Miał wówczas 12 lat. "Była wielka radość, że się zaczęło"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Jan Witkowski: jeszcze przed wkroczeniem Niemców widziałem makabryczny obrazek
Jan Witkowski: jeszcze przed wkroczeniem Niemców widziałem makabryczny obrazek
Magda Łucyan/Fakty po Południu TVN24
Jan Witkowski: jeszcze przed wkroczeniem Niemców widziałem makabryczny obrazek Magda Łucyan/Fakty po Południu TVN24

1 sierpnia byłem jeszcze dzieckiem, miałem niecałe 12 lat - mówi Jan Witkowski, pseudonim "Jaś". Wspomina, że dla niego i wielu mieszkańców miasta powstanie było zaskoczeniem, które zamieniło się w radość.

- Wielu ludzi zginęło. Przecież prawie każde podwórko warszawskie to były groby - wspomina Jan Witkowski, pseudonim "Jaś", który brał udział w Powstaniu Warszawskim, mając 12 lat. Był łącznikiem w batalionie "lwo". Walczył w Śródmieściu Południowym. 

Wspomnieniami Jan Witkowski wraca do 1 sierpnia 1944 roku. - Ja byłem dzieckiem jeszcze, miałem te 12 lat niecałe. Byliśmy na podwórku, bawiliśmy się z kolegami i koleżankami. W czasie tej zabawy posłyszeliśmy jakiś ruch, szum na ulicy. Wybiegliśmy przed bramę i zobaczyliśmy, jak chyba z kilkunastu nawet Powstańców z bronią, z opaskami, biegło w kierunku ulicy Marszałkowskiej - wspomina.

- To dla nas było wielkie, dla dzieciaków, wielkie zaskoczenie, ale było i wielkie zaskoczenie dla mieszkańców tego domu, bo nie wszyscy wiedzieli, że powstanie wybuchło. Była wielka radość, że powstanie się zaczęło, że będą pobici Niemcy i tak dalej. I u kogoś w mieszkaniu znalazła się nawet polska chorągiew. I została wywieszona od razu przy bramie, biało-czerwona - opowiada Jan Witkowski.

Od zabawy na podwórku do udziału w Powstaniu Warszawskim

- Zderzenie tych dwóch elementów jest trudne do wyobrażenia w dzisiejszych czasach. Zostałem Powstańcem, mogę to tak powiedzieć, z sytuacji, jaka wynikła. Ten dom, w którym mieszkaliśmy, został zniszczony, zbombardowany - mówi Jan Witkowski. - Po jakimś czasie przyszedł po mnie mój tata i zabrał mnie do swojego oddziału. I tam po prostu zostałem Powstańcem. Przyjęto mnie, złożyłem tam przysięgę. Dostałem przydział do pierwszej kompanii i trzeciego plutonu. I zostałem łącznikiem przy dowódcy plutonu - opowiada.

- Moje przeżycia od początku wojny zaczęły się w ogóle od tragicznych przeżyć. Jeszcze przed wkroczeniem Niemców widziałem makabryczny obrazek dla mnie jako dla dziecka. Bo widziałem, że na stacji kolejowej stał pociąg z uciekinierami spod granicy pruskiej. Przyleciały samoloty niemieckie i zbombardowały ten pociąg. Na Nowym Świecie byłem świadkiem rozstrzelania zakładników polskich. Widziałem na sądach tych 50 ludzi powieszonych też. Więc zdawałem sobie dokładnie sprawę z tego, jacy bezwzględni i brutalni Niemcy są. Byłem dumny, że byłem Powstańcem, że byłem żołnierzem, że mogłem cośkolwiek działać i robić - podsumowuje Witkowski.

- Najważniejszy w życiu jest patriotyzm, znanie historii własnego kraju, żeby na podstawie tej historii umieć wyciągać wnioski i nie popełniać błędów, jakie są popełniane z nieznajomości historii. Następna sprawa, żeby młodzież się kształciła, bo do rządzenia państwa potrzeba światłych, dobrych, uczciwych ludzi i patriotów. O pokój trzeba zawsze walczyć i pilnować, żeby ten pokój był -podkreśla.

Jan Witkowski, pseudonim "Jaś" - rozmowa z Powstańcem Warszawskim
Jan Witkowski, pseudonim "Jaś" - rozmowa z Powstańcem WarszawskimMagda Łucyan/Fakty po Południu TVN24

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

- Ja nie jestem za karą śmierci, ale chciałabym, żeby on przeżył to, co przeżyła moja córka - tak mówi matka Anastazji, 27-letniej Polki, zgwałconej i zamordowanej na greckiej wyspie Kos. Anastazja pracowała tam w hotelu. Oskarżonemu o jej zabójstwo grozi dożywocie.

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Źródło:
Fakty TVN

Psychologowie, nauczyciele i obrońcy praw dzieci piszą list i wyjaśniają, dlaczego tak ważna jest edukacja zdrowotna i dlaczego dziecko musi uczyć się reagować na niewłaściwe zachowania oraz je nazywać. A w dyskusji o nowym przedmiocie warto zapytać o to, dlaczego ci, którzy krytykują edukację zdrowotną, najwyraźniej nie znają zapisów jej programu.

List w obronie programu edukacji zdrowotnej. "Nie każde dziecko ma dostęp do takiej wiedzy w domu"

List w obronie programu edukacji zdrowotnej. "Nie każde dziecko ma dostęp do takiej wiedzy w domu"

Źródło:
Fakty TVN

Pieniądze na odbudowę terenów zniszczonych przez powódź jeszcze nie dotarły do wszystkich miejsc, w których są niezbędne. Nie wszystkie samorządy zgłosiły wnioski o środki na remont i wyposażenie zalanych szkół. Ministerstwo Edukacji Narodowej przedłużyło termin składania wniosków o kolejny tydzień, do 6 grudnia. - Środki są zabezpieczone, wystarczy złożyć wniosek - apeluje wiceministra Magdalena Rogulska.

Trwa odbudowa na terenach zalanych przez powódź. Pieniądze wciąż nie dotarły do wszystkich potrzebujących

Trwa odbudowa na terenach zalanych przez powódź. Pieniądze wciąż nie dotarły do wszystkich potrzebujących

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- To jest bardzo smutna i niefortunna sytuacja. Wszystkie formalności zostały dopełnione, wszyscy dokładnie wiedzieli, co się dzieje i była zgoda. Następnie została podjęta taka politykierska decyzja - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050). Odniosła się do decyzji przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy, który wycofał zgodę na wynajęcie historycznej Sali BHP Szymonowi Hołowni. 

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Źródło:
TVN24

Być może Wołodymyr Zełenski chce uprzedzić niektóre, bardziej niekorzystne dla Ukrainy, propozycje - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 generał Stanisław Koziej, były szef BBN. Odniósł się do słów prezydenta Ukrainy o możliwości przyznania członkostwa w NATO tej części Ukrainy, która jest pod jej kontrolą. Michał Przedlacki z "Superwizjera" stwierdził, że "to jest jedyna realna możliwość, żeby roztoczyć parasol bezpieczeństwa nad tymi terytoriami", jednak dodał, "nie wierzy, aby Zachód był w stanie to zapewnić Ukrainie".

"To jest ostatnia linia oporu politycznego Ukrainy w tej wojnie"

"To jest ostatnia linia oporu politycznego Ukrainy w tej wojnie"

Źródło:
PAP

Otwiera się nowy front walk na Bliskim Wschodzie. Potencjalnie bardzo zapalny, bo sytuację w rozbitej wojną Syrii cementowały do tej pory wpływy Rosji i Iranu. To dzięki ich pomocy przez lata u władzy utrzymywał się dyktator Baszar al-Asad. Ale w weekend rebelianci zaatakowali znienacka siły rządowe, zajęli Aleppo i część prowincji Hama. Czy to szczęśliwy scenariusz dla Syryjczyków?

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Gruzini nie chcą oddać marzenia o Unii Europejskiej, nawet za cenę rewolucji. Piąty dzień na ulice Tbilisi i innych miast wylewają się tysiące ludzi, a rządząca partia zasłania się mundurowymi. Brutalne starcia przypominają protesty po wyborach na Białorusi. Ale w Gruzji żywe jest inne porównanie. I protestujący, i władza odwołują się do dekady historii Ukrainy - Gruzini mówią o Majdanie, a rząd straszy rosyjską agresją.

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS