Łagodna polityka pieniężna banków światowych może prowadzić do skutków ubocznych. Na przykład powstania baniek spekulacyjnych - powiedział w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS prof. Marek Belka. Były premier mówił również o zagrożeniach dla polskiej gospodarki. - Fundamenty wzrostu gospodarczego się nie poprawiają - ocenił. Belka negatywnie ocenił też dążenia PiS do uzyskania reparacji wojennych od Niemiec. - Dyskusja może mieć nieprzyjemne konsekwencje - powiedział.
Profesor Marek Belka jest obecnie członkiem eksperckiego zespołu przy Grupie G20, który ma wypracować rekomendacje dotyczące reform systemu finansowego na świcie. W "Faktach z Zagranicy" był pytany między innymi o to, czy światowym rynkom grozi w najbliższym czasie kryzys gospodarczy podobny do tego sprzed 9 lat.
- Tego rodzaju kryzys, który wybuchł w 2008 roku, teraz nam nie grozi - ocenił Belka. - Grożą nam inne perturbacje. Kilka lat ultrałagodnej polityki pieniężnej prowadzonej przez przez główne banki centralne na świecie mogą doprowadzić do skutków ubocznych. Do powstania baniek spekulacyjnych - dodał.
- Giełdy światowe furczą. I tu jest główne niebezpieczeństwo - przestrzegł były szef Narodowego Banku Polskiego.
"Nieprzyjemne konsekwencje"
Były premier, za kadencji którego Polska zrzekła się reparacji wojennych od Niemiec, odniósł się również do polityki rządu PiS w tej sprawie.
- Mnie interesują konsekwencje polityczne tej zawieruchy wokół reparacji, bo w Niemczech dokonuje się zmiana polityczna. Po raz pierwszy w Bundestagu jest partia, która może mieć skłonność do kontestowania historii - powiedział Belka nawiązując do sukcesu wyborczego nacjonalistycznej Alternatywy dla Niemiec. - Dyskusja o reparacjach może mieć bardzo nieprzyjemne konsekwencje. Przede wszystkim zatrucie atmosfery - dodał Belka zwracając uwagę, że AfD na forum Bundestagu będzie mogła wypowiadać się w tej sprawie i wpływać na poglądy innych.
"Na razie sytuacja gospodarcza jest pod kontrolą"
Profesor Belka pozytywnie wypowiedział się na temat projektu przyszłorocznego budżetu, który zaprezentował wicepremiera Mateusz Morawiecki. Jednak po chwili dodał, że "nie jesteśmy w stanie realizować programu modernizacyjnego, który nakreślił Mateusz Morawiecki na początkach tego rządu".
Jego zdaniem PiS osłabia długofalowy wzrost gospodarczy. - Cieszmy się, że jak na razie sytuacja finansowa jest pod kontrolą. Jednak jeżeli chodzi o fundamenty wzrostu gospodarczego, to one się nie poprawiają - ocenił Belka. Były premier i doradca ds. ekonomicznych w kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego dostrzegł również ewidentny konflikt na linii prezydent Andrzej Duda-rząd PiS. - Konstytucja została napisana tak, żeby zapewniać balansowanie się. Chodzi o to, żeby jeden z ośrodków władzy nie był wszechwładny. Dokładnie odwrotnie, niż chce prezes Kaczyński - stwierdził. Jego zdaniem w polski system polityczny wbudowany jest napięcie pomiędzy prezydentem i rządem w sprawach międzynarodowych i wojskowych. Belka ocenił, że spór Andrzeja Dudy z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą jest osobisty, a o sprawy wojskowe jest merytoryczny. - Pozycja prezydenta jest bardzo silna - dodał Belka.
Źródło: Fakty z zagranicy TVN24 BiS