Niemal w każdym województwie spotkać można policyjne drony, które tropią wykroczenia na drodze. Z powietrza policjanci mogą zobaczyć nawet, czy ktoś ma zapięte pasy w samochodzie. Jednak zastosowań dla dronów policjanci mają dużo więcej - także takich, które pomagają ratować życie.
Czego z ziemi oko nie dostrzeże, to zobaczy dron. Policjanci coraz częściej wykorzystują drony do wyłapywania wykroczeń na drogach. Tylko od początku tego roku w ten sposób wielkopolska policja ujawniła prawie 400 kierowców łamiących prawo. Jeden z kierowców został przyłapany z powietrza na korzystaniu z telefonu w trakcie jazdy. - Są to wysokiej jakości obrazy, które wręcz pokazują wnętrze pojazdu. Jeżeli któryś z kierowców jedzie bez pasów bezpieczeństwa lub rozmawia przez telefon komórkowy, to tacy kierowcy są zatrzymywani - informuje młodszy inspektor Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
- Kiedy (operatorzy dronów - przyp. red.) zauważą, że jakiś kierowca popełnił wykroczenie, przekazują przez radiostację informację do patrolu, który znajduje się w pobliżu kierowcy, który popełnił wykroczenie - wyjaśnia Borowiak.
Na niewiele się więc już zdaje wypatrywanie w oddali radiowozów czy miganie sobie światłami. Na jednym z nagrań udostępnionych przez policję widać kierowcę, który tak się spieszył, że aż wyprzedzał na przejściu dla pieszych. Pośpiech na niewiele się zdał, bo kilkaset metrów dalej już czekali na niego policjanci.
- Duże jest zdziwienie kierowców, kiedy zatrzymujemy ich i tłumaczymy, że spowodowali zagrożenie na drodze. A kiedy są zdziwieni i mówią, że taka sytuacja nie miała miejsca, to pokazujemy im nagrania. Nagrania bardzo dokładne - mówi inspektor Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji.
Zignorowanie znaku STOP, przejazd na czerwonym świetle czy wyprzedzanie na podwójnej ciągłej - nie umkną dronowi. - Pamiętajmy o tym, że dron może zrobić zdjęcie, może nakręcić film, co jest potem świetnym dowodem w sprawie - zwraca uwagę Dariusz Nowak, były policjant.
Drony mają wiele zastosowań
Drony w policji są nie tylko pomocne w łapaniu piratów drogowych, ale mają też wiele innych zastosowań. - Obserwacja tłumów, obserwacja kibiców, którzy idą na mecz, obserwacja demonstracji czy manifestacji, żeby wypatrzyć sytuacje, które mogą zagrażać bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu - informuje inspektor Ciarka.
Z powietrza widać dużo więcej, a żeby zwiększyć perspektywę, nie trzeba już podrywać helikopterów. To samo co wielkie maszyny, zrobi maszyna dużo mniejsza i tańsza.
- Nie wszędzie, nie w każdym województwie można wykorzystać lotnictwo, bo w niektórych go po prostu nie ma. Poza tym lot takim śmigłowcem też jest bardzo drogi. Natomiast dron zrobi praktycznie to samo, ale dużo taniej - podkreśla Dariusz Nowak. - Jeżeli do tego doposażymy go w kamerę termowizyjną, to możemy dostrzec obiekty, którego nie zobaczy normalną kamerą - dodaje Robert Oset, instruktor UAVO.
Drony coraz częściej pomagają w szukaniu osób zaginionych. W poniedziałek w nocy lubuscy policjanci odnaleźli schorowanego mężczyznę. Bez drona mogłoby to być niemożliwe.
- Policjanci obsługujący tego drona zauważyli na swoim wyświetlaczu obiekt przypominający człowieka. Kiedy już doświetlili konkretne miejsce oraz zeszli tym dronem odpowiednio niżej, to mieli już całkowitą pewność, że jest to osoba zaginiona - relacjonuje podinspektor Marcin Maludy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
W Gdyni z kolei policjanci podczas rutynowej kontroli ruchu drogowego za pomocą drona dostrzegli nieprzytomnego mężczyznę leżącego na chodniku. Dzięki temu pomoc mogła dotrzeć dużo szybciej.
- W polskiej policji jest już kilkadziesiąt dronów i praktycznie w każdym województwie dysponują nimi komórki ruchu drogowego, komórki służby kryminalnej, a także komórki sztabowe. Tych dronów będzie jeszcze więcej, ponieważ one się sprawdzają - zaznacza inspektor Mariusz Ciarka.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24