Nie milkną pytania w sprawie prezentu dla ojca Tadeusza Rydzyka, który otrzymał w niedzielę od ministra aktywów państwowych Jacka Sasina i prezesa Grupy Enea Pawła Majewskiego. Chodzi o historyczny miecz "z czasów Mieszka I". Prezent - jak wynika z dziennikarskich ustaleń - kosztował około 250 tysięcy złotych, a zapłaciła fundacja państwowej spółki energetycznej Enea.
Po tym, jak Wirtualna Polska ujawniła, ile kosztował prezent uroczyście wręczony na Jasnej Górze, w polskiej polityce zawrzało. Chodzi o tysiącletni miecz za ćwierć miliona złotych. - Niebywałe, bo tak de facto za ten miecz zapłacili ludzie w rachunkach za prąd. Dlatego, że Sasin przekazał Rydzykowi na Jasnej Górze, ale zakupiła to Fundacja Enea, a Enea wystawia nam rachunki za prąd - zwraca uwagę Dariusz Joński, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Fundacja należąca do jednego z państwowych gigantów energetycznych potwierdziła, że stoi za zakupem miecza. Zresztą to prezes Enei był jednym z osobiście wręczających prezent na ręce zakonnika i biznesmena Tadeusza Rydzyka.
Kiedy posłanka opozycji Magdalena Sroka we wtorek podczas sejmowego posiedzenia zażądała wyjaśnień w sprawie kontrowersyjnego prezentu, a prowadzący obrady wicemarszałek wyłączył jej mikrofon, wywołany do tablicy Jacek Sasin tak tłumaczył całe zdarzenie. - Został przekazany do Muzeum "Pamięć i Tożsamość", które jest instytucją państwową. Nie jest to instytucja ojca Rydzyka, jest to muzeum współprowadzone przez ministra kultury - powiedział minister aktywów państwowych.
Minister podawał też przykłady innych darowizn dzieł sztuki dla polskich muzeów, ale problem w tym, że w tym przypadku muzeum ma się dopiero otworzyć, a prezent trafił do rąk jego pomysłodawcy.
We wtorek w Sejmie z Sasinem rozmawiał reporter TVN24 Radomir Wit. Minister, pytany o powody wręczenia Rydzykowi miecza, odparł: - Nie ojcu Rydzykowi, tylko Muzeum "Pamięć i Tożsamość", na ręce ojca Rydzyka.
Darowizna i okoliczności jej wręczenia dla wielu polityków obozu władzy są problematyczne. To, czego minister kultury, odpowiedzialny za muzea, nie chciał powiedzieć, wyjaśnił portal Business Insider. Średniowieczny miecz miał zostać kupiony od polskiego antykwariusza, sprawdzony pod kontem autentyczności i legalności pochodzenia i to Muzeum samo wskazało miecz, a Fundacja Enei tylko za niego zapłaciła.
- Z tych pieniędzy można by ufundować chociażby kilkadziesiąt turnusów rehabilitacyjnych dla osób z niepełnosprawnościami - podkreśla Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Muzeum w Toruniu
Muzeum "Pamięć i Tożsamość" imienia Jana Pawła II, o którym grzmiał minister Sasin z sejmowej mównicy, to wspólny projekt rządu i redemptorysty Tadeusza Rydzyka. Muzeum wciąż jeszcze jest w budowie, a jego otwarcie zaplanowano na początek października. Jednak już wiadomo, że tylko przez trzy lata od 2019 roku podatnicy dorzucili na nie blisko 120 milionów złotych.
- To, co robią politycy, i takie przekazywanie darów różnych, przed kamerami i w ogóle tak publiczne, to jest kampania wyborcza. I to - jeszcze trzeba podkreślić - z pieniędzy nas wszystkich - zwraca uwagę Szymon Osowski z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Sieć obywatelska Watchdog Polska próbowała dowiedzieć się, ile publicznych pieniędzy i na co wydaje fundacja ojca Tadeusza Rydzyka Lux Veritatis. Jednak bezskutecznie. Sprawa od 2016 roku ciągnie się w sądach, a zakonnik i jego współpracownicy nie ujawnili pełnych danych. - W tej chwili jest złożona skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego, bo w drugiej instancji sąd stwierdził, że w ogóle nie można mówić, że jesteśmy pokrzywdzonymi w tej sprawie - informuje Osowski.
Muzeum "Pamięć i Tożsamość" stanęło pośród innych obiektów toruńskiego imperium ojca dyrektora. Szkoły wyższej, parku pamięci narodowej, kościoła, odwiertów geotermalnych i tężni solankowej. Wkład różnych państwowych instytucji w to wszystko policzyli przed rokiem reporterzy "Czarno na białym". Od 2016 roku to było grubo ponad ćwierć miliarda złotych. Teraz trzeba do tego doliczyć jeszcze ćwierć miliona za miecz.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Jacek Sasin/Twitter