Uwaga na niedźwiedzie. Zwierzęta nie tylko szukają jedzenia, są też w okresie godowym. Lepiej nie wchodzić im w drogę. Na południu kraju sypią się zatem ostrzeżenia. Dotyczą nie tylko wędrówek górskimi szlakami.
Niedźwiedzie wędrują nie tylko po górach. W Małopolsce coraz częściej słychać, że gdzieś te zwierzęta widziano. Ostatnio w gminie Łapsze Niżne. Gmina ostrzega mieszkańców przed spacerami do tamtejszego lasu. - Niedźwiedź był, jest i będzie na tym terenie. Znalazł również dobre warunki do rozrodu. Aktualnie mamy niedźwiedzicę z trzema małymi na terenie lasów. (...) Nocami na monitoringach były nagrywane niedźwiedzie również wchodzące pomiędzy domy we wsiach - mówi Jakub Jamróz, wójt gminy Łapsze Niżne.
- Samce dosyć często zabijają te młode osobniki, no i żeby przed tym chronić swoje dzieci, samice właśnie czują się bezpieczniej w pobliżu ludzi - tłumaczy Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Bliżej zabudowań niedźwiedzie często szukają jedzenia. - Niedźwiedź ma doskonały węch i znajduje jedzenie chociażby na kompostownikach. Lubi penetrować kontenery ze śmieciami - dodaje Stefan Jakimiuk, WWF Polska.
Podstawa to ostrożność
Chodź widok niedźwiedzi na nagraniach może być przyjemny dla oka, to przyrodnicy przypominają, że to nie są misie, tylko potężne drapieżniki. Sprowokowane mogą być niebezpieczne. - Nie podchodzimy do niedźwiedzia, staramy się nie zbliżać, najczęściej to jest tak, że niedźwiedź pójdzie w swoją stronę, jeżeli w ogóle zacznie się do nas zbliżać. Niedźwiedź ma bardzo słaby wzrok, to staramy się mieć pozycję wyprostowaną, mówić, żeby on zauważył, że rzeczywiście ma do czynienia z człowiekiem. Dlatego, że niedźwiedź nie poluje raczej na ludzi - wyjaśnia Tomasz Zając.
Pod żadnym pozorem, widząc niedźwiedzia, nie powinniśmy uciekać, bo dla niego to sygnał, żeby nas gonić, a w tej konkurencji nie będziemy mieli szans. Dorosły niedźwiedź potrafi biec z prędkością nawet pięćdziesięciu kilometrów na godzinę.
Co robić, jeśli zostaniemy przez niedźwiedzia zaatakowani? - Na początek dobrze by było coś rzucić przed niego. Jakąś rzecz, która odwróci jego uwagę. Jeżeli nią się nie zainteresuje, to staramy się skulić, chronić głowę, no i przeczekać ten atak. Nie robić żadnych gwałtownych ruchów, zakryć głowę plecakiem - mówi Tomasz Zając. Do takich sytuacji nie dochodzi na szczęście często, ale zazwyczaj są sprowokowane przez człowieka. - Tych ataków jest nie więcej niż kilka w ciągu roku. Niedźwiedzie wcale nie chcą się z nami spotykać, a jeśli już chcą, to pewnie chcą coś zjeść - przekonuje Stefan Jakimiuk.
Niedźwiedzie brunatne to gatunek zagrożony. W Polsce żyje ich zaledwie około stu. Większość z nich w Karpatach. - Oglądanie niedźwiedzia to niesamowita frajda, więc wszystkim turystom, gościom polskich Karpat, życzę, żeby mogli podziwiać niedźwiedzie, ale z bezpiecznej dla nich odległości - mówi Stefan Jakimiuk.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Babiogórski Park Narodowy