Koniec z płaceniem za szpital jak za hotel. Zgodnie z nowymi przepisami pobyt rodzica przy chorym dziecku w szpitalu ma być bezpłatny, a koszty zajmowanego łóżka, czy otrzymanego posiłku, ma pokryć Narodowy Fundusz Zdrowia. Do tej pory szpitale same decydowały, czy chcą pobierać opłaty, co dla opiekunów chorych dzieci często było dużym obciążeniem finansowym. Zmiany w życie wchodzą od 3 lipca.
Rodzice przy chorym dziecku, nierzadko 24 godziny na dobę, na szpitalnym oddziale często spędzają długie tygodnie. Choroba dziecka często kosztuje ich sporo nerwów, ale - by czuwać przy szpitalnym łóżku - są w stanie znieść wiele. Dotychczas wciąż w wielu placówkach musieli liczyć się też z dodatkowymi kosztami. Za przywilej bycia z dzieckiem w chorobie rodzice musieli płacić od kilku do kilkudziesięciu złotych za noc.
- Jak pamiętam chłopcy byli mali, jak byłam z nimi w szpitalu, to dosyć dużo kosztowało, ale zawsze z nimi zostawałam - mówi Małgorzata Bortel, mama Michała.
- Owszem, rzeczywiście pobieramy opłaty, ale jesteśmy bardzo tolerancyjni. Część rodziców nie jest w stanie sprostać tym opłatom - tłumaczy prof. Dariusz Patkowski, Kierownik Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK we Wrocławiu. Jak mówi, w takich przypadkach rodzice są zwalniani z tych opłat. Nie płacą również karmiące matki.
Zmiana
Do tej pory szpitale same decydowały o pobieraniu opłat za posiłek, nocleg czy chociażby pościel. Teraz ma się to zmienić. Pobyt opiekunów dzieci i niepełnosprawnych w trakcie hospitalizacji ma być bezpłatny, bo dotyk, głos lub zwykła obecność mamy czy taty to często najlepsze lekarstwo.
- Koniec z odpłatnością za pobyt rodziców w szpitalu (...) nie będą musieli ponosić żadnych kosztów związanych z pobytem. Mogą w pełni zajmować się wsparciem dzieci bądź osób niepełnosprawnych - wyjaśnia Józefa Szczurek-Żelazko, wiceminister zdrowia.
- Na pewno nie jest tak nudno jak byś sam był, bo właśnie z mamą można dobrze porozmawiać no i też sama obecność mamy sprawia, że ten stres tak jakby znika - mówi Michał Bortel, nastolatek leżący w szpitalu.
Szybsze leczenie
W towarzystwie rodziców bądź kogoś bliskiego dzieci chętniej poddają się zabiegom, a nawet szybciej zdrowieją i czują się bezpieczniej.
- To dziecko łatwiej się leczy, w większym komforcie. Na pewno szybciej opuszcza szpital - wylicza Piotr Weryński, kierownik Kliniki Kardiologii Dziecięcej w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie. Dodaje, że dziecko zachowuje nie tak złe wrażenie o sytuacji, w której się znalazło.
- Bardzo to dobrze wpływa na psychikę dziecka. Dziecko jest spokojniejsze, matki najczęściej pomagają przy pielęgnacji, przy karmieniu. Mogą odciążyć w sposób znaczący personel medyczny - tłumaczy Andrzej Janicki, kierownik Oddziału Chirurgii Dziecięcej Zespołu Szpitali Miejskich w Chorzowie.
W szpitalach już od jakiegoś czasu widać zmianę nastawienia. Pojawiają się kąciki, w których rodzice mogą odgrzać sobie posiłek, a także leżanki i rozkładane fotele. Dzięki WOŚP do szpitali trafiło ich blisko 5 tys.
- Na pewno są to warunki inne niż w domu, natomiast staramy się, żeby rodzice pomimo wszystko mogli się gdzieś wykąpać, gdzieś sobie podgrzać jedzenie, mogli się też przespać i tę noc spędzić w godnych warunkach - ocenia Natalia Adamska-Golińska, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
Na zniesienie opłat we wszystkich szpitalach rodzice czekali od dawna. Nowe przepisy zaczynają obowiązywać od 3 lipca. Koszty pobytu rodziców przy dziecku ma pokrywać Narodowy Fundusz Zdrowia.
Autor: Aneta Regulska / Źródło: Fakty w Południe
Źródło zdjęcia głównego: tvn24