Chciały ukarać mechanika, same mogą dostać mandat. Ktoś doniósł na urzędniczki skarbówki

Aktualizacja:
Chciały ukarać mechanika, same mogą dostać mandat. Ktoś doniósł na urzędniczki skarbówki
Chciały ukarać mechanika, same mogą dostać mandat. Ktoś doniósł na urzędniczki skarbówki
Tomasz Pupiec | Fakty w Południe
Chciały ukarać mechanika, same mogą dostać mandat. Ktoś doniósł na urzędniczki skarbówkiTomasz Pupiec | Fakty w Południe

Głośna już sprawa wymiany samochodowej żarówki ma nową odsłonę. Policjanci z Olsztyna przyznają, że ktoś złożył doniesienie na urzędniczki skarbówki za jazdę samochodem z niesprawnym oświetleniem.

Akcja w Bartoszycach miała być starannie zaplanowaną i zrealizowaną prowokacją. Kontrolerki skarbówki zapomniały jednak, że niezgodna z przepisami jest też... jazda samochodem z niesprawnym oświetleniem.

- Zadzwonił anonimowo mężczyzna, który na podstawie doniesień medialnych poinformował o podejrzeniu popełnienia wykroczenia przez pracowników urzędu skarbowego w Bartoszycach - informuje sierżant sztabowy Tomasz Markowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

Demontaż żarówki samochodowego oświetlenia miał być kluczowym elementem całej operacji skarbówki z Bartoszyc, w której chodziło o ujawnienie wykroczenia skarbowego polegającego na niewystawieniu paragonu za usługę na kwotę dziesięciu złotych.

"Panie były ucieszone"

- Piątek, godzina czternasta, zrobiłem raport dobowy. Miałem z żoną jechać do lekarza. Podjechał samochód i dwie panie poprosiły o wymianę żarówki - wspomina Władysław Suszko, właściciel warsztatu.

Warsztat był już w zasadzie zamknięty, ale panie bardzo nalegały, więc jeden z pracowników pana Władysława znalazł używaną żarówkę wśród prywatnych rzeczy i w kilka sekund ją zamontował. Za sam przedmiot nie chciał ani grosza. Ale pieniądze przyjął za wymianę.

- Odniosłem wrażenie, że te panie były ucieszone. Jakby coś im się udało. Takie wrażenie odniosłem - opowiada właściciel warsztatu

W momencie, w którym mechanik nie wydał paragonu, kontrolerki ze skarbówki ujawniły cel swojej wizyty.

Podatek VAT za usługę wartą dziesięć złotych, to około dwóch złotych.

"Z dobrego serca udzielił pomocy"

- Bierze się pracownika po godzinach pracy i naciąga się na pomoc, żeby wymienił żarówkę, a potem nakłada się karę, że nie wpisał tego do rejestru VAT- u. To wygląda co najmniej dziwnie - ocenia ekonomista Piotr Kuczyński.

Na tym nie koniec. Ponieważ mechanik nie przyjął pięciuset złotowego mandatu, urzędniczki sprawę skierowały do sądu.

Sąd w postępowaniu nakazowym uznał winę mechanika, ale odstąpił od wymierzenia kary. Urzędniczki się odwołały, więc sąd sprawę musiał rozpatrzyć raz jeszcze.

- Z dobrego serca udzielił pomocy dwóm kobietom, które znajdowały się w potrzebie. (Sąd - przyp.red.) uznał, że w tych okolicznościach nie ma mowy o społecznej szkodliwości i odstąpił od wymierzenia kary - uzasadniał wyrok Olgierd Dąbrowski-Żeglaski z Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Duże koszty

Argument o "dobrym sercu" w skarbówce nie spotkał się ze zrozumieniem, więc urzędnicy wnieśli o apelację. Niewiele brakowało, a sprawa na wokandzie pojawiłaby się po raz trzeci. Ostatecznie naczelnik urzędu skarbowego w Bartoszycach wycofał apelację.

- Sądy mają problem z tym, że zarówno w sprawach o tak zwaną pietruszkę jak i w skomplikowanych sprawach kryminalnych musi się toczyć takie same postępowanie - mówi Dąbrowski-Żegalski.

A to oznacza koszty - dużo większe niż dwa złote trzydzieści groszy niezapłaconego podatku, a nawet większe niż potencjalny pięciuset złotowy mandat.

- Tego typu kontrole mają na celu albo poszukiwanie przestępców, czyli osób, które unikają płacenia podatków, albo mają cel prewencyjny. W tym przypadku ja nie widzę ani jednego, ani drugiego - ocenia całą sytuację Bartosz Olechowski z Kancelarii Doradztwa Podatkowego EOL.

Jednym z celów mogła być potrzeba zasilenia budżetu państwa wpływem z mandatu.

I to może się udać, jeśli urzędniczka skarbówki zapłaci za jazdę z niesprawnym oświetleniem.

Autor: Tomasz Pupiec / Źródło: Fakty w Południe

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

"Dość czekania, czas na działania" - w szczycie kampanii wyborczej Lewica składa projekt likwidacji Funduszu Kościelnego. Stawką są miliardy złotych od państwa dla Kościołów. Koalicja była zgodna w sprawie likwidacji funduszu, a sprawą miał zająć się Władysław Kosiniak-Kamysz, ale efektów jego pracy brak.

Lewica chce "dowieźć obietnicę", którą miał się zająć Kosiniak-Kamysz. "Dość czekania, czas na działania"

Lewica chce "dowieźć obietnicę", którą miał się zająć Kosiniak-Kamysz. "Dość czekania, czas na działania"

Źródło:
Fakty TVN

Scenariusz jest zawsze ten sam. Spotkanie jest publiczne, a wystąpienie 20-minutowe. Żadnych pytań, żadnych tłumaczeń i żadnych konfrontacji z suwerenem. Jeśli trzeba, Sławomir Mentzen szybko opuszcza spotkanie na hulajnodze lub biegiem. To działa, bo druga tura jest coraz bliżej.

Powtarza ten sam scenariusz, później ucieka przed pytaniami. W sondażach zyskuje

Powtarza ten sam scenariusz, później ucieka przed pytaniami. W sondażach zyskuje

Źródło:
Fakty TVN

Policja zlikwidowała nielegalne laboratorium farmaceutyczne, które działało w mieszkaniu w Olsztynie. Podrabiane leki były później w sieci sprzedawane pacjentom. Główny Inspektor Farmaceutyczny szacuje, że połowa leków sprzedawanych w sieci to podróbki.

Polska "przoduje w produkcji nielegalnych leków". Policjanci zlikwidowali domowe laboratorium

Polska "przoduje w produkcji nielegalnych leków". Policjanci zlikwidowali domowe laboratorium

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

To już cztery lata, odkąd Andrzej Poczobut - dziennikarz i jeden z liderów mniejszości polskiej na Białorusi - został aresztowany przez białoruskie KGB. Andrzej Poczobut wciąż trzymany jest w łagrze jako jeden z najważniejszych zakładników reżimu. - Łukaszenka zdaje sobie sprawę z tego, że to jest jeden z najważniejszych więźniów, jakich posiada. Perspektyw na zwolnienie go z więzienia, na wynegocjowanie jego wolności, jak na razie nie widać - przyznaje dziennikarz Bartosz Wieliński.

"To piekło na ziemi, a w tym piekle znajduje się Andrzej". Perspektyw na zwolnienie Poczobuta "na razie nie widać"

"To piekło na ziemi, a w tym piekle znajduje się Andrzej". Perspektyw na zwolnienie Poczobuta "na razie nie widać"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jeżeli tylko Ministerstwo Zdrowia przyzna, że tutaj należy coś zrobić, my już jesteśmy w blokach startowych i wiemy, jaki sprzęt należy kupić, jakie ośrodki należy wspomóc, aby kobieta była diagnozowana, leczona i także później rehabilitowana. To jest niezwykle ważne - wskazywał w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef WOŚP Jurek Owsiak, mówiąc o walce z endometriozą. - Ciśniemy bardzo mocno panią minister zdrowia i widzimy duży postęp - dodał.

Owsiak: Ciśniemy mocno minister zdrowia. Wiemy, jaki sprzęt kupić

Owsiak: Ciśniemy mocno minister zdrowia. Wiemy, jaki sprzęt kupić

Źródło:
TVN24

- Tempo wzrostu funduszu płac w ochronie zdrowia jest większe niż dopływ składki. Jest coraz mniej pieniędzy na świadczenie usług - leki, operacje, sprzęt - powiedział w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 były członek Rady Polityki Pieniężnej Bogusław Grabowski, odnosząc się do zapowiadanych zmian w składce zdrowotnej. Ocenił, iż "dobrze, że się mleko rozlało i że trzeba będzie posprzątać, wprowadzając nowy system".

"Dobrze, że się mleko rozlało i trzeba będzie posprzątać"

"Dobrze, że się mleko rozlało i trzeba będzie posprzątać"

Źródło:
TVN24

Ruszył nowy niemiecki parlament ze skrajną prawicą jako drugą siłą polityczną. AfD nadal w Bundestagu pozostaje izolowane, ale teraz broni się, odwołując do standardów demokratycznych. Skrajnej prawicy mocno zależy na zdobyciu miejsca w parlamentarnym gremium kontrolnym, które monitoruje niemieckie służby wywiadowcze.

Pierwsze posiedzenie nowego Bundestagu. AfD się skarży

Pierwsze posiedzenie nowego Bundestagu. AfD się skarży

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Nowa amerykańska administracja chce przejąć kontrolę nad Grenlandią. Na jakich zasadach: aneksji? operacji zbrojnej? umowy? Na razie nie wiemy. Wiemy za to, że o ile podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa temat szybko zniknął, to teraz zdaje się być dla niego i jego ludzi jednym z priorytetów. Ze słów i czynów samych Grenlandczyków wynika, że dla nich najważniejsze jest samostanowienie.

"Od II wojny światowej mamy zasadę samostanowienia". Grenlandczycy tego właśnie chcą

"Od II wojny światowej mamy zasadę samostanowienia". Grenlandczycy tego właśnie chcą

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS