Około 250 tysięcy protestujących Czechów wyszło w niedzielę na ulice Pragi. Nasi południowi sąsiedzi mówią "nie" swojemu premierowi. Mają dość Andreja Babisza, na którym ciążą oskarżenia o wyłudzenie unijnych dotacji. Przeciwnicy zarzucają mu również, że wykorzystuje władzę do pomnażania prywatnego majątku.
Autor: Marta Balukiewicz / Źródło: Fakty w Południe TVN24