W czasie wakacji nad polskim morzem warto zejść z leżaka i wejść do namiotu "Rakoobrony", który od poniedziałku stoi na gdyńskiej plaży. To może być krótka chwila, która wydłuży życie. Warto pamiętać, że czerniak jest bezwzględny i śmiertelny oraz warto umieć dostrzec na skórze groźne zmiany. W Polsce co roku czerniak atakuje 2,5 tysiąca osób. Połowa z nich umiera.
O tym, że promieniowanie słoneczne może być dla człowieka śmiertelnie niebezpieczne, wiadomo nie od dziś. Ale dermatolodzy alarmują, że jeśli chodzi o wywoływanie nowotworów, to zbyt długie przebywanie na słońcu może być nawet groźniejsze niż dym papierosowy.
- Czerniak ma dużą tendencję do rozsiewu na cały organizm, wówczas sprawa staje się już nieciekawa, ponieważ jest wtedy trudny w leczeniu - tłumaczy dermatolog Katarzyna Czujkowska.
Niska świadomość
Wśród nowotworów skóry najbardziej złośliwy jest czerniak. Mimo, że widoczny gołym okiem, zbyt często bagatelizowany.
- Wciąż świadomość w zakresie czerniaka jest dość niska, dlatego to uświadamianie jest konieczne - tłumaczy Katarzyna Kozłowska, koordynator kampanii "Rakoobrona". - Ludzie się chyba jeszcze boją (iść od lekarza - przyp. red.). Boją się, że zostanie coś zdiagnozowane - dodaje.
W Polsce co roku czerniaka diagnozuje się u dwóch i pół tysiąca osób, z czego połowa umiera. To o dwadzieścia procent więcej niż średnia europejska. Dane są alarmujące.
Kiedy na skórze pojawiają się nowe, rosnące, swędzące czy krwawiące zmiany niektórzy nie zgłaszają się z nimi do lekarza. Mimo, że wyniki badań są jednoznaczne: wcześnie wykryty czerniak jest wyleczalny u 90 procent pacjentów.
Krem z filtrem to podstawa
Jeszcze przez kilka dni w ramach kampanii profilaktycznej, której patronuje minister zdrowia, na gdyńskiej plaży bezpłatnie można zbadać wszelkie niepokojące zmiany skórne, a także dowiedzieć się, jak bezpiecznie korzystać z kąpieli słonecznej.
Nadal nie dla wszystkich jest to jasne, że należy korzystać z kremów z filtrem do opalania. Na dorosłych ciąży szczególna odpowiedzialność. Nie tylko za siebie, ale też za dzieci.
- Wiele badań potwierdza, że właśnie oparzenie we wczesnym dzieciństwie, zwłaszcza u dzieci do trzeciego roku życia, powoduje zwiększone ryzyko rozwoju nowotworów w wieku późniejszym - mówi dermatolog prof. Anna Woźniacka z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi.
Autor: Katarzyna Czupryńska-Chabros / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24