Profesor Engelking wytacza proces Przemysławowi Czarnkowi. Oczekuje przeprosin

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Profesor Engelking wytacza proces Przemysławowi Czarnkowi. Oczekuje przeprosin
Profesor Engelking wytacza proces Przemysławowi Czarnkowi. Oczekuje przeprosin
Martyna Olkowicz/Fakty po Południu TVN24
Profesor Engelking wytacza proces Przemysławowi Czarnkowi. Oczekuje przeprosinMartyna Olkowicz/Fakty po Południu TVN24

"Uznałam, że trzeba postawić granicę" - mówi profesor Barbara Engelking, pozywająca ministra Przemysława Czarnka za wypowiedzi uderzające w jej dorobek naukowy. Minister zarzucił jej antypolskość.

Przez ostatnie miesiące słyszała od ministra edukacji, że "szkaluje Polaków" i mówi "głupoty" o swoim państwie. Wszystko dlatego, że wyniki jej badań nie spodobały się Przemysławowi Czarnkowi. Dlatego profesor Barbara Engelking chce spotkać się z ministrem w sądzie. We wtorek złożyła pozew.

- Pani profesor Barbara Engelking w ramach pozwu domaga się osobistego wygłoszenia przez pana ministra Czarnka przeprosin przed Pałacem Staszica, a także zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny - poinformowała Patrycja Rejnowicz-Janowska, doradczyni prawna profesor Barbary Engelking, Kancelaria Jabłoński-Koźmiński. Badaczka najpierw domagała się po prostu przeprosin, bez procesu sądowego, wygłoszonych osobiście przed siedzibą Polskiej Akademii Nauk. Minister nie zjawił się przed warszawskim Pałacem Staszica i przeprosić nie zamierza, dlatego badaczka chce, żeby zmusił go do tego sąd.

- Pani Engelking może pozywać jeszcze tysiąc razy, również przed międzynarodowymi trybunałami. Nigdy jej nie przeproszę za moje prawdziwe słowa i zawsze będę potępiał jej antypolską postawę i antypolskie generalizujące hasła - poinformował minister Czarnek.

Holokaust w tle

Słowa o obrażaniu czy szkalowaniu Polaków padły w odpowiedzi na to, w jaki sposób Barbara Engelking w telewizyjnym wywiadzie opisała stosunki Polaków i Żydów w czasie Holokaustu. - Żydzi się nieprawdopodobnie rozczarowali co do Polaków w czasie wojny. Żydzi wiedzieli, czego się od Niemców spodziewać. Niemiec był wrogiem i ta relacja była bardzo klarowna. To była czarno-biała relacja. Relacja z Polakami była dużo bardziej złożona, ponieważ Polacy mieli potencjał, żeby stać się sojusznikami Żydów. Polacy zawiedli po prostu - stwierdziła Barbara Engelking.

Przypomnijmy, że Barbara Engelking jest szefową Centrum Badań nad Zagładą Żydów i jedną z najbardziej uznanych badaczek Holokaustu. W telewizyjnym studiu prezentowała wyniki swoich wieloletnich badań. - Jeśli się po prostu mówi głupoty o Polakach w studiu, w telewizji polskojęzycznej, to się szkaluje dobre imię Polski - stwierdził Przemysław Czarnek. - To są wypowiedzi bardzo negatywne, dyskredytujące panią profesor Barbarę Engelking, dyskredytujące jej dorobek naukowy, dyskredytujący ją jako naukowca, stawiające ją w skrajnie negatywnym i mogące narazić ją na utratę zaufania - uważa Patrycja Rejnowicz-Janowska.

Engelking: nienawiść, która kończy się ludobójstwem, niestety istnieje
Engelking: nienawiść, która kończy się ludobójstwem, niestety istniejeTVN24

Znak solidarności

Sama badaczka uznała, że ten pozew to jej obywatelski obowiązek, bo nikt - jak podkreśla - nie ma prawa do takich szkalujących wypowiedzi. - Pozbawianie kogoś prawa do bycia Polakiem, bo do tego to się sprowadza, to jest chyba wyraźne naruszenie dóbr osobistych i chyba już także obywatelskich - uważa profesor Andrzej Rychard, socjolog i dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Barbarę Engelking wiosną wsparły ponad 2000 osób ze środowiska naukowego, protestując przeciwko ograniczaniu swobody wypowiedzi naukowców.

- Nie przypuszczałem, że przyjdzie mi po raz drugi żyć w czasach, w których ideologia zastępuje naukę - ocenił prof. Tadeusz Gadacz, filozof i religioznawca na Wydziale Humanistycznym AGH w Krakowie. - Profesor Engelking może być każdym z nas - skomentował w maju profesor Jakub Urbaniak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, członek Inicjatywy Monitor.

Minister Czarnek wiedział o tysiącu podpisów, ale i tak poczuł się urażony. Niezbędne finansowanie miał też stracić przede wszystkim Instytut Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk - bo właśnie tam działa Centrum Badań nad Zagładą. Instytut wiosną nie dostał 800 tysięcy złotych subwencji niezbędnej, żeby wypłacać pensje pracownikom po podwyżce płacy minimalnej. - Obrażanie Polaków i narodu polskiego, największej ofiary II wojny światowej, nie jest rolą polskich naukowców utrzymywanych z pieniędzy państwowych, ja na to pieniędzy dawać nie będę - ostrzegał w kwietniu minister Czarnek.

Ostatecznie jednak minister decyzję zmienił i pierwsze pieniądze trafiły już na konta instytutu. Wszystko po protestach instytutów naukowych z całej Polski, a nawet badaczy z Yad Vashem. - Jeżeli zaczynamy wchodzić w system, w którym to, czy będzie się finansowanym czy nie, zależy od tego, czy ze względów polityczno-ideologicznych dane wyniki podobają się władzy, która przeznacza pieniądze, no to to jest ograniczenie wolności badań naukowych - podkreśla profesor Andrzej Rychard.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Zgłaszać można się jeszcze do poniedziałku. Chodzi o akcję "Żonkile". 19 kwietnia, w rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, wolontariusze będą wręczać warszawiakom papierowe kwiaty i informować o wydarzeniach sprzed lat.

Zbliża się rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Muzeum POLIN szuka wolontariuszy

Zbliża się rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Muzeum POLIN szuka wolontariuszy

Źródło:
Fakty TVN

Według skazanego to miała być obrona konieczna. Arkadiusz D. twierdzi, że zabił nożem mężczyznę, bo myślał, że to włamywacz. Ofiara prawdopodobnie po prostu pomyliła drzwi mieszkania w kamienicy. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał Arkadiusza D. za winnego i skazał na 15 lat więzienia.

Twierdzi, że zabił w obronie koniecznej. Sąd mu nie uwierzył. "Nie bronił żadnych dóbr"

Twierdzi, że zabił w obronie koniecznej. Sąd mu nie uwierzył. "Nie bronił żadnych dóbr"

Źródło:
Fakty TVN

Na tę decyzję władze Karpacza i zrzeszeni tam w klubach narciarze i snowboardziści czekali dekadę. Liczyli na to, że powstanie tam trasa mająca homologację FIS-u. To pozwalałoby organizować tam mistrzostwa Polski i zawody międzynarodowe. Zabrakło około stu metrów. Zgoda Ministerstwa Klimatu i Środowiska, owszem, pozwala na rozbudowę istniejącego stoku, ale pełni szczęścia nie ma. Sportowcy i trenerzy są nieco rozczarowani - obwiniają władze Karkonoskiego Parku Narodowego. Przyznają jednak, że jest to krok ku poprawie warunków trenowania.

Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będę mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli

Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będę mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Są tacy, którzy na randkę wybierają wolontariat. Jedna z fundacji zorganizowała akcję, podczas której zakochani pomagają osobom poszkodowanym podczas wrześniowej powodzi.

Z okazji walentynek zorganizowano walentynkową akcję pomocową dla powodzian

Z okazji walentynek zorganizowano walentynkową akcję pomocową dla powodzian

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Widać ewidentnie pewien chaos, ale wyłania się z niego kilka niestety niedobrych spraw. Sprawa pierwsza, to jest chęć zakończenia wojny za wszelką cenę i kosztem Ukrainy - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 były wiceszef MON Janusz Zemke pytany o strategię USA w sprawie doprowadzenia do pokoju w Ukrainie. Były dowódca jednostki GROM generał Roman Polko zwrócił uwagę na "pozbycie się kart atutowych".

"Z chaosu wyłania się kilka niedobrych spraw. Pierwsza, to chęć zakończenia wojny za wszelką cenę"

"Z chaosu wyłania się kilka niedobrych spraw. Pierwsza, to chęć zakończenia wojny za wszelką cenę"

Źródło:
TVN24

Zastanawiałem się, czy gdyby ci ludzie, którzy dzisiaj rządzą Ameryką, byli w Waszyngtonie w latach 90., to Polska byłaby dzisiaj w NATO. Mam bardzo silne podejrzenie, że nie - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 były ambasador Polski w USA Janusz Reiter. Według wieloletniego korespondenta w Rosji Wacława Radziwinowicza "spełnia się scenariusz marzeń Putina".

"Spełnia się scenariusz marzeń Putina"

"Spełnia się scenariusz marzeń Putina"

Źródło:
TVN24

Donald Trump, dzień po rozmowie telefonicznej z rosyjskim przywódcą, zapewnia, że Kreml chce zakończenia wojny w Ukrainie. Mówi też, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem. Zdaniem byłej szefowej biura CNN w Moskwie Donald Trump chce zaprowadzić pokój w Ukrainie, ale jego działania są na rękę Władimirowi Putinowi. - To, co widzimy, to niewiarygodnie mieszane sygnały płynące z administracji amerykańskiej - stwierdziła w rozmowie z "Faktami o Świecie" TVN24 BiS Jill Dougherty.

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Prezydent USA Donald Trump przekazał, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem, prawdopodobnie w Arabii Saudyjskiej. Wcześniej z przywódcą Rosji rozmawiał telefonicznie. Trump po raz kolejny decyduje się nawiązać relację, która potencjalnie niesie ze sobą niebezpieczeństwo.

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

Źródło:
CNN