"Chyba wszyscy już zapomnieliśmy, że mamy komisję do spraw pedofilii"

"Chyba wszyscy już zapomnieliśmy, że mamy komisję do spraw pedofilii"
"Chyba wszyscy już zapomnieliśmy, że mamy komisję do spraw pedofilii"
Katarzyna Skalska | Fakty po południu
"Chyba wszyscy już zapomnieliśmy, że mamy komisję do spraw pedofilii"Katarzyna Skalska | Fakty po południu

Państwowa komisja do spraw pedofilii jest już powołana, ale skutków jej działalności nie widać. Komisja ma swoją podstronę w rządowej domenie, na której można zapoznać się z jej składem. I niewiele poza tym.

W lipcu odbyło się inauguracyjne posiedzenie Państwowej komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15, czyli tak zwanej Państwowej komisji do spraw pedofilii. Od tego czasu o jej pracach i o pracach jej urzędu nie wiadomo wiele.

- Na dniach już uruchamiamy w urzędzie działania bezpośrednie urzędu i komisji, czyli miejsca, do których osoby poszkodowane będą mogły bezpośrednio trafiać i, podkreślam, trafiać po to, żeby uzyskać pomoc - mówi dr Błażej Kmieciak, przewodniczący komisji.

Ustawa o powołaniu komisji została przyjęta rok temu, a jej członkowie zaprzysiężeni zostali w lipcu. Urząd Państwowej komisji do spraw pedofilii ma swoją podstronę w rządowej domenie, na której jest informacja o składzie komisji i niewiele poza tym. Zakładka "Co robimy" zawiera głównie zamówienia publiczne. Na stronie próżno szukać informacji o adresie czy numerze telefonu do komisji. Jest za to NIP i REGON.

- Brak adresu, brak kontaktu, to nie tylko dotyczy relacji z moją skromną osobą, ale myślę, że jest wiele ofiar, które chciałyby się zwrócić do tej komisji, i to nie dotyczy wyłącznie spraw kościelnych, bo komisja zajmuje się też innymi sprawami. Ale gdzie mają się zwrócić? To na razie musi być ten pierwszy krok podjęty - komentuje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

"To nie jest tak, że nie udało się nic zrobić"

Członków komisji wskazał Sejm, Senat, premier, prezydent i rzecznik praw dziecka. Docelowo komisja ma między innymi decydować o wpisie do Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym i badać, czy instytucje państwowe reagują właściwie na przypadki pedofilii, w tym także tej w Kościele katolickim.

- Pamiętajcie państwo, bo chyba wszyscy już zapomnieliśmy, że mamy Komisję do spraw pedofilii, powołaną rok temu, jacyś ludzie dostają pensję, kupowane są jakieś rzeczy. Czy ta komisja wypowiedziała się w którejś z tych spraw? Ja nie słyszałam - przypomniała w Sejmie publicystka i działaczka społeczna Agata Diduszko-Zyglewska.

Według ustawy komisja ma być niezależna od innych organów państwa. Jej inauguracyjne posiedzenie w lipcu zwołała marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

- To nie jest tak, że nie udało się nic zrobić. Są osoby, które kierują już do nas sprawy, zapytania, które kierują do poszczególnych członków komisji, pytają, kiedy będziemy współpracować i współdziałać z prokuraturą, z policją, z sądami - zdradził dr Błażej Kmieciak.

Wiele ofiar księży pedofilów zwraca się z prośbą o pomoc do ks. Isakowicza-Zaleskiego, który był kandydatem na członka komisji. Na razie nikt z jej gremium, pomimo deklarowania chęci współpracy, nie kontaktował się z nim.

- Zapowiedziano, że w październiku komisja ruszy, już mamy pierwszą połowę listopada. Ciągle widać, że jest opór, nie wiem, kto hamuje - stwierdził ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Pierwszy raport ze swoich prac komisja ma opublikować w lipcu 2021 roku.

Zobacz więcej: Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza - reportaż "Czarno na Białym" TVN24

Autor: Katarzyna Skalska / Źródło: Fakty po południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: KPRM/Krystian Maj