Potężna brama, stróż i ograniczona lista gości w Janowie. "Mieszkańcy nie mają pilotów"
Katarzyna Sosulska | Fakty po południu
Wejście do stadniny w Janowie Podlaskim jest pilnie strzeżone. Od połowy października wjazdu pilnuje stróż i masywna brama otwierana pilotem, przez którą nikt niepowołany nie przejdzie. Władze mówią, że to dla bezpieczeństwa, ale problem mają rodziny, które mieszkają na terenie stadniny, bo one nie dostały pilotów.
Autor: Katarzyna Sosulska / Źródło: Fakty po południu
Źródło zdjęcia głównego: tvn24