Prawie codziennie dochodzi na świecie do zamachu terrorystycznego. Ale nie w Paryżu, Berlinie czy Londynie, tylko daleko od nas. Od dnia zamachu w Manchesterze na Bliskim Wschodzie i w Afryce doszło do ponad 20 zamachów, zginęło w nich ponad dwieście osób. W środę w Kabulu, niedaleko niemieckiej ambasady, bomba zabiła 80 osób, 300 zostało rannych. Sprawcy? Wszędzie ci sami - terroryści z tak zwanego Państwa Islamskiego. Wojna z terroryzmem jest jeszcze bardziej krwawa niż nam się zazwyczaj wydaje.
Świat wciąż opłakuje ofiary barbarzyńskiego ataku w Manchesterze. Zamach w Anglii skupił na sobie uwagę całego świata, ale od 22 maja na całym świecie doszło do 22 zamachów.
Terroryści zabili na całym świecie ponad 200 osób. W czterech zamachach w Iraku zginęło prawie 50 osób, w Egipcie dżihadyści z zimną krwią zamordowali prawie trzydziestu chrześcijan.
- Ofiary - w tym dzieci - to byli wierni, którzy szli na modlitwę i zostali zabici po tym, jak odmówili wyrzeczenia się wiary chrześcijańskiej. Niech Pan przyjmie tych męczenników i niech odmieni serca terrorystów - mówił po tym ataku papież Franciszek.
"Jesteśmy zjednoczeni w oburzeniu, smutku i determinacji"
Niemal codziennie dochodzi do ataku terrorystycznego. W wybuchu samochodu pułapki w Somali 26 maja zginęło 10 osób. Zdjęcia z tego ataku są wstrząsające. W środę w Afganistanie auto eksplodowało tuż obok ambasady Niemiec w Kabulu. To czwarty zamach w Afganistanie w ostatnich 10 dniach. Najbardziej krwawy. Zginęło co najmniej 80 osób, rannych zostało ponad 350.
- W takich momentach po raz kolejny staje się jasne, że terroryzm nie zna granic. Ma na celowniku wszystkich. W Manchesterze, Berlinie, Paryż Stambule, Petersburgu czy - jak teraz - w Kabulu. Dziś jesteśmy zjednoczeni w oburzeniu, smutku i determinacji - powiedziała w środę kanclerz Angela Merkel.
Lej wybuchu bomby w Kabulu ma 5 metrów głębokości. Do eksplozji doszło w godzinach szczytu, kiedy tysiące mieszkańców afgańskiej stolicy zdążały do pracy.
Ataki z desperacji
Zachód często zapomina, że ogromna większość ofiar ataków terrorystycznych przeprowadzanych przez dżihadystów to muzułmanie z Afryki, Azji Środkowej i Bliskiego Wschodu. Przyznał to podczas podróży do Arabii Saudyjskiej Donald Trump - Niektóre szacunki podają, że ponad 95 procent ofiar terrorystów to muzułmanie. Mamy w tym regionie do czynienia z katastrofą humanitarną i na polu bezpieczeństwa, która rozprzestrzenia się po całej planecie - mówił 21 maja prezydent USA.
Zamachy samobójcze w Iraku, Afganistanie czy nawet Turcji przestały na Zachodzie już niemal kogokolwiek interesować, bo stały się tragiczną codziennością.
Terroryści - zwłaszcza powiązani z tak zwanym Państwem Islamskim - atakują coraz częściej z desperacji, bo IS przegrywa walkę z siłami międzynarodowej koalicji.
Autor: Jakub Loska / Źródło: Fakty z zagranicy TVN24 BiS