Radosław Piesiewicz zmienia zdanie i po posiedzeniu prezydium Polskiego Komitetu Olimpijskiego mówi, że ujawni dokumenty i nie zamierza niczego ukrywać. Wcześniej z wydatków delegacji na igrzyska w Paryżu tłumaczyć się nie chciał. Najpóźniej w środę zespół ds. rozliczeń PiS ma złożyć do prokuratury zawiadomienie na zarząd PKOl.
Dopiero po spotkaniu prezydium Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz zmienił zdanie i zapowiedział, że PKOI przedstawi informacje o zakwaterowaniu działaczy na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. - Przedstawimy wszystkie dokumenty po zliczeniu wszystkich kosztów opinii publicznej. Nie wstydzimy się niczego, nie będziemy niczego ukrywać. Wszystko będzie transparentnie pokazane - przekazał prezes PKOl.
Jeszcze w czwartek prezes deklarował, że nie musi przedstawiać i nie przedstawi dokumentów. Wiceprezesi PKOI na poniedziałkowe posiedzenie prezydium szli wyraźnie zdziwieni tą postawą. - Myśmy zostali poproszeni, opublikowaliśmy wszystko, bo nie widzę niczego do ukrycia. Ja nie widzę w tym żadnego problemu, żeby opublikować takie dane - mówił przed posiedzeniem Adam Konopka, wiceprezes PKOI, prezes Polskiego Związku Szermierczego.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Twarzą porażki" się nie czuje. Zapewnia, że "lata za swoje"
Radosław Piesiewicz działania ministra sportu Sławomira Nitrasa, chcącego jasnych informacji, nazywał działaniami politycznymi. - Niestety, będziemy zobligowani, żeby poinformować Międzynarodowy Komitet Olimpijski o działaniach politycznych pana ministra Nitrasa - mówił prezes PKOI.
O rzekomych naciskach politycznych ze strony ministra sportu między innymi rozmawiało w poniedziałek prezydium PKOl. - Wszyscy członkowie prezydium optowali za transparentnością, otwartością - przekazała Maja Włoszczowska, członkini Międzynarodowego Komitatu Olimpijskiego.
Zarzuty o niegospodarność
Kierownictwu Polskiego Komitetu Olimpijskiego zarzuca się niegospodarność i wydawanie publicznych pieniędzy na drogie zakwaterowanie działaczy w Paryżu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Czas rozliczeń po igrzyskach olimpijskich. Minister sportu domaga się wyjaśnień od PKOl
Tymczasem rzeczywistość wielu klubów sportowych nie jest najlepsza, a w złych warunkach trudno mówić o profesjonalnym i skutecznym przygotowaniu do igrzysk olimpijskich. - Oczekiwanie, że tych medali będzie więcej, to było raczej mrzonką. Ten poziom reprezentujemy od kilkunastu lat i mam nadzieję, że to jest taki moment, że (…) po prostu usiądziemy do stołu, zaczniemy zastanawiać się i wdrażać w życie działania, które spowodują, że tych medali będzie więcej - mówi Tomasz Chamera, wiceprezes PKOI, prezes Polskiego Związku Żeglarskiego.
Polska chce ubiegać się o organizację igrzysk olimpijskich w 2040 roku, a o to bez przejrzystości działań, zwłaszcza Polskiego Komitetu Olimpijskiego, będzie trudno.
Zawiadomienie do prokuratury na zarząd PKOl
O czynieniu szkody majątkowej wielkich rozmiarów, nadużywania udzielonych panu prezesowi uprawnień - to tylko kilka zarzutów, jakie znajdą się w zawiadomieniu do prokuratury na działalność prezesa PKOI Radosława Piesiewicza. Zawiadomienie ma trafić do prokuratury najpóźniej w środę. - Na ile pieniądze, które wpływały z tytułu dotacji do PKOI-u, były wykorzystywane na cele statutowe, a na ile one były wykorzystywane na cele prywatne rodziny Piesiewiczów, znajomych Piesiewiczów - mówi Agnieszka Kierzek-Koperska, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
CZYTAJ TAKŻE: Milion za pół roku pracy. Żona szefa Polskiego Komitetu Olimpijskiego zarobiła za PiS fortunę
Posłowie chcą, by prokuratura wyjaśniła także kwestię zatrudnienia żony Radosława Piesiewicza w państwowym banku, gdzie w pół roku miała zarobić milion złotych w czasie, kiedy za spółki Skarbu Państwa odpowiadał Jacek Sasin.
- To nie są pieniądze niczyje, to są pieniądze, które wypracowują państwowe spółki, więc wspólny nasz majątek, wypracowywany latami prze pokolenia i my mamy prawo wiedzieć, gdzie one idą. Jak jest prywatna firma, to jest inna opowieść, ale jak jest państwowa spółka, to jest zupełnie inna historia. Mamy prawo powiedzieć, słysząc takie rzeczy, że ktoś nas tutaj robił w konia - zwraca uwagę Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, lider Polski 2050.
Radosław Piesiewicz kończy swoją kadencję na stanowisku szefa Polskiego Komitetu Olimpijskiego w 2027 roku i zapowiada, że będzie kandydować na kolejną.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24