Kolejne alarmujące informacje o stanie naszej planety. Amerykańskie Centrum Danych o Śniegu i Lodzie przewiduje, że lód morski w tym sezonie osiągnął już swój maksymalny zasięg na Oceanie Arktycznym i jest go najmniej w historii pomiarów. To zły zwiastun wzrostu ryzyka ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Tak mało lodu nie było na Oceanie Arktycznym od prawie 50 lat, odkąd tylko dokonywane są pomiary jego zasięgu.
- Naprawdę istotne w tym wszystkim jest to, że nie powracamy do warunków, które widzieliśmy jeszcze kilka dekad temu. Podążamy drogą ku mniejszej ilości lodu morskiego. I to, że mamy kolejny "rekordowy" rok, oczywiście trafi na czołówki serwisów informacyjnych. I słusznie, jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, że zmierzamy do całkowitego utracenia lodu na Oceanie Arktycznym w okresie letnim. Tego nie było od setek tysięcy lat - ocenia Julienne Stroeve z Amerykańskiego Krajowego Centrum Danych o Śniegu i Lodzie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niepokojący raport dotyczący klimatu w Europie
Według danych Amerykańskiego Centrum Danych o Śniegu i Lodzie zasięg lodu morskiego prawdopodobnie osiągnął właśnie w tym sezonie swój maksymalny poziom i jest go o ponad milion 300 tysięcy kilometrów kwadratowych mniej niż średnia z lat 1981-2010.
- A jeśli jedna część systemu klimatycznego i jedna część Ziemi zmienia się szybciej niż pozostałe, to reszta systemu musi jakoś zareagować. Jest wiele badań, które powiązały to, co dzieje się w Arktyce, z wpływem na ekstremalne zjawiska pogodowe. Zazwyczaj przejawia się blokowaniem konkretnych zjawisk atmosferycznych na jednym obszarze przez dłuższy czas. To doprowadza na przykład do ekstremalnych fal upałów, klęsk suszy czy do występowania ogromnych powodzi - tłumaczy Julienne Stroeve.
USA przestały dbać o klimat
Niewystarczające wysiłki w kwestii ochrony klimatu nie zwiastują odwrócenia tego kursu. Średnia temperatura Ziemi wciąż się podnosi. Przez to między innymi topnieją lodowce, kurczy się pokrywa śnieżna i maleje zasięg zmarzliny.
- W tej chwili nie mam wielkich nadziei. Częściowo wynika to z faktu, że nowa amerykańska administracja wycofuje wiele środków ochrony środowiska i redukcji gazów cieplarnianych. To jest, oczywiście, niepokojące, ponieważ Stany Zjednoczone są kluczowym graczem. A inne kraje mogłyby powiedzieć: "no cóż, popatrzcie - Stany Zjednoczone nic nie robią, dlaczego my mielibyśmy coś robić?". A my naprawdę potrzebujemy, aby wszystkie kraje podjęły działania i drastycznie zmniejszyły emisję dwutlenku węgla. Wszyscy musimy zrobić to już teraz, nie możemy czekać. To jest naprawdę nasza ostatnia dekada na podjęcie działań. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy skazani na taki poziom ocieplenia, który może spowodować niestabilne warunki dla wielu ludzi w różnych częściach planety - podkreśla Julienne Stroeve.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters