W Paryżu rozpoczął się tenisowy turniej Roland Garros, a we Wrocławiu najmłodsi tenisiści mogli spróbować swoich sił w rozpoczętym Hubi Cup - turnieju w kategorii wiekowej Skrzatów, czyli dzieci do lat dwunastu. Patronem zawodów jest nie kto inny, jak Hubert Hurkacz, który ma już za sobą pierwszy mecz w Paryżu.
Trwa French Open, więc polska gwiazda męskiego tenisa jest teraz w Paryżu. Jego mecze śledzą Skrzaty.
- Tutaj mu na razie dobrze idzie, wygrywa, więc trzymam za niego kciuki - relacjonuje Kazimierz, uczestnik turnieju Hubi Cup 2024. - Moim idolem jest Hubert Hurkacz i chciałbym grać tak samo jak on - mówi Michał, inny uczestnik Hubi Cup 2024.
- Super, że wpadliście. Bardzo, bardzo cieszę się, że jesteście. Bawcie się dobrze. Walczcie, jak potraficie, i cieszcie się z gry w tenisa - przekazał Hubert Hurkacz uczestnikom turnieju przed jego rozpoczęciem, korzystając ze Skype'a.
Hubi Cup to najwyżej punktowany turniej w kategorii wiekowej Skrzatów
To cenne spotkanie dla sześćdziesięciorga czworga młodych zawodniczek i zawodników biorących udział w drugiej edycji Hubi Cup. - Mieliśmy taki pomysł, trochę zainspirowany rozmowami z Hubertem. Kiedy on był 12-latkiem, cieszył się z tego, kiedy mógł pojechać na fajnie zorganizowany turniej - wspomina Krzysztof Hurkacz, ojciec Huberta.
Hubi Cup ma rangę Super Serii. Jest najwyżej punktowanym turniejem w kategorii wiekowej Skrzatów, czyli właśnie dzieci do lat dwunastu. - Hubert bardzo chętnie daje się wykorzystać do tego, żeby promować tenis i żeby sprawiać dzieciakom radość, nasze idee i pomysły się połączyły - mówi Radosław Bielecki, organizator turnieju Hubi Cup i prezes Come-On Tennis Club Wrocław.
- Iga, Hubert po prostu pokazują, że ten sport jest coraz bardziej dostępny dla ludzi i pokazują, że ten sport jest głównie też dla dzieci - komentuje Kamil Pilarczyk, ojciec uczestnika Hubi Cup 2024.
- To jest duże przeżycie, więc dla nich to jest bardzo fajna zabawa, fajna rywalizacja, myślę, że jest po co walczyć - mówi Mariusz Borzęcki, ojciec uczestniczki Hubi Cup 2024.
Kuszące nagrody i nie tylko
Za sprawą Hurkacza, ósemki w rankingu ATP, fundatora nagrody głównej, czworo finalistów Hubi Cup, gier pojedynczych dziewczynek i chłopców, pojedzie na zawodowy turniej w Niemczech.
Tam dzieci zobaczą, jak faktycznie wygląda turniej, spotkają się z Hubertem i, mamy nadzieję, nasiąkną tą atmosferą, która ich popcha do dalszej pracy i rozwijania się w tej dyscyplinie - przekazuje Radosław Bielecki.
- Chciałbym pojechać do Halle, chciałbym zobaczyć Hubert Hurkacza. Mam spore szanse, ale też małe, ponieważ jest dużo dobrych zawodników, też jestem dobry - mówi Jakub Pilarczyk, zawodnik Hubi Cup 2024.
ZOBACZ TEŻ: ROLAND GARROS 2024. HUBERT HURKACZ NA TRENINGU Z PARTNEREM SPARINGOWYM Z NAJWYŻSZEJ PÓŁKI
Młode tenisistki doceniają nie tylko kuszące nagrody. - Jest dużo takiego miejsca, że na przykład można się porozgrzewać na świeżym powietrzu, i też korty wydają się fajne - ocenia Antonina Szyszkowska, jedna z uczestniczek turnieju.
- Dostaliśmy nawet koszulki i niedługo będziemy grać mecz singlowy, a potem razem będziemy grać debla - mówią Natalia Czerniecka i Lena Wagner, uczestniczki Hubi Cup 2024.
Nazwiska ostatecznych zwycięzców rywalizacji w grze pojedynczej pojawią się na kortach obok wizerunku Hurkacza, na muralu. - Czegoś takiego się nie spodziewałem. Trochę piłek na tej ścianie odbiłem i wyleciały mi nawet za tę ścianę - przyznaje Hubert Hurkacz.
Tegoroczna edycja Hubi Cup potrwa do wtorku.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24