Trwa miesiąc świadomości męskich nowotworów. Badać się, oczywiście, warto przez cały rok, bo, jak podkreślają specjaliści, wcześnie wykryte choroby, również te nowotworowe, są zazwyczaj możliwe do wyleczenia. Niektórym to nie wystarcza i potrzebują innej zachęty.
Poczekalnia w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Łodzi nawet w sobotę była pełna. - Staram się badać regularnie. Zwłaszcza, że moi rodzice zmarli na raka, tata też miał problemy z prostatą - przyznaje jeden z mężczyzn. Wielu spośród ponad stu pacjentów przyszło bez skierowania na bezpłatne, profilaktyczne badania pod kątem męskich nowotworów. Wszystko dzięki muzycznej zachęcie stworzonej przez zespół bloku operacyjnego i personel Kliniki Urologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. - Najpierw powstały słowa piosenki, później szukałyśmy melodii, która by była łatwo zapamiętywalna, a później nagrałyśmy cały teledysk - mówi Beata Łuczak, pielęgniarka oddziałowa z Uniwersyteckiego Klinicznego im. Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Chodziło o to, żeby efekt końcowy przyciągnął jak najwięcej mężczyzn.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Panowie akcją "Movember" zachęcają do badania się
Teledysk zainteresował tylu panów, że 9 grudnia wykonane w szpitalu będą kolejne badania w ramach światowej kampanii Movember. Jeszcze w listopadzie, miesiącu świadomości męskich nowotworów, warto przypomnieć sobie i zapamiętać te dane. - 30 procent nowotworów złośliwych wśród mężczyzn to są nowotwory urologiczne. My panów jesteśmy w stanie wyleczyć, o ile odpowiednio wcześnie do nas trafią - podkreśla dr n. med. Tomasz Konecki, kierownik I Kliniki Urologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego imienia Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Do urologicznych zaliczane są nowotwory: jądra, prostaty, pęcherza moczowego, nerki i prącia. Listopadowe akcje skupiają się na dwóch. - Rak jądra między 20. a 40. rokiem życia jest najczęstszym nowotworem złośliwym odpowiedzialnym za 26 procent zachorowań, chociaż w całej grupie mężczyzn to tylko dwa procent - podkreśla dr n. med. Tomasz Konecki.
Po pierwsze - profilaktyka
W profilaktyce raka jądra podstawą jest samobadanie, ale raz w roku warto pokazać się urologowi. Ryzyko zachorowania na raka prostaty wzrasta wraz z wiekiem. Czynnikiem ryzyka jest też choroba ojca lub brata. - Apelujemy razem z medykami, żeby przełamać strach, przełamać lęk, przełamać wstyd - podkreśla Anna Leder, rzeczniczka prasowa łódzkiego oddziału NFZ-u. Bez obciążeń rodzinnych stężenie PSA w próbce krwi w profilaktyce nowotworu prostaty powinno się badać po 45. roku życia, przy obciążeniu - wcześniej i to raz w roku. - 61 procent mężczyzn po 55. roku życia nigdy nie była u urologa. Każdego dnia 48 mężczyzn w Polsce dowiaduje się, że ma raka prostaty - mówi Anna Leder. - Najgorszym jest taki właśnie, że przychodzi pierwszy raz pacjent, który mając na przykład 60 lat, nigdy wcześniej nie był u urologa, ma podwyższone PSA i dopiero jest właśnie strach, co dalej robimy, że boimy się o raka - wyjaśnia dr n. med. Radosław Boniecki, urolog z I Kliniki Urologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego imienia Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Damian Michałowski: to męska rzecz pójść na badania
Badanie się to męska rzecz - przekonuje kierowca rajdowy Miko Marczyk. - Musimy dbać o nasze rodziny, a żebyśmy byli do tego gotowi, to musimy być w pełnym zdrowiu, więc badajmy się. Tym bardziej, że profilaktyka jest bardzo łatwa - dodaje. Z profilaktyki trzeba chcieć skorzystać. Do badania się mężczyzn zachęcają akcje w całej Polsce. Po Wrocławiu jeździ na przykład specjalny tramwaj. A Mosznowładcy nie tylko zapuszczają wąsy, które są symbolem kampanii Movember, ale też organizują badania. Ostatnie w ramach tegorocznej akcji odbędą się w Warszawie i Stargardzie. - Jeśli ktoś z jakiś powodów nie zdążył przebadać się razem z nami, a jednocześnie ma możliwość skorzystać z takich badań u swojego urologa, to jak najbardziej powinien się przebadać. Czasami krótka rozmowa wystarcza, aby zachęcić do badania swoich przyjaciół, ojców, dziadków - dodaje Sabina Żurek, koordynator do spraw projektów medycznych, Fundacja Kapitan Światełko.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Uniwersytecki Szpital Kliniczny imienia WAM w Łodzi