Adam Bodnar poinformował w piątek o odwołaniu Dariusza Barskiego z funkcji Prokuratora Krajowego. Na jego miejsce został wyznaczony - w roli pełniącego obowiązki - krytyczny wobec działań Zbigniewa Ziobry Jacek Bilewicz. Z decyzją szefa resortu sprawiedliwości nie zgadza się prezydent i przedstawiciele byłego obozu władzy. Swój komunikat wystosowała również prokuratura.
Jacek Bilewicz został pełniącym obowiązki Prokuratora Krajowego. Przynajmniej zdaniem Prokuratora Generalnego Adama Bodnara. Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy, Prokuratorem Krajowym wciąż jest Dariusz Barski. - Nie mamy dwóch Prokuratorów Krajowych. Ja chcę, żebyśmy uznali, że jeśli ktoś mówi o sobie, że jest nadal Prokuratorem Krajowym, mimo decyzji Prokuratora Generalnego, to to nie jest tak, że on nadal jest. Nie, on nie jest - mówił w piątek o całej sytuacji premier Donald Tusk.
W piątek wieczorem Adam Bodnar ogłosił, że Dariusz Barski - człowiek Zbigniewa Ziobry - nie jest już Prokuratorem Krajowym. Jak to możliwe? Dwa lata temu przywrócono go ze stanu spoczynku bez podstawy prawnej - twierdzi resort sprawiedliwości. - Ktoś przywracając pana prokuratora Barskiego ze stanu spoczynku popełnił błąd wskazując, że wróci na podstawie przepisów, które wprowadzały nowe regulacje w prawie o prokuraturze w 2016 roku. To tak zwane przepisy wprowadzające. One były tylko na chwilę - wyjaśnia Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości z Koalicji Obywatelskiej.
Prezydent takiej decyzji nie uznaje, bo do zwykłego trybu odwołania Prokuratora Krajowego potrzebna jest zgoda głowy państwa.
Zastępcy Prokuratura Generalnego zawiadamiają prokuraturę
Protestują też zastępcy Prokuratora Generalnego, a wszyscy - oprócz jednego - są z nadania Zbigniewa Ziobry i składają zawiadomienie do prokuratury na Prokuratora Generalnego. - Podjęliśmy decyzję o złożeniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez Adama Bodnara i Jacka Bilewicza. Pracuję w prokuraturze od 26 lat. Nigdy nie przypuszczałem, że będę zmuszony do złożenia zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Prokuratora Generalnego - informuje zastępca Prokuratora Generalnego Michał Ostrowski.
Swoje zawiadomienie składa też poprzednie kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości. - To jest zamach stanu(...) Doszło do próby zmiany ustroju w Polsce - podkreśla Marcin Warchoł z Suwerennej Polski.
Premier Donald Tusk - pytany o podstawy prawne decyzji swojego ministra - nie ma właściwie żadnej odpowiedzi. - Jest jakiś formalny poważny powód, dla którego Prokurator Generalny uznał, że pan Barski nie jest Prokuratorem Krajowym - mówił w piątek wieczorem Donald Tusk.
Spór o obowiązujące przepisy
Adam Bodnar swoją decyzję popiera opiniami trojga profesorów prawa. Argumentacja jest taka: Dariusz Barski był do 2022 roku w stanie spoczynku, a przy jego ponownym powołaniu do służby powołano się na przepisy z 2016 roku, które - zdaniem obecnych władz ministerstwa - były tylko przejściowe i już nie działały.
"Przywrócenie Pana prokuratora Dariusza Barskiego do czynnej służby w dniu 16 lutego 2022 roku przez Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro zostało dokonane z naruszeniem obowiązujących przepisów, to jest przez zastosowanie przepisów ustawy, które już nie obowiązywały (czyli ustawy z dnia 28 stycznia 2016 roku Przepisy wprowadzające – Prawo o prokuraturze)" - możemy przeczytać w komunikacie resortu sprawiedliwości.
- Dzisiaj obowiązuje inny przepis, już w samych przepisach Prawo o prokuraturze. To jest atykuł 127, który reguluje powroty ze stanu spoczynku. Gdyby na tej podstawie, tego przepisu dzisiaj obowiązującego, prokurator Barski wrócił, mielibyśmy związane ręce - zaznacza Arkadiusz Myrcha. - Przepisy wprowadzające o prokuraturze nie zawierają treści rozwiązania czasowego. Koniec kropka. Co tutaj jest w tej sprawie niejasne? - pyta europoseł PiS Patryk Jaki z Suwerennej Polski.
W przepisie, o którym mówią politycy Suwerennej Polski, faktycznie nie ma żadnej ramy czasowej. Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, na który powołują się dziś politycy PiS-u, także mówi wprost, że większość z przepisów tej ustawy nie jest czasowa.
"Począwszy od art. 25, Przepisy wpr. Pr. o prok. dotyczą ściśle prokuratorów i prokuratur. Przepisy te, w znaczącej większości nie mają charakteru przepisów przejściowych. Tam, gdzie przepis ma pełnić taką rolę, ustawodawca wyraźnie wskazuje na to poprzez użycie zwrotu 'do dnia', 'z dniem', 'do czasu'" - możemy przeczytać w orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2019 roku.
Jednak zdaniem części prawników, choć wprost w przepisie nie ma czasu obowiązywania, to te dwa miesiące obowiązywania znajdziemy w kolejnych przepisach, bo ustawa powstała po to, żeby rząd PiS-u mógł połączyć funkcję Prokuratora Krajowego z ministrem sprawiedliwości. - Wydaje mi się, że słuszna jest wykładnia tej ustawy jako ustawy przepisy wprowadzające, która mówi "masz skompletować w 60 dni skład prokuratury" i nie możesz tego stosować kilka lat później, dowolnie tego instrumentu, który był w zasadzie jednorazowy - przekonuje profesor Maciej Gutowski, adwokat z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Słyszymy też, że skoro dziś istnieje inna, bardziej zawiła procedura przywracania prokuratorów ze stanu spoczynku - to ta pierwsza jest już nieważna. - Ten przepis szczególny, który przewidywał na początku tworzenia tej nowej prokuratury taką szybszą ścieżkę przywracania prokuratorów ze stanu spoczynku do stanu czynnego, jest przepisem wyjątkowym - ocenia doktor Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego UJ.
Sprawa na pewno nie jest jednoznaczna. Szefowa klubu Lewicy z rozbrajającą szczerością przyznaje, że chodziło o znalezienie przepisu na odbetonowanie prokuratury. - Po to się kształcimy jako prawnicy, żeby umieć znajdować takie możliwości prawne, które będą nas zbliżać do preferowanego przez nas rozwiązania - twierdzi Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy. - Uważam, że to jest znakomite posunięcie. Tutaj akurat pan minister Bodnar i jego współpracownicy znaleźli przepis, na który można się powołać - dodaje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zastępcy Prokuratora Generalnego wydali oświadczenie. Piszą o "bezprawnym działaniu" Bodnara i Tuska
Prokurator Barski chwilę przed przegranymi przez PiS wyborami dostał sporo dodatkowych kompetencji, a że odwołać go można było tylko przy zgodzie prezydenta - nowy Prokurator Generalny miał związane ręce. - Raczej jest to opcja nielegalna, ale to tak naprawdę nie ma większego znaczenia, bo nie mamy żadnej instytucji w Polsce, która byłaby w stanie to rozstrzygnąć. Jesteśmy na etapie polityki siły, że ten, kto ma władzę i siłę, żeby coś przeforsować, po prostu to robi - ocenia całą sytuację Michał Wawer z Konfederacji.
Do tej pory Jacek Bilewicz pracował w jednej z prokuratur w Warszawie. Jest członkiem krytycznego wobec zmian wprowadzanych przez Zbigniewa Ziobrę Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex super omnia".
Do powołania nowego Prokuratora Krajowego potrzebna jest opinia prezydenta. Jacek Bilewicz został na razie jedynie pełniącym obowiązki.
Prokuratora Krajowego jako pierwszego zastępcę Prokuratora Generalnego oraz pozostałych zastępców Prokuratora Generalnego w liczbie nie większej niż 7 powołuje spośród prokuratorów Prokuratury Krajowej i odwołuje z pełnienia tych funkcji Prezes Rady Ministrów na wniosek Prokuratora Generalnego. Prokuratora Krajowego oraz pozostałych zastępców Prokuratora Generalnego powołuje się po uzyskaniu opinii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, a odwołuje za jego pisemną zgodą.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24