Od teraz wypisanie recepty na środki odurzające i psychotropowe będzie musiało być poprzedzone badaniem i oceną wpływu leku na pacjenta. Zasada ta nie będzie dotyczyć przepisywania recept w ramach kontynuacji leczenia.
Leki narkotyczne, odurzające i psychotropowe - ich zdalne przepisanie będzie trudniejsze. - Nadużywamy tych leków, wiele osób jest od nich uzależnionych, więc tutaj może to troszkę ograniczyć to nadużywanie - uważa doktor Tomasz Imiela.
Od teraz, zanim lekarz przepisze leki psychotropowe lub odurzające, musi przeprowadzić badanie i ocenić wpływ leku na pacjenta. Badanie może być stacjonarne lub w formie zdalnej konsultacji. - Zdalne oznacza rozmowę z pacjentem, konsultację, realną konsultację z pacjentem - mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia. Lekarz musi również sprawdzić ilość i rodzaj dotychczas przepisywanych leków. Może to zrobić w Internetowym Koncie Pacjenta lub - jeśli pacjent powie, że takiego konta nie ma - w formie wywiadu z nim. Lekarze zwracają uwagę na istotny problem. - Kto będzie ponosił odpowiedzialność za tego typu pacjentów, którzy mają problem, jeszcze go nie widzą, bo taka jest natura tego problemu, i domagają się przepisania tego typu substancji, a my nie mamy możliwości stuprocentowej weryfikacji, czy aby ten pacjent tego leku nie gromadzi i nie ma go w nadmiarze. Co wtedy? - pyta doktor nauk medycznych Mateusz Kowalczyk z Naczelnej Izby Lekarskiej, rezydent psychiatrii.
Zmiana nie dotyczy przepisywania recept w ramach kontynuacji leczenia, jeśli nie minęły trzy miesiące od ostatnich badań, a także lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej, pod których opieką jest pacjent. Nowe przepisy to sposób walki Ministerstwa Zdrowia ze stronami umożliwiającymi otrzymanie recept przez internet. Tak naprawdę każdy, beż żadnego kontaktu z lekarzem i weryfikacji, mógł przez internet uzyskać receptę na leki.
- Jeżeli lekarz wystawiał 1000 recept dziennie, to oznaczało, że nie miał nawet minuty czasu dla pacjenta - podkreśla Wojciech Andrusiewicz. - Rzecznik Praw Pacjenta alarmował również, że dochodziło do sytuacji, w której leki przepisywane tą drogą były w nadmiarze przyjmowane przez pacjentów i również były przypadki, w których skończyło się to tragicznie - dodaje doktor Tomasz Karauda, lekarz z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi. W przypadku psychotropów to problem szczególnie ważki. - Tu nie obawiam się mówić o sprzedaży leków, o sprzedaży recept przez internet, z którą mieliśmy do czynienia. To leki psychotropowe były na drugim miejscu pod kątem ilości przepisywanych w internetowych receptomatach - mówi Wojciech Andrusiewicz. - Muszą (pacjenci - przyp. red.) być pod ścisłą kontrolą specjalistyczną. To nie może działać na zasadzie, że wrzucam pieniążek do receptomatu i wyskakuje mi recepta na tak poważny lek - dodaje Tomasz Karauda.
Nowe przepisy, nowe wątpliwości
Jednak nowe przepisy - choć wydają sie krokiem w dobrą stronę w walce z uzależnieniami - wśród lekarzy na razie budzą więcej wątpliwości. Ich zdaniem wydłuży to wizyty, na czym najbardziej stracą pacjenci. - Takie sytuacje mają miejsce na całym świecie i trzeba coś z tym zrobić. Na pewno potrzebne są jakieś rozwiązania. Nie jestem tylko pewien, czy koniecznie musi to być dokładanie dodatkowej takiej biurokratycznej pracy, kiedy i tak już jesteśmy nią mocno przeciążeni. Miejmy nadzieje, że nie będzie gorzej, ale boję się, że rzeczywiście te kolejki mogą się wydłużyć - komentuje doktor Tomasz Imiela.
Już dziś na wizytę u psychiatry czeka się ponad trzy miesiące. - My od wielu lat mówimy o asystentach lekarza. To jest zawód bardzo nam potrzebny. Zagwarantujmy najpierw tę pomoc w codziennym wypełnianiu tych obowiązków biurokratycznych, a później ewentualnie dodatkowe obostrzenia, które rzeczywiście mogą wydłużyć czas tej wizyty - dodaje doktor Imiela.
Rzecznik ministra zdrowia ma konkretną odpowiedź dla lekarzy. - Jeżeli jakikolwiek lekarz mówi o wydłużeniu swoich obowiązków, bo musi zbadać pacjenta, to zastanowiłbym się, czy powinien być lekarzem - podkreśla Wojciech Andrusiewicz. - Po raz kolejny jestem zawiedziony tym, że pan minister dokonuje pewnych zmian w systemie w sposób ręczny, bez konsultacji z najbardziej zainteresowanymi. Pan minister po prostu nie przepracował jednego dnia jako lekarz i nie ma zielonego pojęcia, jak ten system tak naprawdę wygląda - komentuje doktor nauk medycznych Mateusz Kowalczyk. To już kolejne zmiany w e-receptach. Kilka miesięcy temu Ministerstwo Zdrowia nałożyło na lekarzy dzienny limit ich wystawiania.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24