Ziemia znowu przemówiła - mówią historycy. To nie pierwszy raz, kiedy dowody hitlerowskich zbrodni pojawiają się w lesie. Dosłownie wychodzą spod ziemi. Np. w lesie w rejonie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Stutthof w Sztutowie w Pomorskiem. W ściółce znaleziono fragmenty skórzanych butów. Po publikacji portalu tvn24.pl władze muzeum i nadleśnictwa podjęły działania w tej sprawie.
CZYTAJ WIĘCJE: "Ziemia przemówiła". Wyrzuciła z siebie dowody hitlerowskich zbrodni. Odnajdujemy je w leśnej ściółce
Grzegorz Kwiatkowski, którego dziadek był więźniem niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Stutthof w Sztutowie w Pomorskiem, natknął się w lesie pod koniec lutego na buty, które pochodziły z obozu. - Jest to ogromnie cenne znalezisko, któremu należy się szacunek. To obuwie należało do rodzin, dzieci, kobiet, mężów - mówi mężczyzna.
Tysiące fragmentów przedmiotów więźniów w lesie
- Ten problem był kilka lat temu, miał zostać rozwiązany przez ludzi związanych z muzeum w Sztutowie, ale jak widać, znowu się pojawił - ocenia Tomasz Słomczyński, dziennikarz portalu tvn24.pl i autor artykułu "'Ziemia przemówiła'. Wyrzuciła z siebie dowody hitlerowskich zbrodni. Odnajdujemy je w leśnej ściółce".
- Oznaczymy cały teren. Tak żeby wszyscy ludzie, którzy tam przebywają, szczególnie w okresie letnim, gdzie dużo turystów przyjeżdża do lasów Nadleśnictwa Elbląg, żeby ludzie wiedzieli, że to jest miejsce szczególne - zapowiada Jan Piotrowski, rzecznik Nadleśnictwa Elbląg.
Jeśli tak się stanie, to będzie zwrot w sprawie, bo na razie nie każdy, kto wchodzi do lasu przy Muzeum Stutthof w turystycznej okolicy, może wiedzieć, z jaką historią się on wiąże. W grudniu 1944 roku obóz rozciągał się na terenie ponad 120 hektarów. Obecne Muzeum Stutthof zajmuje jedną szóstą tej powierzchni.
- Na terenie obozu istniały olbrzymie, duże warsztaty szewskie. Były transporty obuwia z terenów Francji i terenów Auschwitz - opowiadała dr Danuta Drywa, historyk i kierownik działu dokumentacyjnego w Muzeum Stutthof w Sztutowie. Buty, zrabowane głównie Żydom, miały być tam naprawiane i przerabiane na sprzęt dla niemieckiego wojska. - W 1945 roku komisja sowiecka naliczyła, że tego obuwia było około 490 tysięcy - mówił Łukasz Kępski, rzecznik Muzeum Stutthof. 490 tysięcy par butów, czyli około miliona sztuk zgromadzonych na trzech ogromnych stosach. Dziś zwiedzający muzeum widzą tylko stosunkowo niewielką część z nich.
- Nie wiadomo, co się stało z tą hałdą. Najprawdopodobniej została rozwleczona przez spychacze po okolicznym terenie i przysypana cienką warstwą ziemi - mówi Tomasz Słomczyński. - Mogłyby działać jak moralne wybudzenie, jak moralny szok. Większość osób, które na przykład odwiedza muzeum Auschwitz, zapamiętuje głównie góry butów, okularów, szczoteczek - mówił Kwiatkowski.
Prace nad nową wystawą
Po publikacji portalu tvn24.pl spotkali się przedstawiciele muzeum, Nadleśnictwa Elbląg i pomorskiego konserwatora zabytków. Pojawiła się szansa na to, że zebrane w lesie fragmenty butów będą działać na wyobraźnię ludzi odwiedzających to miejsce. - Pracujemy nad nową wystawą stałą i jednym z pomysłów jest między innymi wyeksponowanie tych artefaktów - mówi Kępski.
Przedstawiciele Muzeum zapowiadają, że około czterystu tysięcy kilogramów butów znalezionych w latach 2015-2018, ma być schowanych w Pomniku Walki i Męczeństwa. - To był fragment życia obozu, czyli produkcja, przeróbka tego obuwia, więc na pewno ten element trzeba podkreślić, rozwinąć i upamiętnić - podkreśla Dariusz Chmielewski, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Ze strony muzeum słyszymy zapewnienia, że prace na przygotowaniem tablic informacyjnych już się rozpoczęły. Ich treść ma być gotowa do końca marca. - Zostanie przekazana do nadleśnictwa. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to one powstaną najszybciej - podkreśla Łukasz Kępski.
Na tablicach ma być między innymi informacja, co robić, kiedy trafi się na takie znalezisko. - Najlepiej tej rzeczy nie ruszać, zrobić zdjęcie takiemu przedmiotowi i zgłosić to do muzeum bądź do nadleśnictwa. Dobrze jest, jak przy okazji jeszcze określimy lokalizację tego miejsca - mówił Piotrowski.
Buty sfotografowane pod koniec lutego zostały stamtąd zabrane w miniony piątek.
Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24