"Jesteśmy w więzieniu nie po to, żebyśmy umarli, ale żebyśmy odsiedzieli wyrok"


Mówią, że więzieniu powinni odsiedzieć swój wyrok, a nie umrzeć. Więźniowie na całym świecie boją się koronawirusa i próbują walczyć o swoje bezpieczeństwo. Ponieważ w zatłoczonych celach nie sposób im zapewnić właściwej ochrony, rządy wielu państw znalazły inne rozwiązanie - w czasie pandemii na przedwczesną wolność wychodzą dziesiątki tysięcy osadzonych.

NFZ prowadzi całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.

Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl

Jako pierwsi zareagowali więźniowie we Włoszech, którzy na początku marca protestowali przeciwko zakazowi odwiedzin. Protesty przerodziły się w gwałtowne zamieszki. W wyniku starć ze strażnikami zginęło sześciu osadzonych.

W jednym z zakładów karnych w Tajlandii osadzeni podpalili stołówkę, bo pojawiła się plotka, że większość strażników i więźniów już jest zakażona koronawirusem.

Do bardzo brutalnych zamieszek doszło w stolicy Kolumbii, gdzie zginęło 23 więźniów, a ponad 80 zostało rannych. Osadzeni domagali się lepszych zabezpieczeń przed wirusem.

- Wiemy tylko tyle, że były zamieszki, i że są zabici. Nie chcą nam przekazać żadnych informacji, a przecież to są członkowie naszych rodzin, to nasi ojcowie, bracia, mężowie - mówi Brenda Triana, krewna osadzonego więźnia z Kolumbii.

Apele o pomoc

Napięta sytuacja w zakładach karnych nie omija także Stanów Zjednoczonych. Na szybach więzienia w Chicago widać napisane przez osadzonych plakaty z prośbą o pomoc. Ich obawy są uzasadnione, bo w zakładzie na COVID-19 choruje już prawie 300 więźniów i 200 strażników.

Sytuacja w innych amerykańskich więzieniach wcale nie jest lepsza. Dziennikarze Reutersa rozmawiali z Seanem Hernandezem, który odsiaduje wyrok za usiłowanie zabójstwa w słynnym nowojorskim więzieniu na wyspie Rikers.

"Więźniowie nie dostali rękawiczek ani masek. Ręce myjemy zimną wodą. Gdy wychodzę z celi zasłaniam twarz podkoszulkiem albo ręcznikiem. Prosiliśmy strażników o dodatkowe środki ochrony, ale tylko wzruszyli ramionami" - relacjonuje Hernandez.

Z podobną sytuacją mierzą się więźniowie w zakładzie w Boliwii. Są tak zdesperowani i zdeterminowani, że w ramach protestu wdarli się na dach więzienia.

- Pandemia została ogłoszona już dawno, a my wciąż nie dostaliśmy ani masek, ani rękawiczek. Żądamy pomocy. Jesteśmy w więzieniu nie po to, żebyśmy umarli, ale żebyśmy odsiedzieli wyrok - mówi jeden z osadzonych.

Więźniowie wychodzą na wolność

Gdy okazało się, że zapewnienie w więzieniach właściwych środków ostrożności jest właściwie niemożliwe, to rządy w różnych krajach wpadły na to samo rozwiązanie - postanowiono wypuszczać osadzonych na wolność.

Wychodzą przede wszystkim ciężarne kobiety, a także te mające małe dzieci. Więzienia opuszczają też osoby starsze, sprawcy lżejszych przestępstw oraz osoby kończące odsiadywanie wyroku. Część z nich, na jakiś czas, trafia najpierw do aresztów domowych.

- Na pewno nie wszyscy więźniowie będą mogli skorzystać z aresztu domowego. Wprowadzony właśnie dekret bardzo szczegółowo określa sprawcy, których przestępstw będą mogli wyjść na wolność - wyjaśnia Nelson Barrera ze Związku Zawodowego Strażników Więziennych w Kolumbii.

Najwięcej więźniów zamierza wypuścić Turcja, bo docelowo aż 90 tysięcy. Na wcześniejsze zwolnienie mogą też liczyć osadzeni w Iranie, Indonezji, Afganistanie, Kolumbii, czy w Stanach Zjednoczonych, gdzie specjalne rekomendacje w tej sprawie wydał prokurator generalny.

Wyjątkowego pecha mają cztery tysiące więźniów odsiadujący wyroki w Wielkiej Brytanii. Rząd obiecał, że wypuści ich na wolność, jednak gdy omyłkowo zwolniono sześciu mężczyzn, którzy mieli odsiedzieć swoje kary do końca, całą procedurę wstrzymano. Wypuszczeni przez pomyłkę więźniowie dobrowolnie wrócili za kraty.

Autor: Joanna Stempień / Źródło: Fakty po południu

Pozostałe wiadomości

Diagnoza raka u dziecka może się wydawać końcem świata, ale nie zawsze musi nim być. Przykładem na to jest historia czterech dzielnych dziewczyn - Ady, Anieli, Zuzi i Kingi. Rak zabrał im beztroskie dzieciństwo, ale z nim wygrały i teraz spełniają marzenia. Trzy lata temu przed kamerami opowiedziały o swojej chorobie, a teraz o tym, jak wygląda ich życie i jak radzą sobie z traumą.

Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie

Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie

Źródło:
Fakty TVN

Jak wyglądają przygotowania na możliwe czarne scenariusze? W ciągu 27 lat od tak zwanej powodzi tysiąclecia na instalacje przeciwpowodziowe wydaliśmy 22 miliardy złotych. Czy to wystarczy, by mieć pewność, że lekcja została odrobiona?

W 1997 r. wystąpiła powódź tysiąclecia. Czy do wielkiej wody jesteśmy przygotowani lepiej niż wtedy?

W 1997 r. wystąpiła powódź tysiąclecia. Czy do wielkiej wody jesteśmy przygotowani lepiej niż wtedy?

Źródło:
Fakty TVN

Do długiej listy skutków pandemii COVID-19 amerykańscy naukowcy dopisują kolejny punkt. Lockdown uderzył w mózgi nastolatków. Izolacja społeczna przyspieszyła ich starzenie się mniej więcej o cztery lata. Jest też dobra wiadomość - te zmiany nie są nieodwracalne.

Izolacja w czasie pandemii przyspieszyła starzenie się mózgów nastolatków - tak twierdzą naukowcy

Izolacja w czasie pandemii przyspieszyła starzenie się mózgów nastolatków - tak twierdzą naukowcy

Źródło:
Fakty TVN

- Jeszcze kilka dni temu walczyliśmy z upałami i suszą, a teraz robimy wszystko, żeby uchronić się przed zalaniami, podtopieniami, a nawet powodzią. Tak silne opady zdarzały się raz na kilkadziesiąt lat - mówią klimatolodzy i dodają, że z powodu zmian klimatycznych taka pogoda może zdarzać się częściej. Z jednej strony słychać, że władze i służby wyciągnęły wnioski z poprzednich powodzi, zbudowane zostały zbiorniki retencyjne, ale z drugiej - betonujemy miasta, więc woda nie ma gdzie się podziać, stąd zagrożenie powodziami błyskawicznymi. 

Wcześniej susza, teraz ekstremalne ulewy. Klimatolodzy: takie zjawiska będą coraz częstsze

Wcześniej susza, teraz ekstremalne ulewy. Klimatolodzy: takie zjawiska będą coraz częstsze

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wzięliśmy pod uwagę te doświadczenia z poprzednich lat. Mamy zbiorniki przeciwpowodziowe, mamy zupełnie inaczej funkcjonujące zarządzanie kryzysowe i oczywiście też służby, które są przygotowane w zupełnie inny sposób - mówił w "Faktach po Faktach" wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń (PO). Uspokajał, że jego zdaniem w województwie nie dojdzie do takich podtopień, jakie miały miejsce podczas dramatycznej "powodzi tysiąclecia".

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Źródło:
TVN24

Prezydent, nie zgadzając się na nominację ambasadorską Bogdana Klicha, "osłabia polską dyplomację, instrumenty realizacji polskiej polityki zagranicznej" - ocenił w "Faktach po Faktach" były szef MSZ w rządzie PiS Jacek Czaputowicz. - Uważam, że prezydent działa na szkodę swojego obozu politycznego, a nie tylko na szkodę interesów Polski - dodał były minister.

Spór o ambasadorów. Prezydent "osłabia polską dyplomację"

Spór o ambasadorów. Prezydent "osłabia polską dyplomację"

Źródło:
TVN24

Najpierw jego potencjalny zastępca obrażał niezamężne kobiety, nazywając je bezdzietnymi kociarami, teraz on sam straszy mieszkańców Ohio przed migrantami, którzy jedzą koty. Jak to się stało, że w kampanii republikanów politycy sięgają po hejt i fake newsy rodem ze skrajnie prawicowych, niszowych otchłani internetu? W grze o stawkę, jaką jest prezydentura, nic nie jest przypadkowe. To nie algorytmy podsuwają Donaldowi Trumpowi teorie spiskowe, tylko ludzie w jego otoczeniu. Jedną z tych osób jest Laura Loomer.

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Jedzenie psów i bezdzietne kociary. To ona ma podsuwać republikanom teorie spiskowe

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Tablet zamiast zeszytu, rysik zamiast ołówka - to się nie sprawdza. Tak twierdzą fińscy nauczyciele i odrzucają cyfrowe pomoce naukowe na lekcjach, bo rozpraszają uczniów i obniżają poziom nauczania. Fińska szkoła od lat jest wzorem. To, że pozbywa się ekranów, nie znaczy, że wraca do korzeni. Choć forma nauczania będzie znów tradycyjna, treść pozostaje supernowoczesna. Fińscy uczniowie regularnie uczęszczają choćby na zajęcia z robotyki.

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Fińska szkoła w dobie cyfrowej edukacji stawia na analogowe rozwiązania

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS