Nowy rok szkolny będzie trudny z wielu powodów. W szkołach jest dużo wakatów i wiele zmian. Jeszcze niedawno brakowało ponad 25 tysięcy nauczycieli. Chociaż brakuje też psychologów szkolnych i logopedów i nauczycieli wspomagających. Polska szkoła wymaga zmiany - mówi opozycja i przedstawia plan na rozwiązanie problemów związanych z edukacją na pierwszych 100 dni po wygranych przez nich wyborach.
W ostatnim dniu wakacji nastroje wśród uczniów i ich opiekunów są całkiem dobre. Z punktu widzenia dyrektorów szkół - rzeczywistość wygląda jednak inaczej. - Trwa poszukiwanie, czasami wręcz wyrywanie sobie nauczycieli różnych specjalności między dyrektorami. To jest także łączenie etatów w kilku szkołach - mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Jeszcze dwa tygodnie temu kuratoria poszukiwały około 26 tysięcy nauczycieli dydaktycznych oraz pedagogów, psychologów, logopedów czy nauczycieli wspomagających. - Wakaty, które rzeczywiście teraz pod koniec wakacji na początku roku szkolnego w liczbach się zmniejszyły, ale to nie znaczy, że ci nauczyciele się nagle cudownie znaleźli. Te godziny po brakujących nauczycielach są porozdzielane pomiędzy pracowników i pracowniczki - wyjaśnia Iga Kazimierczyk, prezeska Fundacji "Przestrzeń dla edukacji". - Nie bez przyczyny parlament zmienił ustawę pozwalającą nauczycielom przydzielać godziny ponadwymiarowe powyżej dotychczasowego limitu półtora etatu. Są dzisiaj nauczyciele, którzy pracują nawet 40 godzin dydaktycznych w tygodniu - dodaje Sławomir Broniarz.
Głos ministra
Przemysław Czarnek w mediach społecznościowych zamieścił przemówienie skierowane do uczniów. - To jest nowy rok szkolny, w którym czeka Was druga klasa historii i teraźniejszości, w którym czeka was między innymi biznes i zarządzanie, w którym czekają na was laboratoria przyszłości - mówi na nagraniu minister edukacji i nauki.
Przyszłoroczny maturzysta Jędrzej ze Stowarzyszenia Nowa Generacja o pomysłach na to, co sam mógłby zrobić dla systemu edukacji, mówi tak: - Pierwsze, czym bym się zajął, to właśnie podwyżki dla nauczycieli, żeby ten zawód po prostu opłacał się, żeby ludzie byli zmotywowani do tego, żeby iść w kierunku wychowywania innych.
Obecnie pensja zasadnicza początkującego nauczyciela wynosi 3690 złotych brutto i jest tylko niewiele wyższa od minimalnej krajowej. Trudno więc uznać ją za motywującą. - Badania warszawskie Uniwersytetu Warszawskiego pokazują, że połowa nauczycieli, którzy mają mały staż pracy, myśli o tym, żeby z pracy po prostu odejść - przekazuje Iga Kazimierczyk.
Plany opozycji
Politycy przedstawiają pomysły na rozwiązanie problemów związanych z edukacją na pierwszych 100 dni po wygranych przez nich wyborach. - 20 procent podwyżki natychmiast. To jest punkt pierwszy, ale oczywiście zupełnie niewystarczający. Punkt drugi to jest odchudzenie podstaw programowych - przekonuje Izabela Leszczyna z PO. - Podwyżka dla nauczycieli co najmniej o 20 procent, po drugie angielski od pierwszej klasy, pięć godzin tygodniowo, klasy do 20 osób, ciepły darmowy posiłek i rzecz najważniejsza; szkoła wolna od polityki, szkoła wolna od partyjnych wpływów - dodaje Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL, Trzeciej Drogi.
Wszyscy przedstawiciele opozycji demokratycznej podpisali Obywatelski Pakt dla Edukacji. Składają się na niego między innymi takie punkty:
1. Samodzielność szkoły zamiast centralnego sterowania
2. Szkoła dobrze i racjonalnie finansowana
3. Szkoła profesjonalnych i dowartościowanych nauczycielek i nauczycieli
4. Szkoła na miarę XXI, a nie XIX wieku
5. Szkoła kompetencji kluczowych, a nie szczegółowych wiadomości
6. Szkoła równych szans i równego traktowania
7. Szkoła wsparcia i współpracy, a nie rywalizacji
8. Szkoła demokracji i zaangażowania
9. Szkoła społeczności lokalnej, a nie ministerstwa oświaty
10. Szkoła pluralizmu
To najważniejsze propozycje Obywatelskiego Paktu dla Edukacji. Lewica przedstawia też swoje - dodatkowe. - Mówimy o wyprowadzeniu religii ze szkół, to jeden z ważniejszych postulatów Lewicy, dlatego że zamiast dwóch lekcji religii moglibyśmy mieć dzisiaj dwie lekcje języków obcych w polskiej szkole - wyjaśnia Katarzyna Kotula z Nowej Lewicy.
Partyjny kolega ministra Czarnka również mówi o koniecznych zmianach. - To, co jest także jednym z naszych zadań, to podniesienie nie tylko zarobków, ale także prestiżu nauczyciela i wykładowcy akademickiego - uważa Łukasz Schreiber, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Od stycznia wynagrodzenie zasadnicze dla początkujących nauczycieli z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym wzrośnie. Po planowanej podwyżce minimalnej krajowej - będzie od niej niższe.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl