Lodowce na całym świecie topnieją szybciej niż kiedykolwiek, a to może mieć katastrofalne skutki. Może zmniejszyć dostępność wody dla dwóch miliardów ludzi. W Europie najbardziej stopniały lodowce w Alpach i Pirenejach, tracąc około 40 procent pokrywy. Jedno z niedawnych badań przewiduje, że do końca XXI wieku utracimy połowę globalnej masy lodowcowej.
Lodowce topnieją szybciej niż kiedykolwiek. To wstrząsający wniosek z najnowszego raportu UNESCO. - Jeśli spojrzymy na ostatnie lata, to faktycznie mieliśmy pięć najgorszych lat w historii. Obserwujemy jak z roku na rok tracimy lodowce - mówi Michael Zemp z Monitoringu Lodowców na Świecie.
Wielki lodowiec w Alpach Berneńskich ma 20 kilometrów długości. Waży 10 miliardów ton. Rocznie odwiedza go ponad milion turystów. Jego przyszłość jest zagrożona.
- Lodowce w Szwajcarii skurczyły się o około 40 procent od 2000 roku. Z tych wspomnianych 40 procent 10 procent straciliśmy w ciągu zaledwie dwóch lat - informuje Martina Barandun, glacjolog z Uniwersytetu w Fryborgu.
Żeby zatrzymać ten proces, średnia temperatura powierzchni Ziemi musi spaść o co najmniej 2 stopnie - alarmują szwajcarscy naukowcy.
- Z naszych badań wynika, że w samej Szwajcarii stracimy co najmniej 70 procent całkowitej objętości lodowców. To jest najlepszy scenariusz. Jest realny pod warunkiem, że nie będziemy emitować więcej dwutlenku węgla po 2050 roku, na całym świecie. Ten najgorszy scenariusz mówi o tym, że możemy stracić wszystkie lodowce w Szwajcarii do 2100 roku - podkreśla Matthias Huss, dyrektor zespołu monitorującego lodowce we Szwajcarii.
Topnienie lodowców wpływa na poziom mórz i oceanów
Jeśli nie zatrzymamy zmian klimatycznych, lodowce będą po prostu znikać, a to przyczyni się do problemów gospodarczych, środowiskowych i społecznych.
- W skali globu mamy około 275 tysięcy lodowców, które szybko znikają. Światowa Organizacja Meteorologiczna miesiąc temu ogłosiła, że 2024 rok był najcieplejszym rokiem w historii. Mieliśmy kilka rekordowych miesięcy pod względem temperatury - alarmuje Stefan Uhlenbrook ze Światowej Organizacji Meteorologicznej.
ZOBACZ TEŻ: Odra ma być "osobą" - żeby nie doszło do kolejnej katastrofy. Będzie mogła bronić się sama?
To wpływa także na poziom wody w morzach. Jeśli lodowce nadal w takim tempie będą topnieć, do 2100 roku poziom wody może wzrosnąć nawet o metr. - Ochrona lodowców to konieczność, także strategia na przetrwanie - mówi Stefan Uhlenbrook.
Owad, który żyje w lodowcach, zagrożony
Patagoński smok lodowy z Chile to jedno z niewielu stworzeń, które jest w stanie przetrwać w ekstremalnych warunkach. Patagoński smok całe życie spędza w zamarzniętych lodowcach. Owad może przetrwać na głębokości do 40 metrów. Uważany jest za wskaźnik czystości wód lodowcowych. Działa jak naturalny filtr, żywi się glonami i bakteriami.
- Wysokie temperatury sprawiają, że lodowce topnieją, a to sprawia, że smoka pozbawia się siedliska. Połączyliśmy badania nad smokiem i tym, jak zmiana klimatu wpływa na lodowce i siedliska tego gatunku. Ten owad jest strażnikiem zmian klimatycznych w regionie - informuje Maribet Gamboa, naukowiec z Uniwersytetu w Chile.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jak się w Polsce bezkarnie leje ścieki do rzeki. I to z oczyszczalni. "Przekroczenia norm były, to jest bezsprzeczne"
W Światowym Dniu Wody Greenpeace zwraca uwagę na kolejny problem - coraz częstszych i dłużej utrzymujących się susz w wielu regionach. Ulewne deszcze przynoszą tylko pozorną, tymczasową ulgę i prowadzą do niebezpiecznych powodzi.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters