Nie myślałem o tym, czy jest niebezpiecznie. Chcieliśmy pomóc jak największej liczbie osób - tak o akcji ratunkowej po ogromnej burzy w Tatrach mówi Andrzej Śliwa, pilot śmigłowca TOPR-u. Gdy w Giewont uderzył piorun, był na posterunku i jak wielu jego kolegów ryzykował własnym życiem, by ratować poszkodowanych turystów. Po czwartkowej tragedii w szpitalach wciąż przebywa 27 osób.
Autor: Aneta Regulska / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24