Groźna bakteria New Delhi została wykryta w poznańskim szpitalu. Jej obecność zdiagnozowano u 11 pacjentów. Sanepid i szpital uspokajają - sytuacja jest opanowana, a chorzy są izolowani.
Najczęściej jest wykrywana w szpitalach, przez lekarzy nazywana superbakterią - bakteria New Delhi została wykryta u 11 pacjentów poznańskiego szpitala miejskiego.
- Jesteśmy w stałym kontakcie ze szpitalem, sytuacja jest stabilna, opanowana - przekazuje Cyryla Staszewska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.
Ognisko zakażenia wykryto przed weekendem. U jednego z pacjentów lekarze podejrzewali zakażenie New Delhi. Badania to potwierdziły, dlatego przebadano wszystkich chorych z oddziału. Obecność bakterii stwierdzono u kolejnych 10 osób. Część już wróciła do swoich domów.
- W tej chwili mamy już sześcioro pacjentów z tą bakterią na oddziale, przy czym pięć osób jest tylko nosicielami, więc ich nie leczymy - informuje dr n. med. Marcin Żytkiewicz, kierownik Oddziału Chorób Wewnętrznych.
Sanepid ustala źródła zakażenia
Szósta osoba jest jeszcze leczona. Po wykryciu bakterii szpital wprowadził ograniczenia odwiedzin na oddziale i odizolował chorych. Teraz sanepid ustala źródło zakażenia. - W większości są to pacjenci starsi - przekazuje Marcin Żytkiewicz.
New Delhi jest nazywana superbakerią, ponieważ nie reaguje na większość antybiotyków. Chorobę pierwszy raz zaobserwowano w Indiach.
- W Indiach na gorączkę każdy lekarz, każdy pacjent, idzie sobie, kupuje, co chce, bez recept i bez tego wszystkiego. Efekt? W całym świecie pojawiło się New Delhi, które jest oporne na większość znanych antybiotyków, niektórzy mówią: na wszystko. Nazywa się superbakterią - tłumaczy profesor Krzysztof Simon, epidemiolog z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
- Arsenał antybiotyków, które możemy stosować przeciwko takim bakteriom, jest bardzo ograniczony. Są to rzeczywiście pojedyncze antybiotyki, które mogą się okazać skuteczne - mówi profesor Ewelina Gowin z Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w Wielkopolskim Centrum Pediatrii.
Kto jest w grupie ryzyka?
Lekarze tłumaczą, że bakteria New Delhi u osób zdrowych nie daje żadnych objawów, ale może być niebezpieczna dla osób z mniejszą odpornością.
- U osób przewlekle hospitalizowanych, u osób obarczonych współchorobowością, u osób, u których występują te typowe choroby cywilizacyjne - wymienia prof. dr hab. n. med. Iwona Mozer-Lisewska, ordynator Oddziału Zakaźnego Szpitala Miejskiego im. J. Strusia w Poznaniu.
Objawami choroby mogą być: wysoka gorączka, kaszel, duszności, zawroty głowy, bóle mięśni czy silne osłabienie. - Jeśli mówimy tu o jakiejkolwiek profilaktyce, to jest ona jedna zdecydowanie nadrzędna. Jest nią reżim sanitarny - informuje Iwona Mozer-Lisewska.
CZYTAJ TAKŻE: Jedenaście osób zakażonych bakterią New Delhi
Brak odpowiedniej higieny jest również jednym z najczęstszych powodów, dlaczego bakteria się przenosi. Dlatego lekarze apelują o między innymi o częste mycie rąk i dezynfekowanie sprzętu medycznego, z którego korzystamy.
- U osoby z deficytem odporności, z wielochorobowością, zakażenie może zakończyć się katastrofą - ostrzega prof. Krzysztof Simon.
Bakteria New Delhi może doprowadzić nawet do sepsy.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24