Domy pomocy społecznej to od początku pandemii jedne z największych ognisk koronawirusa. W placówkach nierzadko sytuacja jest dramatyczna. Przykład z Biskupic jest wyjątkowo jaskrawy. Tam poza zdrowiem brakuje również rąk do pracy.
Znalazła się pierwsza osoba, która odpowiedziała na apel dyrekcji Domu Pomocy Społecznej w Biskupicach i prośbę o wsparcie. Jest to ratownik medyczny, który jeszcze w sobotę wszedł do DPS-u. W niedzielę był po raz kolejny. Nie zamieszkał tam jednak, bo na teren domu pomocy społecznej wchodzi w pełni wyposażony w środki ochrony osobistej, wykonuje swoją pracę i DPS opuszcza.
Jednak to nie rozwiązuje problemu, bo jest to tylko jedna osoba, która pojawia się, żeby zaopiekować się 88 pensjonariuszami. Zamknięty na terenie DPS-u jego dyrektor przyznaje, że sytuacja jest stabilna, ale wciąż bardzo trudna.
- Pan ratownik medyczny nas tutaj odwiedza w odpowiednim "umundurowaniu". Sytuacja się dzięki temu troszkę ustabilizowała. Nie jest to łatwe. Tym bardziej, że te osoby, które tutaj przebywają z załogi, one już tutaj koło tygodnia są w trybie ciągłym. Wiadomo, to się coraz bardziej psychicznie odczuwa. Pracownicy natomiast słabiej to przechodzą, ale wspieram, jak mogę. Jest możliwość wsparcia również ze strony psychologa telefoniczna, ale zawsze to jest już jakieś rozwiązanie - relacjonuje Sławomir Janiak, dyrektor DPS-u w Biskupicach.
Apel o pomoc
Do tej pory w Domu Pomocy Społecznej w Biskupicach pracowało sześć osób personelu pielęgniarskiego, ale trzy osoby zostały zakażone, więc musiały opuścić placówkę, a trzy kolejne osoby przedstawiły zwolnienia lekarskie.
Przez pewien czas w domu pomocy społecznej nie miał kto pracować, nie było opieki pielęgniarskiej. Te obowiązki zostały przejęte przez innych pracowników, ale to było niezwykle wymagające zadanie.
Pensjonariusze to osoby starsze i schorowane. Niektórzy z nich mają schorzenia psychiczne. 20 osób spośród nich jest zakażonych koronawirusem. 68 osób jest zdrowych - ma negatywne wyniki na obecność SARS-CoV-2.
Dyrektor DPS-u przyznaje, że pomoc ratownika medycznego poprawiła nieco sytuację, ale to nadal nie rozwiązuje problemu. Sławomir Janiak wciąż ponawia apel. Prosi o to, by zgłosiła się osoba, która byłaby w stanie pomóc w opiece nad pensjonariuszami.
Dyrektor DPS-u przekazuje również, że kończą się środki ochrony osobistej. Takie jak specjalne fartuchy, maski, rękawice. Apeluje o pomoc materialną w tym zakresie.
Autor: Przemysław Kaleta / Źródło: Fakty po południu
Źródło zdjęcia głównego: tvn24