To już tydzień nierównej walki z ogniem w Grecji. Pożary trawią kolejne regiony, kolejne kurorty. Najgorzej jest na wyspie Rodos. Z trudną sytuacją mierzy się też Korfu. "Jeśli tam przebywasz, zachowaj szczególną ostrożność i bezwzględnie stosuj się do poleceń służb porządkowych" - apeluje do Polaków polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Pożar, który polskim turystom zabrał wakacje, mieszkańcom Rodos zabrał wszystko, co mieli. Z hoteli w środkowej części wyspy nie zostało wiele. Dimitris Zararis zdążył uratować swoje konie, ale innych zwierząt już nie. - Straciłem swoje życie. Nie płaczę za pieniędzmi, ale za moim życiem. Mieszkałem tutaj, a dziś nie mam nic - mówi mężczyzna.
Pożary w Grecji na razie osłabły, ale przez potworne, sięgające 46 stopni Celsjusza upały, zagrożenie kolejnymi pożarami jest gigantyczne. Wciąż płoną lasy na Rodos, na Korfu, w okolicach Aten i na wyspie Eubea. We wtorek na Eubei rozbił się samolot gaśniczy. Zginęło dwóch wojskowych pilotów - 27-latek i 34-latek. Greckie pożary zabiły już łącznie trzy osoby, bo na tej samej wyspie we wtorek wieczorem znaleziono spalone ciało pasterza, który zaginął w niedzielę.
- Obecnie jesteśmy w stanie wojny, całkowicie skupieni na ogniu - mówi Kiriakos Mitsotakis, premier Grecji.
Grecy, mimo ekstremalnie trudnej sytuacji, robią wszystko, żeby pomóc gościom, dzięki którym utrzymywali się często przez całe dotychczasowe życie. - Udało nam się zorganizować internet, żeby nasi goście mogli zadzwonić do swoich rodzin, że są bezpieczni. Jesteśmy tacy szczęśliwi, że udało nam się, że nikomu nic się nie stało - mówi Lefteris Laoudikos, właściciel hotelu Kiotari na wyspie Rodos.
Polacy dziękują Grekom za okazaną pomoc
Z zagrożonych miejsc na Rodos ewakuowano już nawet 30 tysięcy mieszkańców i turystów z całego świata. W tym 1200 Polaków. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapewnia, że żadnym polskim turystom nie grozi już niebezpieczeństwo i kto chciał, to wrócił już do domu.
- Według naszych informacji nie ma już żadnych osób, które oczekiwałyby na lot. Była taka ostatnia grupa około 180 osób, która we wtorek późnym wieczorem wyleciała z Grecji - informuje Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych.
Część Polaków, czekających na ewakuację, na lotnisku w spartańskich warunkach spędziła całą dobę. Wcześniej uciekali przed ogniem na piechotę plażą, często musieli zostawić w hotelach wszystko, co mieli. To, co było dla nich najważniejsze, to empatia i pomoc ze strony Greków.
- Pomoc ze strony Greków była naprawdę duża, począwszy od ewakuacji nas z południa wyspy, przez w ogóle taką odczuwalną opiekę. To wszystko naprawdę pokazywało, że oni też przejęli się naszym losem - mówi Marcin Nowomiejski, turysta ewakuowany z Rodos.
Biura podróży odwołują część wycieczek
Loty na Rodos odwołało biuro Tui, biura Itaka i Grekos i Exim Tours organizują wakacje na nieobjętej przez pożary północy wyspy, a klientom, którzy mieli lecieć na południe, oferowana jest zmiana kierunku albo zwrot kosztów.
- Organizatorzy proponują różnego rodzaju opcje alternatywne, na przykład zmianę terminu, zmianę miejsca podróży. Warto skontaktować się z organizatorem i te kwestie skonsultować - wskazuje Paweł Niewiadomski, prezes Polskiej Izby Turystyki.
Cały czas kolejni turyści wylatują na inne greckie wyspy, choćby na Korfu, gdzie także trwa walka z ogniem. - Ponoć wszystko jest już wygaszone, także tam, gdzie my lecimy, zagwarantowali nam, że jest bardzo bezpiecznie i pod tym względem tylko lecimy, bo nie mamy innego wyjścia - mówiła jedna z turystek na lotnisku w Katowicach. - Dostaliśmy też informację, że jest bezpiecznie, także nie rezygnujemy - mówiła kolejna z turystek.
Czytaj też: Pożary w Grecji. Jakie prawa ma turysta?
W północno-wschodniej części Korfu jest pan Paweł Jędrzejewski. Jak mówi, turyści zdążyli już przyzwyczaić się do dymu, do ognia w oddali i do przelatujących helikopterów. - W nocy, jak zgaśnie światło, to widać czerwień - relacjonuje turysta.
Komunikat MSZ
MSZ nie odradza wyjazdów ani na Rodos, ani do całej Grecji, ale rekomenduje uważne sprawdzanie aktualnej sytuacji przed wylotem. Aktualne informacje można znaleźć na stronach i Twitterze ministerstwa. - Zmieniliśmy wczoraj rekomendacje, opublikowaliśmy komunikat do wszystkich osób, które rozważają wyjazdy do krajów z basenu Morza Śródziemnego - przekazuje Paweł Jabłoński.
Z pożarami walczy też Sycylia, Chorwacja, Antalya w Turcji czy południowa Portugalia, gdzie ogień jest już bardzo blisko Lizbony. Wszystko przez upały, przekraczające nawet 40 stopni Celsjusza. W czwartek w Grecji ma się ochłodzić, ale to "ochłodzenie" nadal oznacza ekstremalne upały. Temperatura dojdzie do 37 stopni Celsjusza.
Źródło: Fakty po Południu TVN24