Dzień Rodzicielstwa Zastępczego. "Chcemy pokazać im, jak funkcjonuje normalny dom"

Dzień Rodzicielstwa Zastępczego. "Chcemy pokazać im, jak funkcjonuje normalny dom"
Dzień Rodzicielstwa Zastępczego. "Chcemy pokazać im, jak funkcjonuje normalny dom"
Marta Warchoł | Fakty po południu
Dzień Rodzicielstwa Zastępczego. "Chcemy pokazać im, jak funkcjonuje normalny dom"Marta Warchoł | Fakty po południu

Dzień Rodzicielstwa Zastępczego w Polsce przypada 30 maja. Święto ma zwiększać świadomość tego, jak ważną rolę pełnią rodziny zastępcze. Eksperci przypominają, że rodzicielstwo zastępcze to nie to samo co adopcja. Jednak dodają, że im więcej chętnych dorosłych, odpowiedzialnych i przygotowanych do podjęcia wyzwania, tym lepiej dla tysięcy porzuconych dzieci.

30 maja w Polsce obchodzony jest Dzień Rodzicielstwa Zastępczego - czyli rodzin, które zdecydowały się dać dach nad głową i podjąć trud wychowywania osamotnionych dzieci.

- Rodzicielstwo zastępcze ma za zadanie zbudować na nowo spojrzenie dziecka na świat, obudzić jego zaufanie do dorosłych, zapewnić mu bezpieczeństwo - tłumaczy Ewa Seweryńska, pedagog Fundacji Happy Kids.

- Rodziny zastępcze, rodzinne domy dziecka, to są miejsca, które mają dać dzieciom to, co ich rodzice biologicznie naturalnie nie mogli dać. Staramy się dać tę namiastkę i nauczyć czym może być rodzina - dodaje Aleksander Kartasiński, prezes Fundacji Happy Kids.

Z danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że w ubiegłym roku ponad 56 tysięcy dzieci trafiło do pieczy zastępczej - między innymi do Katarzyny i Tomasza Blarów, którzy od lat przed potrzebującymi dziećmi otwierają swój dom.

- (Chcemy - przyp. red.) pokazać im, jak funkcjonuje normalny dom: bez przemocy, alkoholu, bez głodu, bez brudu. Po prostu, żeby pokazać że można żyć inaczej - zaznacza Katarzyna Blar, rodzic zastępczy.

Łącznie w domu państwa Blarów jest 11 dzieci. Na pikniku w Zgierzu małżeństwo chciało pokazać, czym jest rodzina zastępcza.

- Jesteśmy zwykłymi rodzinami, tylko trochę większymi. Nasze dzieci nie są jakieś inne - podkreśla pani Katarzyna.

Rodzicielstwo zastępcze a adopcja

Żeby zostać rodzicem zastępczym, trzeba przebrnąć przez całą procedurę badań psychologicznych i wywiadów środowiskowych, ale chętnych przybywa w Polsce z roku na rok.

Nad założeniem rodziny zastępczej zastanawia się pani Anna. - Ja myślę, że jest to potrzeba, która jest aktualnie w tych czasach powodowana tym, że jest mnóstwo dzieci, które potrzebują naszego wsparcia - mówi kobieta.

Dom zastępczy to też praca, za którą rodzice dostają wynagrodzenie, ale nie to przynosi im największą satysfakcję.

- Nagrodą przede wszystkim jest to, co mogą dać dzieci: ich uśmiech, ich wrażliwość, ich empatia. To są nieocenione wartości - zwraca uwagę Aleksander Kartasiński, prezes Fundacji Happy Kids.

Do domów zastępczych, w przeciwieństwie do adopcji, często kieruje sąd.

- Przejściowa forma wspomagania dziecka i wspomagania tej biologicznej rodziny w nadziei na to, że jej funkcjonowanie poprawi się na tyle, że jej dziecko będzie mogło do niej wrócić - wyjaśnia dr Aleksandra Piotrowska, psycholog.

Jeśli dziecko nie będzie mogło wrócić do swojej biologicznej rodziny, to zostaje w domach zastępczych, dopóki nie osiągnie pełnoletności albo dopóki nie znajdzie się rodzina, która je zaadoptuje.

- W rodzicielstwie zastępczym trzeba się nauczyć rozstawać z dziećmi, żegnać się w momencie, kiedy następuje adopcja. To też jest trudny moment dla naszych rodziców prowadzących - mówi Ewa Seweryńska, pedagog Fundacji Happy Kids.

Autor: Marta Warchoł / Źródło: Fakty po południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

- Ja nie jestem za karą śmierci, ale chciałabym, żeby on przeżył to, co przeżyła moja córka - tak mówi matka Anastazji, 27-letniej Polki, zgwałconej i zamordowanej na greckiej wyspie Kos. Anastazja pracowała tam w hotelu. Oskarżonemu o jej zabójstwo grozi dożywocie.

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Źródło:
Fakty TVN

Psychologowie, nauczyciele i obrońcy praw dzieci piszą list i wyjaśniają, dlaczego tak ważna jest edukacja zdrowotna i dlaczego dziecko musi uczyć się reagować na niewłaściwe zachowania oraz je nazywać. A w dyskusji o nowym przedmiocie warto zapytać o to, dlaczego ci, którzy krytykują edukację zdrowotną, najwyraźniej nie znają zapisów jej programu.

List w obronie programu edukacji zdrowotnej. "Nie każde dziecko ma dostęp do takiej wiedzy w domu"

List w obronie programu edukacji zdrowotnej. "Nie każde dziecko ma dostęp do takiej wiedzy w domu"

Źródło:
Fakty TVN

Pieniądze na odbudowę terenów zniszczonych przez powódź jeszcze nie dotarły do wszystkich miejsc, w których są niezbędne. Nie wszystkie samorządy zgłosiły wnioski o środki na remont i wyposażenie zalanych szkół. Ministerstwo Edukacji Narodowej przedłużyło termin składania wniosków o kolejny tydzień, do 6 grudnia. - Środki są zabezpieczone, wystarczy złożyć wniosek - apeluje Magdalena Roguska, Sekretarz Stanu w KPRM.

Trwa odbudowa na terenach zalanych przez powódź. Pieniądze wciąż nie dotarły do wszystkich potrzebujących

Trwa odbudowa na terenach zalanych przez powódź. Pieniądze wciąż nie dotarły do wszystkich potrzebujących

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- To jest bardzo smutna i niefortunna sytuacja. Wszystkie formalności zostały dopełnione, wszyscy dokładnie wiedzieli, co się dzieje i była zgoda. Następnie została podjęta taka politykierska decyzja - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050). Odniosła się do decyzji przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy, który wycofał zgodę na wynajęcie historycznej Sali BHP Szymonowi Hołowni. 

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Źródło:
TVN24

Być może Wołodymyr Zełenski chce uprzedzić niektóre, bardziej niekorzystne dla Ukrainy, propozycje - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 generał Stanisław Koziej, były szef BBN. Odniósł się do słów prezydenta Ukrainy o możliwości przyznania członkostwa w NATO tej części Ukrainy, która jest pod jej kontrolą. Michał Przedlacki z "Superwizjera" stwierdził, że "to jest jedyna realna możliwość, żeby roztoczyć parasol bezpieczeństwa nad tymi terytoriami", jednak dodał, "nie wierzy, aby Zachód był w stanie to zapewnić Ukrainie".

"To jest ostatnia linia oporu politycznego Ukrainy w tej wojnie"

"To jest ostatnia linia oporu politycznego Ukrainy w tej wojnie"

Źródło:
PAP

Otwiera się nowy front walk na Bliskim Wschodzie. Potencjalnie bardzo zapalny, bo sytuację w rozbitej wojną Syrii cementowały do tej pory wpływy Rosji i Iranu. To dzięki ich pomocy przez lata u władzy utrzymywał się dyktator Baszar al-Asad. Ale w weekend rebelianci zaatakowali znienacka siły rządowe, zajęli Aleppo i część prowincji Hama. Czy to szczęśliwy scenariusz dla Syryjczyków?

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Gruzini nie chcą oddać marzenia o Unii Europejskiej, nawet za cenę rewolucji. Piąty dzień na ulice Tbilisi i innych miast wylewają się tysiące ludzi, a rządząca partia zasłania się mundurowymi. Brutalne starcia przypominają protesty po wyborach na Białorusi. Ale w Gruzji żywe jest inne porównanie. I protestujący, i władza odwołują się do dekady historii Ukrainy - Gruzini mówią o Majdanie, a rząd straszy rosyjską agresją.

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS