W obozie harcerskim w Budach Lucieńskich na Mazowszu drzewo runęło na namiot, w którym było czterech harcerzy. Komendant obozu opowiada o ostrzeżeniu, które odebrał - ostrzeżeniu pierwszego stopnia o przelotnych opadach deszczu, burzach oraz wietrze. - O tak silnej nawałnicy ostrzeżenia nie było - mówi komendant Artur Kwiatkowski. Jak dodaje, od razu skontaktował się z dyżurnym straży pożarnej. - Dostałem informację, że to jest ostrzeżenie na całą dobę, o przelotnych opadach, i że nie ma sensu ewakuować dzieci do budynku - mówi. Zmienić się miało wiele po ubiegłorocznej tragedii na obozie harcerskim w Suszku, gdy pod zawalonym na namiot drzewem zginęły dwie harcerki. Wówczas minister Mariusz Błaszczak zapowiadał szczegółowe kontrole i zwiększenie środków bezpieczeństwa.
Autor: Monika Celej / Źródło: Fakty w Południe
Źródło zdjęcia głównego: tvn24