Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będą mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będą mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli
Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będą mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli
Paweł Laskosz/Fakty po Południu TVN24
Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będą mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieliPaweł Laskosz/Fakty po Południu TVN24

Na tę decyzję władze Karpacza i zrzeszeni tam w klubach narciarze i snowboardziści czekali dekadę. Liczyli na to, że powstanie tam trasa mająca homologację FIS-u. To pozwalałoby organizować tam mistrzostwa Polski i zawody międzynarodowe. Zabrakło około stu metrów. Zgoda Ministerstwa Klimatu i Środowiska, owszem, pozwala na rozbudowę istniejącego stoku, ale pełni szczęścia nie ma. Sportowcy i trenerzy są nieco rozczarowani - obwiniają władze Karkonoskiego Parku Narodowego. Przyznają jednak, że jest to krok ku poprawie warunków trenowania.

To dla władz Karpacza czas na nieco głębszy oddech po wyczerpującym treningu cierpliwości. Trwał 10 lat. Tyle czekano tam, aż Ministerstwo Klimatu i Środowiska da w końcu zielone światło na powiększenie nartostrady Euro.

- Jest wąsko i przy większej ilości osób na stoku robi się tłoczno i mało bezpiecznie. Z uwagi na bezpieczeństwo i komfort jazdy na pewno byłoby to wskazane wydłużenie. Im dłużej, tym lepiej - wskazuje pan Marcin, narciarz.

Trasa ma zostać wydłużona z 700 metrów do kilometra, i niemal dwukrotnie poszerzona. - Dzisiaj ten stok jest dosyć wąski. Poszerzenie i wydłużenie go spowoduje, że kluby narciarskie będą mogły trenować niezależnie od amatorów - mówi Radosław Jęcek, burmistrz Karpacza.

Jak na razie warunków do optymalnego treningu nie ma

Bo teraz dla narciarzy trenujących w klubach i w Szkole Mistrzostwa Sportowego warunków do optymalnego treningu nie ma. Żeby szlifować formę, wyjeżdżają tam, gdzie są specjalnie wydzielone trasy dla zawodowców. Często do Czech i Austrii.

- Ja jako trener nie jestem taksówkarzem. Żeby przeprowadzić taki trening, to ja muszę jechać z zawodnikami półtorej godziny na czeską stronę, żeby przeprowadzić bezpiecznie trening - komentuje Tomasz Stanek z KS SkiVegas Stanek Race Academy, były radny Karpacza.

CZYTAJ TAKŻE: Grupa 100 kibiców weszła na Śnieżkę, odpalili tam race

- To są, po pierwsze, bardzo duże koszty dla rodziców, po drugie logistyka. To wpływa na zmęczenie zawodników, na zmęczenie dzieci i na jakość samego treningu - wskazuje Michał Okniański, trener narciarstwa alpejskiego, komentator Eurosportu.

Władze Karpacza dekadę temu chciały to zmienić. Marzeniem była trasa z homologacją Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i Snowboardowej FIS. To nie tylko poprawiłoby komfort treningów, ale i dało szansę na organizację mistrzostw Polski czy międzynarodowych zawodów.

- Razem z panem burmistrzem zadzwoniliśmy do delegata technicznego, pana Krzysztofa Horeckiego, który jest jedynym Polakiem, który udziela homologacji narciarskich. Spotkaliśmy się w terenie, chodziliśmy po tej trasie narciarskiej, zaznaczaliśmy, gdzie musi być górna i dolna stacja wyciągu, aby tę homologację uzyskać - opowiada Tomasz Stanek.

"Mamy sprzęt sprzed 20-30 lat"

Wykonano szereg innych kroków, w tym inwentaryzację środowiskową. Lata mijały, inne narciarskie gminy szły do przodu. Karpacz wciąż czekał. - Szczyrk, Zakopane. To my w Karpaczu zostaliśmy z tyłu. My mamy infrastrukturę, sprzęt sprzed 20-30 lat - zwraca uwagę Michał Okniański.

Niezbędna była opinia Karkonoskiego Parku Narodowego, który zarządza tymi gruntami, ale stamtąd ku gminie optymizmem nie powiało. Na drodze do nartostrady z homologacją FIS-u stał pas kosodrzewiny objęty ochroną międzynarodową.

- Aby mogły ulec zniszczeniu, musiałyby uzyskać zgodę nie tylko ministra klimatu i środowiska, ale również i Komisji Europejskiej - wskazuje Andrzej Raj, dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego.

Nadzieje władz Karpacza i okolicznych klubów narciarskich na trasę spełniającą światowe standardy zostały zatem ostudzone. Ambitny plan trzeba było zweryfikować, żeby nie zostać z niczym.

ZOBACZ TEŻ: Kolejni uczniowie rozpoczną ferie

- Wiedzieliśmy, że w tym zakresie, który chcielibyśmy, żeby był, nie da się tego zrobić. (...) Dochowaliśmy wszelkiego rodzaju starań, aby ten stok wykorzystać maksymalnie zarówno jeśli chodzi o szerokość, jak i długość - mówi Radosław Jęcek.

To maksimum na FIS-owską homologację nie wystarczy. Trasa będzie za krótka o około 100 metrów. - Blokadą sportu w Karkonoszach, niestety, jest dyrekcja Karkonoskiego Parku Narodowego - komentuje Tomasz Stanek.

- To jest kosodrzewina, to są połamane drzewa, to jest naprawdę miejsce, które jest blisko wyciągu, jest mało atrakcyjne, nie ma tam ścieżek turystycznych, jest dość surowy klimat. To naprawdę nie zmienia całokształtu Karkonoskiego Parku Narodowego - ocenia Michał Okniański.

Kompleks za 30 milionów złotych

W sportowym środowisku Karpacza czuć rozczarowanie. Bo choć to krok w dobrym kierunku, to dekada starań nie zaowocowała pełnym sukcesem.

- Ani jeden sportowiec nie przyjedzie do nas do SMS-u, ponieważ wybierze Zakopane lub Szczyrk, tam, gdzie mają permanentnie zamknięte trasy do treningów - mówi Tomasz Stanek.

Z jednej strony pretensje i żal. Z drugiej - próba tonowania tych emocji.

- Z tego sukcesu nie możemy zrobić hucpy, że paru panów mówi, że chcieliby ze Śnieżki zjeżdżać. No nie. Na razie załatwmy to, o co 10 lat temu burmistrz Karpacza występował - mówi Jerzy Pokój, przewodniczący sejmiku województwa dolnośląskiego.

Nitras: w środowisku sportowym dojrzewa świadomość, że to tak nie może być
Nitras: w środowisku sportowym dojrzewa świadomość, że to tak nie może byćTVN24

Teraz potrzebna jest korekta miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. - Myślę, że nawet sesja nadzwyczajna spowoduje, że w ciągu dwóch tygodni plan zacznie obowiązywać - ocenia Radosław Jęcek.

To otworzy inwestorowi drogę do rozbudowy kompleksu. Ma to kosztować ponad 30 milionów złotych. - Inwestor musi wystąpić do burmistrza miasta Karpacza o wydanie decyzji środowiskowej, której warunki uzgadnia regionalny dyrektor ochrony środowiska. (...) Tego typu procedurę przechodziliśmy już tutaj kilkukrotnie i mamy doświadczenie, aby przejść to sprawnie - wskazuje Andrzej Raj.

Jeśli tak będzie, pierwsi narciarze nową trasą zjadą w ferie zimowe w 2027 roku.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Środowisko PiS coraz dalej posuwa się w politycznym wykorzystywaniu śmierci współpracowniczki prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Teraz wiąże ją ze Smoleńskiem. Coraz dalej też posuwa się w atakach na prokurator Ewę Wrzosek. 

PiS atakuje nienawiścią Ewę Wrzosek. "To metoda tego środowiska politycznego, która polega na dehumanizacji"

PiS atakuje nienawiścią Ewę Wrzosek. "To metoda tego środowiska politycznego, która polega na dehumanizacji"

Źródło:
Fakty TVN

Podwodna flota pod biało-czerwoną banderą z unijnym wsparciem to może być całkiem realna wizja. Miliardy na obronność Polska ma wykorzystać na zakup okrętów podwodnych. Jeden jedyny, jaki w tej chwili mamy, to 40-letni Orzeł. Będzie mógł przejść na zasłużoną emeryturę. 

Polska może uzyskać nowe okręty podwodne dzięki wydatkom UE na zbrojenia. Na Bałtyku są przydatne

Polska może uzyskać nowe okręty podwodne dzięki wydatkom UE na zbrojenia. Na Bałtyku są przydatne

Źródło:
Fakty TVN

Przydrożna kapliczka stoi w Studzionce koło Pszczyny od 200 lat. Ten upływ czasu był już na niej widoczny. Widocznie nie wszystkim się to podobało, bo znalazł się konserwator amator, który zakasał rękawy i kapliczkę odnowił. Teraz komisja konserwatorska oceni, czy to tylko uszkodzenie czy wręcz zniszczenie zabytku.

"Odnowił" 200-letnią kapliczkę. Teraz może mieć poważne kłopoty

"Odnowił" 200-letnią kapliczkę. Teraz może mieć poważne kłopoty

Źródło:
Fakty TVN

To był jeden z największych ataków dronów, jakie Rosjanie przeprowadzili na Ukrainę od początku wojny. Minionej nocy wystrzelili 214 bezzałgowców. Wybuchy nastąpiły między innymi w Odessie i Kramatorsku. W tym samym niemal czasie prezydent Donald Trump ogłosił, że Stany Zjednoczone niebawem podpiszą umowę surowcową z Ukrainą.

Rosyjskie drony znowu zaatakowały Ukrainę. "Okupanci zastosowali nową taktykę uderzeniową"

Rosyjskie drony znowu zaatakowały Ukrainę. "Okupanci zastosowali nową taktykę uderzeniową"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Sąd ogłosił wyroki wobec 29 członków tzw. mafii śmieciowej. Najsurowsza kara to osiem lat pozbawienia wolności. Działali co najmniej od 2017 roku. Na terenie całego kraju śledczy zlokalizowali 11 nielegalnych składowisk, na których znajdowały się między innymi metalowe beczki i plastikowe pojemniki, wypełnione chemikaliami. Łącznie zgromadzili aż 4000 ton toksycznych odpadów. Wyrok jest nieprawomocny.

Zarabiali miliony na nielegalnych składowiskach niebezpiecznych odpadów. Dziś usłyszeli wyroki

Zarabiali miliony na nielegalnych składowiskach niebezpiecznych odpadów. Dziś usłyszeli wyroki

Źródło:
Fakty po Południu TVN

- Są rzeczy, w których fundamentalnie działamy razem, idziemy do przodu, ale są rzeczy, w których podejmujemy spór, tak żeby ukuć najlepszą politykę - powiedziała w "Faktach po Faktach" ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, odnosząc się do tarć w koalicji rządzącej. Odniosła się między innymi do różnicy zdań pomiędzy koalicjantami w kwestii obniżenia składki zdrowotnej czy ustawy o budownictwie społecznym.

Tarcia w koalicji? "Najważniejsze, co ludzie z tego mają"

Tarcia w koalicji? "Najważniejsze, co ludzie z tego mają"

Źródło:
TVN24

Generał Mieczysław Bieniek ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że dołączenie Szwecji i Finlandii do NATO było "bardzo dużym wzmocnieniem systemu obronnego" Sojuszu. Doradca ministra obrony nakreślił obraz bezpieczeństwa wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego w obliczu zagrożenia ze strony Rosji.

Generał o potencjale militarnym wschodniej flanki NATO

Generał o potencjale militarnym wschodniej flanki NATO

Źródło:
TVN24

- Kanada to najbardziej europejski z pozaeuropejskich krajów - powiedział nowy premier Kanady, który w pierwszym tygodniu urzędowania odwiedził Londyn i Paryż. W "Faktach o Świecie" TVN24 BiS były wicepremier prowincji Alberta Thomas Lukaszuk był pytany o relacje Kanady z USA i Europą. Jego zdaniem Kanada będzie rozwijać współpracę z Europą, jednocześnie starając się normalizować relacje z USA. Donald Trump nakłada cła na kanadyjskie towary i głośno mówi o tym, że chciałby, aby Kanada stała się częścią USA.

"W Kanadzie jest odczucie zdrady, zawiedzenia". Kanadyjski polityk polskiego pochodzenia o efekcie polityki Trumpa

"W Kanadzie jest odczucie zdrady, zawiedzenia". Kanadyjski polityk polskiego pochodzenia o efekcie polityki Trumpa

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Odkąd Donald Trump wrócił do władzy, dużo się zmieniło w relacjach USA z Europą. Komentarze Amerykanina na temat Ukrainy, relacji handlowych z Unią czy na temat zbrojeń sprawiają, że liderzy państw europejskich odczuwają coraz większy niepokój i konieczność pilnych działań w trosce o bezpieczeństwo kontynentu. Po drugiej stronie są europejscy populiści. Orban, Salvini, Le Pen - oni są zachwyceni Trumpem i okazją do realizacji własnej agendy.

"Na szczęście mamy lidera". Europejscy populiści chwalą decyzje Trumpa i mówią jednym głosem

"Na szczęście mamy lidera". Europejscy populiści chwalą decyzje Trumpa i mówią jednym głosem

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS