Minister sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiada zaostrzenie kar dla piratów drogowych i wprowadzenie "zabójstwa drogowego" do katalogu przestępstw. To reakcja na tragiczne w skutkach wypadki drogowe spowodowane przez kierowców znacznie przekraczających dozwoloną prędkość. Niedawno do takiego wypadku doszło na Trasie Łazienkowskiej, a sprawca zbiegł z kraju. Teraz Łukasz Ż. przebywa w niemieckim areszcie po tym, jak został zatrzymany w Lubece. Trwa procedura ekstradycyjna.
- Wydaje mi się, że ona nie wiedziała, jakim jest człowiekiem, i czym on się zajmuje, bo raczej nie związałaby się z nim - mówi matka 22-latki, która jest partnerką Łukasza Ż. i która została ranna w wypadku na Trasie Łazienkowskiej.
Z kobietą rozmawiał reporter "Uwagi!" TVN Tomasz Patora. Dotarł także do osoby z bliskiego otoczenia 26-latka. - Jak się prowadzi taki tryb życia i jeździ się samochodem tak a nie inaczej, to w końcu musiało dojść do tragedii - uważa znajoma Łukasza Ż.
Łukasz Ż. przebywa w niemieckim areszcie po tym, jak został zatrzymany w Lubece. Trwa procedura ekstradycyjna. - Trwają wszelkie procedury zmierzające do tego, żeby sąd podjął decyzję w zakresie wyrażenia zgody na realizację ENA, czyli wydania stronie polskiej - informuje Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Zdaniem prokuratury procedura może potrwać kilkanaście dni. Wcześniej Łukasz Ż. nie zgodził się na uproszczoną procedurę.
Działania śledczych jednak nie skupiają się tylko na 26-latku. - Mamy aktualnie 6 osób tymczasowo aresztowanych, z których 5 zostało przez polskiego prokuratora przesłuchanych. Jedna osoba, czyli Łukasz Ż., przebywa na terenie aresztu śledczego poza granicami Polski - informuje Piotr Antoni Skiba. Prokuratura bada między innymi wątki nieudzielenia pomocy po wypadku i pomocy Łukaszowi Ż. w ucieczce.
Łukasz Ż. był już wcześniej wielokrotnie karany
W wypadku na Trasie Łazienkowskiej zginął 37-latek, a ranni zostali jego żona i dzieci. W ich samochód z dużą prędkością uderzył samochód kierowany przez Łukasza Ż. Za mężczyzną wystawiony został list gończy, a następnie Europejski Nakaz Aresztowania. Nie był to pierwszy konflikt mężczyzny z prawem. - Był w więzieniu i był to 2021 rok. Został wówczas skazany właśnie za naruszenie sądowego zakazu dotyczącego prowadzenia pojazdów. Było to 11 miesięcy - informuje Klaudia Ziółkowska z portalu tvn24.pl.
CZYTAJ TAKŻE: Jak sądy skazywały Łukasza Ż.? Dotarliśmy do wyroków
Wyroki za prowadzenie samochodu mimo zakazów orzekane były wobec niego kilkakrotnie. - To są najczęściej ludzie, którzy mają osobowość skrzywioną, niedostosowaną, (...) brak empatii, brak pewnej uczuciowości wyższej, która pozwala mi odebrać informacje od otoczenia, czy ja zrobiłem coś źle i jak ja się z tym czuję. Najczęściej tacy ludzie nie mają poczucia winy - zwraca uwagę dr Wojciech Korchut, psycholog transportu.
Prokuratura informuje ponadto, że Ż. był karany za posiadanie znacznej ilości narkotyków, jazdę pod wpływem, groźby karalne i oszustwa.
Prace nad zmianami w prawie
Ministerstwo Sprawiedliwości przed weekendem ogłosiło, że w najbliższym czasie zostaną podjęte działania mające zapewnić większe bezpieczeństwo na polskich drogach. Jeszcze w tym tygodniu mają odbyć się międzyresortowe rozmowy w tej sprawie. - Ostatnie zdarzenia pokazały, że problem dotyczy bardzo mocno osób, które utracą uprawnienia albo w ogóle ich nigdy nie nabyły, a mimo wszystko wsiadają do samochodu. Będziemy zastanawiali się też w gronie innych służb, na ile państwo, jako mechanizm, może zapanować nad tym zjawiskiem, widzieć tych kierowców - przekazuje Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości.
Kolejny raz wraca też dyskusja nad możliwością wpisania "zabójstwa drogowego" do Kodeksu karnego. Eksperci twierdzą, że taki wpis musi być odpowiednio przygotowany. - Żeby tworzyć dobre prawo, potrzeba czasu i spokoju. Trzeba stworzyć interdyscyplinarny zespół stworzony z prawników, sędziów, prokuratorów, adwokatów, psychologów, psychiatrów - wskazuje Marek Konkolewski, były policjant, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24