Policja dostaje kolejne filmy z wideorejestratorów i kamer monitoringu, które mogą pomóc w ustaleniu co wydarzyło się, gdy zaginął Dawid Żukowski. Służby nie przerywają akcji, zabezpieczają dowody, przesłuchują świadków i sprawdzają każdy sygnał. Tworzony jest też portret psychologiczny ojca Dawida.
Gdzie jest 5-letni Dawid Żukowski? Chłopca od dziewięciu dni szukają setki policjantów, ale po zaginionym dziecku nie ma śladu. Według ekspertów to świadczy o tym, że ojciec 5-latka wszystko dokładnie zaplanował.
- On miał dużo czasu, żeby przemyśleć to w szczegółach. To między innymi na przykład, że wyłączył telefon, żeby nie można było później sprawdzić, gdzie ten telefon się logował. To wszystko też świadczy o jego przemyślanym działaniu, a nie impulsywnym - uważa Jerzy Pobocha, psychiatra i prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej.
Poszukiwania skupiały się dotąd w okolicach węzła Konotopa przy autostradzie A2, ponieważ w tym miejscu ojciec Dawida, po tym jak odebrał chłopca z domu dziadków w Grodzisku Mazowieckim, zatrzymywał się dwa razy. W tym rejonie logował się również jego telefon. Funkcjonariusze drobiazgowo przeczesali także teren w pobliżu lotniska Chopina w Warszawie, gdzie 32-latek pojechał z synem.
- Intensywność tych poszukiwań absolutnie nie spada. My cały czas jesteśmy niezwykle zdeterminowani. Setki policjantów w terenie, ale także wielu policjantów w swoich biurach Niestety, na chwilę obecną nie mamy jeszcze przełomu - mówi szef Komendy Głównej Policji nadinspektor Jarosław Szymczyk.
Czy przełom przyniosą nowe nagrania? Komendant przyznaje, że do policji po licznych apelach wpływają kolejne filmy z wideorejestratorów i kamer monitoringów. - Pojawiły się kolejne, nowe informacje. Zdobyliśmy kolejne, nowe zapisy z nieznanych wcześniej monitoringów, z kamer samochodowych przekazywanych nam przez ludzi - podkreśla Szymczyk.
"On już był wtedy zdeterminowany"
Śledczy zabezpieczyli komputer, telefony i inne nośniki danych, z których korzystał ojciec Dawida. Profilerzy tworzą jego portret psychologiczny i drobiazgowo analizują zachowanie mężczyzny.
- Osoba, która działa chaotycznie, w sposób nieplanowy, z reguły pozostawia jakieś ślady, które prowadzą policjantów do ustalenia tego, co się stało - mówi Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratory Okręgowej w Warszawie. - W tym przypadku brak takich informacji - dodaje.
Nadal nie wiadomo, w którym momencie mężczyzna rozstał się z synem i co stało się z 5-latkiem. Według ekspertów warto wziąć pod uwagę nie tylko ostatnie godziny przed zaginięciem dziecka, ale wszystkie okoliczności, które doprowadziły do tych wydarzeń.
Wiadomo, że między rodzicami Dawida się nie układało i żona 32-latka wyprowadziła się do Warszawy. Dwa tygodnie przed zaginięciem Dawida jego ojciec wziął urlop na żądanie i przestał pojawiać się w pracy.
- To wszystko mogło spowodować u niego stan depresji, pogłębiony stan depresji - uważa profesor Brunon Hołyst z Instytutu Kryminalistyki i Kryminologii na Uczelni Łazarskiego.
- Prawdopodobnie on już był wtedy zdeterminowany, przygotowany, systematyczny, konkretny, planował i zrealizował to w sposób taki, że w tej chwili policja ma problemy jednak ze znalezieniem tego chłopca - dodaje Jerzy Pobocha.
Biegli badają również ślady znalezione w samochodzie, którym poruszał się ojciec dziecka. Policja niezmiennie apeluje o to, by każdy, kto może jeszcze pomóc w odnalezieniu chłopca, przekazał śledczym informacje. Oni sami zapewniają, że będą szukać Dawida aż do skutku.
Autor: Dagmara Langiewicz / Źródło: Fakty w Południe
Źródło zdjęcia głównego: tvn24