"Singapur leży stosunkowo najbliżej. Podobno w zasięgu samolotu rządowego Korei Północnej"


Donald Trump nie leci do Singapuru specjalnie, by spotkać się z Kim Dzong Unem, tylko w powiązaniu z wizytą w Azji i spotkaniami z innymi politykami - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Marek Ostrowski, dziennikarz "Polityki", komentując ogłoszenie miejsca spotkania prezydenta USA i przywódcy Korei Północnej. - Singapur leży stosunkowo najbliżej. Podobno w zasięgu samolotu rządowego Korei Północnej. Może dolecieć do Singapuru, a do Warszawy byłoby już za daleko - mówił drugi gość programu, prof. Marian Edward Haliżak, prezes Polskiego Towarzystwa Studiów Międzynarodowych.

Źródło: Fakty z zagranicy TVN24 BiS