Państwowa komisja do spraw pedofilii jest już powołana, ale skutków jej działalności nie widać. Komisja ma swoją podstronę w rządowej domenie, na której można zapoznać się z jej składem. I niewiele poza tym.
W lipcu odbyło się inauguracyjne posiedzenie Państwowej komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15, czyli tak zwanej Państwowej komisji do spraw pedofilii. Od tego czasu o jej pracach i o pracach jej urzędu nie wiadomo wiele.
- Na dniach już uruchamiamy w urzędzie działania bezpośrednie urzędu i komisji, czyli miejsca, do których osoby poszkodowane będą mogły bezpośrednio trafiać i, podkreślam, trafiać po to, żeby uzyskać pomoc - mówi dr Błażej Kmieciak, przewodniczący komisji.
Ustawa o powołaniu komisji została przyjęta rok temu, a jej członkowie zaprzysiężeni zostali w lipcu. Urząd Państwowej komisji do spraw pedofilii ma swoją podstronę w rządowej domenie, na której jest informacja o składzie komisji i niewiele poza tym. Zakładka "Co robimy" zawiera głównie zamówienia publiczne. Na stronie próżno szukać informacji o adresie czy numerze telefonu do komisji. Jest za to NIP i REGON.
- Brak adresu, brak kontaktu, to nie tylko dotyczy relacji z moją skromną osobą, ale myślę, że jest wiele ofiar, które chciałyby się zwrócić do tej komisji, i to nie dotyczy wyłącznie spraw kościelnych, bo komisja zajmuje się też innymi sprawami. Ale gdzie mają się zwrócić? To na razie musi być ten pierwszy krok podjęty - komentuje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
"To nie jest tak, że nie udało się nic zrobić"
Członków komisji wskazał Sejm, Senat, premier, prezydent i rzecznik praw dziecka. Docelowo komisja ma między innymi decydować o wpisie do Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym i badać, czy instytucje państwowe reagują właściwie na przypadki pedofilii, w tym także tej w Kościele katolickim.
- Pamiętajcie państwo, bo chyba wszyscy już zapomnieliśmy, że mamy Komisję do spraw pedofilii, powołaną rok temu, jacyś ludzie dostają pensję, kupowane są jakieś rzeczy. Czy ta komisja wypowiedziała się w którejś z tych spraw? Ja nie słyszałam - przypomniała w Sejmie publicystka i działaczka społeczna Agata Diduszko-Zyglewska.
Według ustawy komisja ma być niezależna od innych organów państwa. Jej inauguracyjne posiedzenie w lipcu zwołała marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
- To nie jest tak, że nie udało się nic zrobić. Są osoby, które kierują już do nas sprawy, zapytania, które kierują do poszczególnych członków komisji, pytają, kiedy będziemy współpracować i współdziałać z prokuraturą, z policją, z sądami - zdradził dr Błażej Kmieciak.
Wiele ofiar księży pedofilów zwraca się z prośbą o pomoc do ks. Isakowicza-Zaleskiego, który był kandydatem na członka komisji. Na razie nikt z jej gremium, pomimo deklarowania chęci współpracy, nie kontaktował się z nim.
- Zapowiedziano, że w październiku komisja ruszy, już mamy pierwszą połowę listopada. Ciągle widać, że jest opór, nie wiem, kto hamuje - stwierdził ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Pierwszy raport ze swoich prac komisja ma opublikować w lipcu 2021 roku.
Autor: Katarzyna Skalska / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPRM/Krystian Maj