Radnym małopolskiego sejmiku po raz kolejny nie udało się wybrać nowego marszałka województwa. Choć PiS ma w sejmiku większość, to kandydatura rekomendowanego przez władze partii Łukasza Kmity znów przepadła. Pat w Małopolsce każe też pytać, co z potęgą prezesa Jarosława Kaczyńskiego i czy jego przywództwo jest w poważnym kryzysie?
Łukasz Kmita przepadł po raz piąty w głosowaniu małopolskiego sejmiku jako kandydat PiS na marszałka tego województwa. Jego porażka dziwi, bo to kandydat z poparciem najmocniejszym z możliwych w partii. - Miałem jednogłośną, pozytywną rekomendację całego komitetu politycznego - mówi Łukasz Kmita. - Prezes Jarosław Kaczyński wyznaczył osobę kompetentną - zapewnia Marlena Maląg, posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Jednocześnie pojawia się pytanie, czy małopolski pat to szerszy problem ugrupowania, które oddało władzę. - Stosunki w Prawie i Sprawiedliwości zawsze oparte były na takim zamordystycznym prawie na zasadzie: albo jesteś z nami, albo cię zniszczymy - ocenia Paweł Poncyljusz, były poseł Prawa i Sprawiedliwości i były poseł Platformy Obywatelskiej.
Ta partyjna doktryna według polityka, który kilkanaście lat temu był blisko Jarosława Kaczyńskiego, właśnie przestaje obowiązywać, bo mniej władzy oznacza mniej stanowisk do podziału. Choć akurat w małopolskim sejmiku klub PiS-u po kwietniowych wyborach miał większość.
- To powoduje, że co poniektórzy działacze Prawa i Sprawiedliwości mówią: a może już nie musimy tak bardzo godności swojej chować do kieszeni - ocenia Poncyljusz.
Apele o porzucenie jednostkowych ambicji
W czerwcu, przed drugim przegranym głosowaniem, prezes Jarosław Kaczyński w Krakowie osobiście rozmawiał z radnymi, a kolejnych głosowań w małopolskim sejmiku pilnował osobiście były wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
- Nie pomogło łączenie z prezesem Kaczyńskim, do którego doszło. Nie pomogło też to, że posłowie wręcz szantażowali radnych. Nie pomogły krzyki Ryszarda Terleckiego - komentuje Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Dlatego trudno mówić o wypadku przy pojedynczym głosowaniu, choć pojawiają się takie zapewnienia. - To cała polityka z całym swoim urokiem, gdzie sytuacje bywają dynamiczne, bywają zmienne - komentuje Szymon Szymkowski vel Sęk, poseł Prawa i Sprawiedliwości. - To jest sytuacja, która przede wszystkim jest szkodliwa dla Małopolski w tej chwili, bo mieszkańcy są narażeni na niestabilność - mówi Paweł Jabłoński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Słychać też apele o nieszkodzenie formacji i porzucenie jednostkowych ambicji. - Trzeba natychmiast ten żenujący spektakl w Małopolsce dla dobra Polski, dla dobra prawicy, dla dobra Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy skończyć - podkreśla Janusz Kowalski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Wewnętrzny konflikt w partii
Prawo i Sprawiedliwość tuż po wyborach samorządowych straciło większość w sejmiku podlaskim. Dyscypliny wśród radnych nie utrzymał Jacek Sasin, a polityczną głowę stracił Krzysztof Jurgiel - jeden z najwierniejszych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego jeszcze z czasów Porozumienia Centrum.
- W PiS-ie jest dzisiaj wiele środowisk, które na tej masie upadłościowej próbują uzyskać coś dla siebie - uważa Mirosław Suchoń, poseł Polski 2050. - W tym konflikcie wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości jest tak zwana frakcja Beaty Szydło - wskazuje Paweł Poncyljusz. - Od wczoraj jest też obóz Andrzeja Dudy, bo nie dość, że ojciec Dudy jest szefem sejmiku, to minister Dudy był kandydatem na marszałka - zwraca uwagę Tomasz Trela, poseł Lewicy.
ZOBACZ TEŻ: Ciąg dalszy konfliktu w PiS w Małopolsce. Łukasz Kmita zwrócił się z prośbą do przewodniczącego sejmiku
Jarosław Kaczyński na pytanie o to, czy nie ma pomysłu, czy politycznej siły na zażegnanie kryzysu w Małopolsce, odpowiedział, że "tutaj kwestia ani siły, ani pomysłu nie wchodzi w grę". - Po prostu z pewnego rodzaju ludźmi, dla których udział w działalności politycznej to jest tylko i wyłącznie poszukiwanie własnych interesów, to musi być czas przeszły w naszej partii - zaznaczył prezes Prawa i Sprawiedliwości.
- Ja nie pamiętam, żeby od wielu lat (…) przywództwo Jarosława Kaczyńskiego było tak otwarcie i tak uparcie kwestionowane - komentuje Marcin Bosacki, poseł Platformy Obywatelskiej.
Kolejny sprawdzian dla partii i dla prezesa już niebawem. Jesienią wskazać trzeba będzie kandydata na prezydenta i to takiego z partyjnym poparciem.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP