Wyszła ze szkoły około 13:00. Ostatni raz miała być widziana około 200 metrów od domu. Jednak nigdy do niego nie dotarła. Ciało dziecka znaleźli przechodnie w lesie koło Żarowa, kilka kilometrów od miejsca zamieszkania zaginionej. Prokuratura nie potwierdziła oficjalnie tożsamości. Nie ma wątpliwości, że doszło do zabójstwa. Policja ruszyła w pościg za sprawcą.
Aż do rana śledczy i prokuratura badali miejsce, gdzie odnaleziono ciało 10-letniej dziewczynki. Ze wstępnych oględzin na miejscu zdarzenia wynika, że doszło do zabójstwa. Prokuratorzy na razie nie chcą mówić o przyczynach śmierci dziecka.
Ciało dziecka znaleźli późnym popołudniem spacerowicze w lesie koło Żarowa.
Prokuratura wciąż nie potwierdziła oficjalnie tożsamości dziecka, ale w czwartek w tamtej okolicy zgłoszono zaginięcie dziesięciolatki. Na policję zadzwonili rodzice z miejscowości Morwiny zaniepokojeni tym, że ich dziecko nie wróciło ze szkoły.
Dziewczynka około 13:00 miała wyjść ze szkoły. Po raz ostatni widziała ją jeszcze jej wychowawczyni. 10-latka szła tą samą drogą, którą pokonywała codziennie, ale do domu już nie dotarła.
Śledczy pracują od wczoraj próbując ustalić, co się stało, na razie nikt nie został zatrzymany. Na drogach w okolicy miejsca, gdzie odnaleziono ciało, ustawione są blokady policyjne.
Autor: Katarzyna Skalska / Źródło: Fakty w Południe
Źródło zdjęcia głównego: tvn24