"Zbrojne ramię PiS-u. Dlaczego byli gotowi zamieść te sprawy pod dywan"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
"Zbrojne ramię PiS-u" - dlaczego politycy poprzedniego rządu chronili narodowców i skrajnych nacjonalistów?
"Zbrojne ramię PiS-u" - dlaczego politycy poprzedniego rządu chronili narodowców i skrajnych nacjonalistów?
Marta Balukiewicz/Fakty po Południu TVN24
"Zbrojne ramię PiS-u" - dlaczego politycy poprzedniego rządu chronili narodowców i skrajnych nacjonalistów? Marta Balukiewicz/Fakty po Południu TVN24

Pierwsza z trzech części raportu o śledztwach w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy pokazuje, jak prokuratura Zbigniewa Ziobry pomagała wrocławskim narodowcom i skrajnym nacjonalistom. 

- Rządy Prawa i Sprawiedliwości absolutnie chroniły i rozciągały parasol nad narodowcami - wskazuje Dariusz Joński, eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej. - Dzisiaj raport Adama Bodnara to potwierdza - mówi Agnieszka Pomaska, posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Chodzi o raport, w którym na 200 zbadanych postępowań w 163 prokuratorzy stwierdzili istotne nieprawidłowości. Są to postępowania, co do których istniało podejrzenie, że ingerowano w nie z przyczyn politycznych.

- Tak też było w sprawie nacjonalistów, gdzie z pełną premedytacją ukrywano dowody - wskazuje Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji z Lewicy.

Nadzwyczajna pobłażliwość ze strony organów ścigania

Zdaniem polityków obecnej partii rządzącej znamienne jest to, że pierwsze dwa punkty ponad 300-stronicowego zestawienia spraw budzących wątpliwości lub podejrzenie o przekroczeniu uprawnień czy wywierania wpływu politycznego dotyczą właśnie wrocławsko-nacjonalistycznych wątków.

- Zbrojne ramię PiS-u. Dlatego byli gotowi zamieść te sprawy pod dywan - mówi Dariusz Joński.

- Prawo i Sprawiedliwość zawsze liczyło, że będzie mogło korzystać z zaplecza narodowców czy nacjonalistów w Polsce, chroniło ich, a jednocześnie puszczało do nich oko - zwraca uwagę Krzysztof Gawkowski.

CZYTAJ TAKŻE: Telefony, kij, marchewka i "naciski". Szefowa specjalnego zespołu o prokuraturze Ziobry

- Mogli oni bezsprzecznie w latach 2015-2023 liczyć na nadzwyczajną pobłażliwość ze strony organów ścigania - komentuje Jacek Harłukowicz, dziennikarz Onetu.

Wycofanie aktu oskarżenia wobec ówczesnej szefowej wrocławskiej brygady ONR to jeden z najbardziej bulwersujących przypadków - tak ocenia zespół śledczych, który badał pracę prokuratury Ziobry.

- Dotarł do tego, co tak naprawdę dawno opisywała "Gazeta Wyborcza" - zauważa Marcin Rybak, dziennikarz "Gazety".

Umarzane śledztwa

W 2015 roku podczas manifestacji "w obronie chrześcijańskiej Europy" ze strony uczestników padły antyimigranckie, rasistowskie treści. Kilka miesięcy później wrocławska prokuratura skierowała akt oskarżenia wobec Justyny Helcyk, stawiając jej zarzuty związane z nawoływaniem do nienawiści i publicznym znieważeniem obcokrajowców. W 2017 roku ta sama prokuratorka zmieniła zdanie, a działaczka ONR przed sądem nie stanęła.

- Ten akt oskarżenia z sądu, tuż przed rozprawą Justyny Helcyk, prokuratura wycofała. Następnie złożyła coś w rodzaju samokrytyki i prowadzone śledztwo umorzyła. Późniejsze przyspieszenie kariery pani prokurator Pilarczyk trudno nie wiązać z tym faktem - wskazuje Jacek Harłukowicz.

Śledztwa z czasów PiS. Prokuratura Krajowa przedstawiła częściowy raport
Śledztwa z czasów PiS. Prokuratura Krajowa przedstawiła częściowy raportMaciej Knapik/Fakty TVN

Oficjalnie prokuratura nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Podobnie jak w śledztwie prowadzonym wobec byłego księdza Jacka M.

- Boją się prawdy o żydokomunistach, boją się prawdy o żydowskich katach - mówił w marcu 2019 roku były ksiądz Jacek M. podczas marszu narodowców.

Późniejsza ocena wrocławskiej prokuratury: "użycie sformułowania "niewdzięczny Żyd" oraz "kat" dla oceny postawy konkretnej osoby narodowości żydowskiej z przytoczeniem uzasadnienia tej oceny stanowi wyraz dozwolonej prawem krytyki".

Śledczy dopatrzyli się w tych słowach "wzmocnienia postaw patriotycznych", natomiast władze Wrocławia - hańby i szerzenia patologii. Dlatego ratusz złożył doniesienie do prokuratury. Śledztwo umorzono.

- Było widać, że Prokuratura Krajowa interesowała się pewną kategorią spraw, interweniowała wszędzie tam, gdzie uznawała, że jakiś interes czyjś może być naruszony i, broń Boże, nie chodziło o interes publiczny - podkreśla Marcin Rybak.

Kolejne wnioski o odpowiedzialność karną

- Mało tego, że chronili ich w sądach i prokuraturze, i zamiatali ich sprawy pod dywan, a ci robili, co chcieli, to jeszcze ich karmili, jak Bąkiewicza, po to, żeby z nich budować bojówki - mówi Dariusz Joński.

W tych wrocławsko-nacjonalistycznych, podobnie jak w innych uwzględnionych w raporcie śledztwach, miało dochodzić do blokowania lub błyskawicznego zamykania spraw. Inne z kolei były przenoszone albo nadprogramowo przedłużane.

- Żeby zarzuty, które mogły być postawione ludziom związanym z nacjonalistami czy ONR-em, nigdy nie zostały postawione - podsumowuje Krzysztof Gawkowski.

ZOBACZ TEŻ: Bodnar reaguje na słowa Hołowni. "Czuję obowiązek wyjaśnienia kilku kwestii"

- Ja nie widziałem żadnego parasola, raczej widzę fakt, że pan Bodnar próbuje ścigać różnych prokuratorów, którzy mu się nie podobają, i usuwać ich z prokuratury, po to, żeby mieć tylko wyłącznie gotowych i usłużnych. I tak patrzę na jego działania - komentuje Tobiasz Bocheński, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.

Prokuratorzy w specjalnym zespole analizowali notatki i wątpliwe procesy decyzyjne. Winni mają za to odpowiedzieć. Jest już 35 wniosków o odpowiedzialność karną lub służbową prokuratorów i 14 postępowań karnych.

To dopiero pierwsza z trzech części zapowiadanego raportu ministra Adama Bodnara.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Co może być w demokratycznym kraju bardziej dramatycznego niż zamach stanu? W czwartek dla polityków Prawa i Sprawiedliwości to był temat numer jeden. Donald Tusk uznał, że zarzut jest tak niepoważny, że wolał zagrać w ping-ponga. Najwyraźniej PiS też uznał, że teoria jednak się nie broni, bo po 24 godzinach z zamachu został już tylko zamach na gospodarkę i sprawy jakby nie było. Także sztab wyborczy Karola Nawrockiego nie chciał podjąć tej retoryki.

Nieoficjalnie: sztab Nawrockiego nie chciał, by ich kandydat angażował się w akcję PiS pod hasłem "zamach stanu"

Nieoficjalnie: sztab Nawrockiego nie chciał, by ich kandydat angażował się w akcję PiS pod hasłem "zamach stanu"

Źródło:
Fakty TVN

W Warszawie zjawili się biznesmeni, którzy oferowali złoto prosto z afrykańskich kopalni. W rzeczywistości byli to oszuści, a pewien jubiler dał się nabrać.

Podawał się za biznesmena z Afryki, oferował sprzedaż dużych ilości złota. Udało mu się oszukać jubilera

Podawał się za biznesmena z Afryki, oferował sprzedaż dużych ilości złota. Udało mu się oszukać jubilera

Źródło:
Fakty TVN

Z końcem lutego w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie ma zostać zamknięty dzienny oddział rehabilitacji, bo nie ma kim obsadzić funkcji kierownika. Szpital zapewnia, że pacjenci nie pozostaną bez opieki. Jednak rodziców to nie uspokaja. Czekają na konkretne informacje, jak będzie w tej sytuacji przebiegać rehabilitacja ich dzieci.

Oddział zapewniał rehabilitację ciężko chorym dzieciom, a teraz zostanie zamknięty. Rodzice są zaniepokojeni

Oddział zapewniał rehabilitację ciężko chorym dzieciom, a teraz zostanie zamknięty. Rodzice są zaniepokojeni

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W sobotę w Kanadzie rozpoczną się siódme igrzyska Invictus Games - Igrzyska Niezwyciężonych. Wezmą w nich udział żołnierze i weterani, którzy podczas służby doznali uszczerbku na zdrowiu. Sport stał się dla nich formą terapii, ale i budowania jedności ponad flagami. Polskę reprezentować będzie 19-osobowa kadra. Przed odlotem zostali oficjalnie pożegnani.

"Każdego dnia żyję tymi zawodami". Polacy jadą na Igrzyska Niezwyciężonych

"Każdego dnia żyję tymi zawodami". Polacy jadą na Igrzyska Niezwyciężonych

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Europoseł KO Dariusz Joński pokazał w "Faktach po Faktach" w TVN24 kwoty, jakie Instytut Pamięci Narodowej wydawał na biuro rzecznika prasowego IPN w czasie, gdy kieruje nim Karol Nawrocki. Powiedział, że każda osoba tam pracująca "zarabiała ponad 20 tysięcy" złotych. Zaprezentował również dane, z których wynika, że IPN w 2023 roku wydał na promocję w mediach społecznościowych ponad 2,8 miliona złotych. Posłanka Barbara Oliwiecka (Polska 2050) powiedziała, że z pierwszego raportu NIK wynika, iż "co czwarta złotówka była wydana niegospodarnie".

Joński pokazał wydatki Instytutu Pamięci Narodowej. "Oczko w głowie Kaczyńskiego"

Joński pokazał wydatki Instytutu Pamięci Narodowej. "Oczko w głowie Kaczyńskiego"

Źródło:
TVN24

- Przygotowywałem się od etapu do etapu, natomiast nigdy nie wiedziałem, dokąd zajdę - tak wspominał proces selekcji na astronautę dr Sławosz Uznański-Wiśniewski. Astronauta opowiadał w "Faktach po Faktach" w TVN24 o tym, jak wyglądają przygotowania do misji i co wraz z nim trafi na Międzynarodową Stację Kosmiczną.

"Przygotowywałem się od etapu do etapu, natomiast nigdy nie wiedziałem, dokąd zajdę"

"Przygotowywałem się od etapu do etapu, natomiast nigdy nie wiedziałem, dokąd zajdę"

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

To temat, który poruszył wielu ludzi, bo pokazuje, z czym musi mierzyć się wiele kobiet, nie tylko w krajach z rozwiniętą tradycją maczyzmu. W sierpniu 2023 Hiszpanki - piłkarki - zdobyły złoto na mundialu. Podczas ceremonii wręczenia medali szef Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej Luis Rubiales pocałował w usta zawodniczkę Jennifer Hermoso, nie pytając jej o zdanie i zgodę.

Luis Rubiales pocałował piłkarkę bez jej zgody. Rozpoczął się proces w sprawie, która w 2023 roku wywołała skandal

Luis Rubiales pocałował piłkarkę bez jej zgody. Rozpoczął się proces w sprawie, która w 2023 roku wywołała skandal

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Gdy w mieście Goma w Demokratycznej Republice Konga władzę przejęli rebelianci, gwałcili i palili żywcem kobety. Organizacje pomocowe donoszą, że z miasta uciekły już tysiące osób, przede wszystkim kobiety i dziewczynki.

Przerażające sceny w "piekle na ziemi". Z ulic zebrali dwa tysiące ciał, rebelianci "gwałcą matki i córki"

Przerażające sceny w "piekle na ziemi". Z ulic zebrali dwa tysiące ciał, rebelianci "gwałcą matki i córki"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS