół. Jeden z aż osiemnastu zadanych przez nożownika ciosów przerwał mu rdzeń kręgowy. Były strażak przez dwa lata nie chodził o własnych siłach. Dziś wspomina, że wydawało mu się wtedy, że życie "jakby się skończyło".

Nadzieja pojawiła się wraz z wizytą u doktora Pawła Tabakowa, który w 2012 roku przeprowadził operację innowacyjną metodą. Wówczas Włodzimierz Jarmundowicz z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu mówił przed kamerami, że to pierwsza i jedyna dotychczas taka operacja na świecie.

Pobrane z mózgu pacjenta komórki gleju węchowego lekarze wszczepili w okolice rdzenia kręgowego. Dwa lata później sukces polskich lekarzy okrzyknięto medycznym cudem, o którym mówił cały świat.

"Diametralna poprawa po ćwiczeniach"

Jakub Borowczyk, rehabilitant, mówi, że po ćwiczeniach jest diametralna zmiana. Jego zdaniem, jest duża różnica między stanem pacjenta przed ćwiczeniami a obecnym. Stefan Okurowski, kierownik zakładu rehabilitacyjnego Akson mówi, że doświadczenie, które lekarze mają dzięki Dariuszowi Fidyce, są "absolutnie wyjątkowe i bezcenne". - On odkrywa przed nami problemy, z których do końca nie zdawaliśmy sobie sprawy, że w ogóle istnieją. ​ Wtedy odwaga lekarzy, a teraz siła i determinacja pana Dariusza powoli przynosi efekty. - Obserwujemy poprawę w sile mięśni tułowia, ogólnej wydolności pacjenta i niewielką poprawę w zakresie funkcji seksualnych - mówi dr hab. Paweł Tabakow, kierownik Kliniki Neurochirurgii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu.

"Musimy iść za ciosem"

Dr Tabakow pokazuje niepublikowane wcześniej zdjęcia, które - jak mówi - są niezbitym dowodem na skuteczność terapii. To wyniki z badania rezonansu rdzenia kręgowego, wykonanego przed operacją i dwa lata po niej. Widać, jak lekarzom udało się odtworzyć ciągłość rdzenia kręgowego. I tym samym, dać nadzieję innym pacjentom. - Musimy iść za ciosem, kontynuować naszą terapię - mówi dr Tabakow. Jest na to szansa. Spośród pięciuset chętnych, którzy zgłosili się do projektu, wyłoniono właśnie drugiego kandydata. To trzydziestolatek pochodzący z Rumunii, pacjent, który przez ponad cztery lata od uszkodzenia rdzenia nie uzyskał poprawy stanu neurologicznego. Lekarze szukają jeszcze jednego pacjenta, który spełni wymagania opisane na stronie projektu. Kolejne operacje zaplanowano na początku przyszłego roku.

Autor: Marta Balukiewicz / Źródło: Fakty w Południe

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Zamknięte były szkoły, przedszkola, restauracje. Obowiązywał zakaz wchodzenia do lasów i parków, limity w sklepach i autobusach. Maseczki obowiązywały praktycznie wszędzie. Większość z nas przynajmniej przez jakiś czas była na kwarantannie. Życie przeniosło się przed ekrany telewizorów i komputerów. Dokładnie pięć lat temu zaczął się covidowy lockdown, a wpływ pandemii odczuwamy do dziś.

Minęło pięć lat od początku pandemii. Jej wpływ odczuwamy do dzisiaj

Minęło pięć lat od początku pandemii. Jej wpływ odczuwamy do dzisiaj

Źródło:
Fakty TVN

Jeśli ustawa znana jako "Lex szarlatan" wejdzie w życie, to nawet milion złotych kary mogą zapłacić oszuści, którzy wykorzystują ludzi w najtrudniejszych momentach ich życia. Nie mając żadnego wykształcenia, wiedząc, że to, co robią, w żaden sposób nie nikogo nie uleczy, biorą od ludzi ogromne pieniądze. Jedyne co dają, to nadzieja, ale fałszywa. 

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

Źródło:
Fakty TVN

To wyraz sportowej solidarności z Ukrainą. Klub Ślepsk Malow Suwałki wycofał się z prestiżowych rozgrywek, ponieważ wezmą w nich udział drużyny z Rosji.

Mieli zadebiutować poza Polską, ale zbojkotowali turniej. Dali wyraz solidarności z Ukrainą

Mieli zadebiutować poza Polską, ale zbojkotowali turniej. Dali wyraz solidarności z Ukrainą

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Historyczne znalezisko. Wśród zardzewiałego złomu na jednym z gospodarstw w okolicach Iłowa odnaleziono sztandar 68. Pułku Piechoty z Września 1939 roku.

W okolicach Iłowa wśród złomu odnaleziono sztandar 68. Pułku Piechoty

W okolicach Iłowa wśród złomu odnaleziono sztandar 68. Pułku Piechoty

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jesteśmy bardzo daleko od pokoju. Moim zdaniem nawet za dużo mówimy o pokoju. Zawieszenie broni to jest tylko pierwszy krok w najlepszym przypadku - powiedział w "Faktach po Faktach" profesor Timothy Garton Ash. Brytyjski historyk przyznał, że jego zdaniem Kreml na propozycje zawieszenia broni w Ukrainie odpowie: "tak, ale na pewnych warunkach". - I te warunki będą bardzo trudne dla Ukrainy - dodał.

Timothy Garton Ash: bardziej możliwe, że Rosja powie "tak, ale"

Timothy Garton Ash: bardziej możliwe, że Rosja powie "tak, ale"

Źródło:
TVN24

- To bardzo dobre wiadomości. Myślę, że przełomowe - powiedział w "Faktach po Faktach" były szef MSZ Jacek Czaputowicz, odnosząc się do ustaleń po spotkaniu USA-Ukraina w Arabii Saudyjskiej na temat możliwości zakończenia agresji Rosji. Zauważył, że zarówno z Kijowa, jak i z Waszyngtonu padły deklaracje, a teraz "wszystko w rękach Rosji". - Wydaje mi się, że Rosja odpowie pozytywnie, bo Amerykanie coś wiedzą na temat wstępnego stanowiska Rosji - ocenił.

Czaputowicz: Amerykanie coś wiedzą na temat wstępnego stanowiska Rosji

Czaputowicz: Amerykanie coś wiedzą na temat wstępnego stanowiska Rosji

Źródło:
TVN24

Donald Trump wprowadził kolejne cła - tym razem w wysokości 25 procent na stal i aluminium sprowadzane do Stanów Zjednoczonych ze wszystkich państw na świecie. Uderza to przede wszystkim w Kanadę, Brazylię i Unię Europejską, która już ogłosiła kroki odwetowe - mają one dotyczyć amerykańskich towarów o wartości 26 miliardów euro. A to oznacza, że masło orzechowe czy amerykańskie dżinsy od kwietnia mogą być droższe.

Wojna handlowa rozlewa się na cały świat. Zdrożeją amerykańskie dżinsy czy masło orzechowe

Wojna handlowa rozlewa się na cały świat. Zdrożeją amerykańskie dżinsy czy masło orzechowe

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Wszyscy czekają teraz na ruch Rosji, która szczegóły propozycji chce usłyszeć bezpośrednio od amerykańskiej administracji. O dotychczasowych sygnałach z Kremla i szansach na to, że wstępne amerykańsko-ukraińskie porozumienie rzeczywiście wejdzie w życie

Oczekiwanie na ruch Rosji. Czy porozumienie wejdzie w życie?

Oczekiwanie na ruch Rosji. Czy porozumienie wejdzie w życie?

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Jeśli ustawa znana jako "Lex szarlatan" wejdzie w życie, to nawet milion złotych kary mogą zapłacić oszuści, którzy wykorzystują ludzi w najtrudniejszych momentach ich życia. Nie mając żadnego wykształcenia, wiedząc, że to, co robią, w żaden sposób nie nikogo nie uleczy, biorą od ludzi ogromne pieniądze. Jedyne co dają, to nadzieja, ale fałszywa. 

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

"Żerują na życiu i zdrowiu Polaków". Ustawa ma to zmienić

Źródło:
Fakty TVN