Furgonetka z napisem "Niszczymy dokumenty" wjechała koło godziny 12 na teren Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Sytuację zarejestrowały kamery TVN24. Resort zapewnia, że chodzi o rutynowe czynności. Nie doprecyzowuje jednak, jakie konkretnie dokumenty mają zostać zniszczone.
Około godziny 12 na dziedziniec Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wjechała furgonetka z napisem "Niszczymy dokumenty". Gmach resortu znajduje się przy ulicy Krakowskie Przedmieście 15. To naprzeciwko Pałacu Prezydenckiego, w którym w tym samym czasie przebywali na spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą przedstawiciele Trzeciej Drogi.
Odpowiedź ministerstwa
Redakcja TVN24 zwróciła się do Ministerstwa Kultury z pytaniem o powód pojawienia się furgonetki. "Obecnie, w ramach normalnej działalności urzędu, w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego brakowane są dokumenty z lat 1997-2014. Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 14 lipca 1983 r. o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach (Dz. U. z 2020 r. poz. 164) w MKiDN funkcjonuje archiwum zakładowe. Jednym z jego podstawowych zadań jest brakowanie dokumentacji niearchiwalnej, w wyniku którego część dokumentacji zgromadzonej w archiwum może zostać zniszczona. Jest to czynność rutynowa, archiwum zakładowe MKiDN regularnie pracuje nad brakowaniem dokumentacji niearchiwalnej. Zgodę na wybrakowanie dokumentacji, zgodnie z przepisami Rozporządzenia Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego wydał Dyrektor Archiwum Akt Nowych. Archiwum zakładowe MKiDN prowadzi dokładną ewidencję swojego zasobu oraz wybrakowanych akt" - przekazało ministerstwo w przesłanym naszej redakcji oświadczeniu.
Resort nie doprecyzował, o jakie dokładnie dokumenty chodzi i czy można gdzieś znaleźć ich listę.
CZYTAJ WIĘCEJ: Politycy opozycji coraz głośniej mówią o podejrzeniach niszczenia dokumentów przez odchodzącą władzę
Przedstawiciele opozycji i były prezes PKP Jacek Karnowski już wcześniej zwracali jednak uwagę, że po wyborach - de facto przegranych przez obóz Zjednoczonej Prawicy - nagle w ministerstwach i instytucjach rządowych zaczęły pracować niszczarki.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24