Polskie służby zupełnie ignorowały Andrzeja Izdebskiego. Handlarz żył i rzekomo zmarł w Albanii
Katarzyna Czupryńska-Chabros | Fakty po południu TVN24
List gończy za handlarzem bronią wystawiono już po jego śmierci, a akt zgonu polskie służby dostały dziesięć dni po kremacji. To ustalenia "Rzeczpospolitej". Andrzej Izdebski dostał zlecenie od Ministerstwa Zdrowia na dostawę respiratorów. Wziął miliony złotych i nie wywiązał się z kontraktu. Uciekł do Albanii - tam żył i prowadził interesy. Według albańskich służb miał umrzeć na zawał serca.
Autor: Katarzyna Czupryńska-Chabros / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24