Zakupy tańsze nawet o połowę. Otwarto pierwszy w Polsce sklep społeczny

Zakupy tańsze nawet o połowę. Otwarto pierwszy w Polsce sklep społeczny
Zakupy tańsze nawet o połowę. Otwarto pierwszy w Polsce sklep społeczny
Marta Kolbus | Fakty po południu
Zakupy tańsze nawet o połowę. Otwarto pierwszy w Polsce sklep społecznyMarta Kolbus | Fakty po południu

W Tychach został otwarty pierwszy w Polsce sklep społeczny. Zakupy mogą w nim robić już nie tylko podopieczni ośrodków pomocy społecznej, ale też osoby powyżej 60. roku życia, a w sobotę wszyscy mieszkańcy. To pomysł Fundacji Wolne Miejsce, która od dwóch lat na Śląsku otwiera sklepy socjalne. Ideą sklepów socjalnych i społecznych jest sprzedaż produktów, których ceny nie przekraczają 50 procent ceny rynkowej. W dobie rosnącej inflacji, wyższych rachunków za prąd i ogrzewanie, to ogromna pomoc dla wielu rodzin.

W Tychach otwarty został sklep społeczny. - To jest święto dla osób potrzebujących, które wymagają od nas pomocy. To jest pierwszy sklep społeczny w Polsce - mówił Mikołaj Rykowski, prezes Fundacji Wolne Miejsce.

Sklep społeczny od innych różni się przede wszystkim cenami. - Jest taniej. Dosyć sporo kupiłam, a zapłaciłam 24 złote, wiec warto - zachęca jedna z klientek.

Zakupy mogą tam robić nie tylko mieszkańcy, którzy z powodu trudnej sytuacji życiowej są podopiecznymi Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Mają możliwość zakupu seniorzy 60 plus i wtedy żadnych zaświadczeń nie potrzeba. Natomiast w soboty (sklep - przyp. red.) jest ogólnie dostępny dla wszystkich - wyjaśnia Anna Baltym, kierowniczka sklepu społecznego.

Już w dniu otwarcia - w piątek - ustawiały się kolejki. W sobotę też nikt na brak klientów nie narzekał.

- Nikt nie będzie patrzył, kto ile zarabia, bo nie chodzi o to, żeby stygmatyzować uboższych mieszkańców Tychów, tylko by dać im szansę na to, żeby odciążyć ich budżet - podkreśla Maciej Gramatyka, zastępca prezydenta Tychów do spraw społecznych.

Ważna idea sklepu

Ideą sklepów socjalnych i społecznych jest sprzedaż produktów w cenach, które są przynajmniej o połowę niższe od tych na wolnym rynku.

- Ta idea jest genialna, łącząca niemarnowanie żywności z pomocą potrzebującym. Staramy się pozyskiwać produkty, które mają krótszą datę ważności, które w niektórych sklepach poszłyby do utylizacji - wyjaśnia Marta Wilczyńska, dyrektor generalny Fundacja Wolne Miejsce.

W sklepie społecznym nie ma stałej oferty. Każdego dnia na półkach można znaleźć inny towar. - Właściwie jest to pełen przekrój. Mamy warzywa, nabiał, pieczywo, chemia artykuły higieniczne, czasami są to ubrania nowe, mamy wszystko, co uda nam się pozyskać - mówi Wilczyńska.

- Problemy wiążą się z zaopatrzeniem i tutaj miałbym apel do wszystkich - zarówno sieci sklepowych, jak i producentów - jeśli macie produkty, którym właśnie kończy się termin przydatności do spożycia, oddajcie - apeluje Jerzy Woźniak, wiceprezydent Katowic.

Sklep dostępny dla wszystkich klientów w soboty

Pomysłodawcą i organizatorem sklepu jest Fundacja Wolne Miejsce, która od dwóch lat na terenie Śląska otwiera sklepy socjalne.

- Nowością w sklepach socjalnych i społecznych jest to, że soboty są dniami wyprzedaży i tutaj każda osoba bez żadnych skierowań może przyjść zrobić zakupy po to, żeby nic się nie zmarnowało - wyjaśnia Mikołaj Rykowski, prezes Fundacji Wolne Miejsce.

To bardzo ważne i potrzebne miejsce na mapie miasta - dodaje zastępca prezydenta Tychów ds. społecznych Maciej Gramatyka

- Każdy dzień i każdy miesiąc przynosi nam informacje o rosnącej inflacji, a to przekłada się na zubożenie mieszkańców Tychów, szczególnie osób starszych, samotnych - zwraca uwagę Gramatyka.

- Wszystkie ceny poszły do góry, a niestety nasze wypłaty stoją w miejscu, to taki sklep jest potrzeby - mówi jedna z klientek.

Zdaniem psychologów i socjologów takich inicjatyw powinno być więcej, bo obecna sytuacja gospodarcza wpływa nie tylko na naszą kondycje finansową.

- Ludzie różnie reagują na sytuacje stresowe, dla jednych jest to kopniak w przód, a drugi spowolni, złapie "doła". Część z nas może popadać w depresję - tłumaczy dr Maciej Dębski, socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego.

- Jesteśmy coraz bardziej w kryzysie, który powoduje, że tracimy poczucie bezpieczeństwa i to jest to, co jest najgorsze - dodaje Czesław Michalczyk, psycholog.

Autor: Marta Kolbus / Źródło: Fakty po południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Jak wyglądają przygotowania na możliwe czarne scenariusze? W ciągu 27 lat od tak zwanej powodzi tysiąclecia na instalacje przeciwpowodziowe wydaliśmy 22 miliardy złotych. Czy to wystarczy, by mieć pewność, że lekcja została odrobiona?

W 1997 r. wystąpiła powódź tysiąclecia. Czy do wielkiej wody jesteśmy przygotowani lepiej niż wtedy?

W 1997 r. wystąpiła powódź tysiąclecia. Czy do wielkiej wody jesteśmy przygotowani lepiej niż wtedy?

Źródło:
Fakty TVN

Do długiej listy skutków pandemii COVID-19 amerykańscy naukowcy dopisują kolejny punkt. Lockdown uderzył w mózgi nastolatków. Izolacja społeczna przyspieszyła ich starzenie się mniej więcej o cztery lata. Jest też dobra wiadomość - te zmiany nie są nieodwracalne.

Izolacja w czasie pandemii przyspieszyła starzenie się mózgów nastolatków - tak twierdzą naukowcy

Izolacja w czasie pandemii przyspieszyła starzenie się mózgów nastolatków - tak twierdzą naukowcy

Źródło:
Fakty TVN

Jeszcze kilka dni temu walczyliśmy z upałami i suszą, a teraz robimy wszystko, żeby uchronić się przed zalaniami, podtopieniami, a nawet powodzią. Tak silne opady zdarzały sią raz na kilkadziesiąt lat - mówią klimatolodzy i dodają, że z powodu zmian klimatycznych taka pogoda może zdarzać się częściej. Z jednej strony słychać, że władze i służby wyciągnęły wnioski z poprzednich powodzi, zbudowane zostały zbiorniki retencyjne, ale z drugiej - betonujemy miasta, więc woda nie ma, gdzie się podziać, stąd zagrożenie powodziami błyskawicznymi. 

Wcześniej susza, teraz ekstremalne ulewy. Klimatolodzy: takie zjawiska będą coraz częstsze

Wcześniej susza, teraz ekstremalne ulewy. Klimatolodzy: takie zjawiska będą coraz częstsze

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wzięliśmy pod uwagę te doświadczenia z poprzednich lat. Mamy zbiorniki przeciwpowodziowe, mamy zupełnie inaczej funkcjonujące zarządzanie kryzysowe i oczywiście też służby, które są przygotowane w zupełnie inny sposób - mówił w "Faktach po Faktach" wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń (PO). Uspokajał, że jego zdaniem w województwie nie dojdzie do takich podtopień, jakie miały miejsce podczas dramatycznej "powodzi tysiąclecia".

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Źródło:
TVN24

Prezydent, nie zgadzając się na nominację ambasadorską Bogdana Klicha, "osłabia polską dyplomację, instrumenty realizacji polskiej polityki zagranicznej" - ocenił w "Faktach po Faktach" były szef MSZ w rządzie PiS Jacek Czaputowicz. - Uważam, że prezydent działa na szkodę swojego obozu politycznego, a nie tylko na szkodę interesów Polski - dodał były minister.

Spór o ambasadorów. Prezydent "osłabia polską dyplomację"

Spór o ambasadorów. Prezydent "osłabia polską dyplomację"

Źródło:
TVN24

Najpierw jego potencjalny zastępca obrażał niezamężne kobiety, nazywając je bezdzietnymi kociarami, teraz on sam straszy mieszkańców Ohio przed migrantami, którzy jedzą koty. Jak to się stało, że w kampanii republikanów politycy sięgają po hejt i fake newsy rodem ze skrajnie prawicowych, niszowych otchłani internetu? W grze o stawkę, jaką jest prezydentura, nic nie jest przypadkowe. To nie algorytmy podsuwają Donaldowi Trumpowi teorie spiskowe, tylko ludzie w jego otoczeniu. Jedną z tych osób jest Laura Loomer.

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Tablet zamiast zeszytu, rysik zamiast ołówka - to się nie sprawdza. Tak twierdzą fińscy nauczyciele i odrzucają cyfrowe pomoce naukowe na lekcjach, bo rozpraszają uczniów i obniżają poziom nauczania. Fińska szkoła od lat jest wzorem. To, że pozbywa się ekranów, nie znaczy, że wraca do korzeni. Choć forma nauczania będzie znów tradycyjna, treść pozostaje supernowoczesna. Fińscy uczniowie regularnie uczęszczają choćby na zajęcia z robotyki.

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS