Bez jedzenia, picia i schronienia - w takich warunkach, według obrońców praw zwierząt, żyje około 200 zwierząt w mini zoo pod Myślenicami. Jak mówią inspektorzy - barany, kozy, emu i renifery brodzą w błocie i pozbawione są odpowiedniej opieki. Za zoo odpowiada ksiądz, za księdza urzędnicy, ale nikt nie ma sobie nic do zarzucenia, choć według inspektorów zwierzęta mogły być zaniedbywane od co najmniej roku.
Autor: Aneta Regulska / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24