W tym tygodniu będzie dość istotne działanie - tak minister sprawiedliwości Adam Bodnar odpowiada na pytanie, kiedy przedstawi projekt zmian w konstytucji. Zmiany mają przywrócić pełną praworządność w Polsce. Najpewniej będą dotyczyć też Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.
Najbliższe oficjalne plany Ministerstwa Sprawiedliwości są takie: najpierw rząd ma się zajmować przygotowanym w tym resorcie projektem ustawy o odpolitycznieniu KRS, później mają być dopracowywane szczegóły ustawy o oddzieleniu fotela ministra sprawiedliwości od stanowiska Prokuratora Generalnego. A co dalej? - Pan minister Bodnar już przedstawił częściowo i przedstawi także w najbliższych godzinach te propozycje zmian, w tym zmiany w konstytucji - mówił w środę Donald Tusk. Na razie jednak nie wiadomo wiele więcej, a resort każe czekać.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Minister sprawiedliwości spotkał się ze swoimi poprzednikami. Ziobro i Warchoł bez zaproszenia
Minister sprawiedliwości zapowiada, że propozycje poznamy już niedługo, a wiceminister zdradza, że będzie chodziło o sytuację w Trybunale Konstytucyjnym. - W ciągu kilku dni pokażemy całościowy plan dotyczący Trybunału Konstytucyjnego, bo Trybunał Konstytucyjny jest jednym z elementów, który blokuje w Polsce normalne funkcjonowanie państwa - wyjaśnia Krzysztof Śmiszek, wiceminister sprawiedliwości z Nowej Lewicy.
To od Trybunału Konstytucyjnego PiS zaczął zmiany w sądownictwie zaraz po przejęciu władzy w 2015 roku. Są sędziowie wybrani na zajęte miejsca i prezes powołana w niewłaściwej procedurze. Było też majstrowanie przy składach orzekających, a wreszcie - praktycznie paraliż orzeczniczy, kiedy jedni sędziowie nie chcieli orzekać z drugimi.
To przez to Trybunał Konstytucyjny miesiącami zwlekał z badaniem ustawy, która miała odblokować KPO, a prezydent mówił wtedy "niech się Trybunał odkłóci". - Były formułowane chociażby ze strony pana prezydenta wnioski o działanie sprawne Trybunału w pewnych kwestiach ze względu na interes państwa, natomiast dziś Trybunał działa i tutaj nie wydaje się, aby była jakaś potrzeba działania - uważa Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta RP.
Potrzeba zmian
Po zmianie władzy Kancelaria Prezydenta RP nie widzi już problemu w Trybunale, ale wszyscy pozostali - w tym rząd i Komisja Europejska - widzą ten problem nadal i to wyraźnie. - Kolejne wyroki są przyjmowane czasami wręcz wzruszeniem ramion, natomiast powodują one cały szereg różnych komplikacji w zakresie funkcjonowania państwa i po prostu na ten problem musimy w sposób kompleksowy odpowiedzieć - podkreśla Adam Bodnar. Wyroki wydane z udziałem sędziów wybranych na zajęte miejsca mogą być podważane. Polska płaci i będzie płacić za to odszkodowania, jeżeli nic się nie zmieni. - Potrzeba i tych miękkich rozwiązań, jak i rozwiązań ustawowych - uważa Krzysztof Śmiszek. - Powinniśmy przygotowywać ustawy i czekam na takie ustawy przygotowane przez ministra Bodnara - dodaje Urszula Pasławska z PSL.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kiedy projekt zmian konstytucyjnych? Adam Bodnar: w tym tygodniu będzie dość istotne działanie
Zaraz po powstaniu rządu Tuska mówiło się o sejmowych uchwałach w sprawie niewłaściwie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Pewniejszym i trudniejszym do zakwestionowania rozwiązaniem byłaby ustawa, ale wtedy - tak samo jak w sprawie KRS i Prokuratora Generalnego - pojawi się problem na etapie prezydenckiego podpisu. - Dłoń prezydenta, wyciągnięta ze strony pana prezydenta podczas zaprzysiężenia, pozostaje wyciągnięta w stronę większości rządowej - podkreśla Błażej Poboży, doradca prezydenta.
Dłoń wyciągnięta pozostaje, ale ten sam prezydent odbierał wcześniej ślubowania od niewłaściwie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego i akceptował większość pomysłów PiS-u. Trudno się więc spodziewać, że miałby ot tak zaakceptować odkręcanie tych decyzji. Ale jeszcze trudniej będzie rządzącym wtedy, kiedy jednak rzeczywiście próbowaliby zmienić w tym zakresie konstytucję. - Potrzebny jest restart systemu, ale to musi być decyzja rzeczywiście całej klasy. Zobaczymy, czy ona jest możliwa - zaznacza Mirosław Suchoń z Polski 2050-Trzeciej Drogi.
Brak większości
O konstytucyjnym restarcie mówiła już wcześniej Konfederacja, która chciała wyzerowania składów newralgicznych instytucji. Zmianę konstytucji proponują też Ludowcy. Poważnej dyskusji na ten temat chce premier. - Musimy poważnie rozmawiać o zmianach konstytucyjnych. Także po to, żeby już nigdy nie można było zrobić tego, co robił pan prezydent Duda w 2015, 2016 roku. Państwo musi być zabezpieczone, konstytucja musi być zabezpieczona, ustrój prawny musi być zabezpieczony przed samowolą polityków. Nawet tego najwyższego szczebla - podkreśla Donald Tusk. - Nie wiem, czy jest moment konstytucyjny, co do tego mam bardzo poważne wątpliwości, no ale rozmawiajmy. Każdy pomysł, który nas będzie wyprowadzał z klinczu, realnie wyprowadzał z klinczu, jest dobry - podkreśla Szymon Hołownia, marszałek Sejmu z Polski 2050-Trzeciej Drogi.
Problem jest taki, że nawet rządzący z Konfederacją nie mają do tego wystarczającej większości w Sejmie. Poza przekonywaniem prezydenta do podpisu musieliby się więc też dogadać przynajmniej z częścią posłów PiS-u, żeby w ogóle to przegłosować. A taki sejmowy sojusz ma marne szanse.
Na razie PiS składa w Sejmie wniosek o wotum nieufności wobec Adama Bodnara. - Z Rzecznika Praw Obywatelskich przekształcił się w wykonawcę politycznej woli Donalda Tuska. Często opiera się na łamaniu prawa - podkreśla Marcin Przydacz z PiS-u.
Minister Bodnar i wiceminister Śmiszek w piątek byli w Brukseli. Chcą, żeby przeprowadzane zmiany po pierwsze odblokowały nam unijne środki na KPO. A po drugie - żeby Unia zamknęła prowadzoną wobec Polski procedurę za naruszanie praworządności, to ta słynna procedura z artykułu siódmego unijnego traktatu. - Może, jak będziemy świętowali 20. rocznicę przystąpienia Polski do Unii Europejskiej 1 maja 2024 roku, to nie będzie nad nami ciążył ten artykuł siódmy - spekuluje Bodnar.
Najpierw potrzebne jednak są nowe przepisy - podpisane przez prezydenta.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24