Sylwester już za nami. Dla wielu zwierząt był to stresujący czas przez huki petard czy pokazy fajerwerków. Przykładów z całego kraju nie brakuje. W okolicach Lidzbarka spłoszone hałasem stado spacerowało drogą wojewódzką w Nowy Rok, a w Zakopanem zdezorientowane zwierzęta w popłochu uciekały przed ogromnym hałasem i błyskającymi reflektorami.
Stado zwierząt szło nad ranem drogą wojewódzką w pierwszym dniu Nowego Roku. - Najprawdopodobniej przyczyną, dlaczego zwierzęta opuściły gospodarstwo, było to, że wystraszyły się huku fajerwerków i petard - informuje mł. asp. Justyna Nowicka z Komendy Powiatowej Policji w Działdowie. - Na naszym obiekcie nie były te petardy wystrzelane, natomiast w miejscowości. Zwierzęta były na tyle wystraszone, że było słychać ich rżenie i galopujące kopyta po pastwisku - dodaje Karolina Wacławska, właścicielka Agroturystyki Maryśka w Małym Leźnie.
Zwierzęta wykorzystały okazję, bo ktoś zdjął zabezpieczenie z bramki. - Prowodyrem całej tej ucieczki z całego stada był zapewne osioł Zdzisiek - mówi pani Wacławska. Dołączyły do niego cztery konie i owca. Stado w kilka godzin pokonało kilka kilometrów. Właściciel znalazł je w lasach sąsiedniej gminy.
- Zaganiałem je po prostu, tylko, że konie, osiołek i owieczka były tak silnie wystraszone, że nie wiedziały, gdzie mają iść, bo zgubiły rachubę terenu, gdzie są - informuje Michał Trzciński, właściciel Agroturystyki Maryśka w Małym Leźnie.
Z psem w łazience w sylwestra
Huczna sylwestrowa zabawa to piekło dla zwierząt. - Wszystkie zwierzęta, które słyszą wystrzały, które słyszą huki, nie wiedzą, co tak naprawdę się dzieje - wskazuje Ewa Gebert, prezeska OTOZ Animals. - Zwierzęta, które są narażone na ataki drapieżników w pierwszej kolejności wybiorą ucieczkę, ale też psy często po prostu uciekają, to jest jedna ze strategii radzenia sobie z zagrożeniem, możemy uciec, znieruchomieć, możemy się gdzieś schować - wyjaśnia Andrzej Kinteh-Kłosiński, behawiorysta zwierząt.
Z takiej metody na przetrwanie - przy pomocy właścicielki - skorzystał pies Bruno. - O północy, jak wiadomo, jest najwięcej petard, to musiałam puścić muzykę głośno i schować się z nim w łazience, bo tam jest najciszej i najdalej odsunięte (pomieszczenie - przyp. red.) od wszelkich okien - opowiada Aleksandra, mieszkanka Białegostoku.
Czytaj także: "Zabiliście koziołka, tego, który miał iść na wolność". Zwierzę nie przeżyło sylwestra
Benji po sylwestrowej nocy jeszcze nie doszedł do siebie. - Spał w łóżku, chował się pod wannę i piszczał. Jakaś trauma mu została, że gdzieś jakiś gaźnik strzeli, czy deska gdzieś stuknie i on od razu ogon pod siebie, i kierunek dom - mówi Grażyna, właścicielka psa.
Na filmie opublikowanym przez "Tygodnik Podhalański" widać zwierzęta, które uciekły przed sylwestrem w Zakopanem. - Wiele zwierząt, niestety, ginie, wiele zwierząt umiera na zawał serca, znajdujemy wiele martwych ptaków, znajdujemy wiele psów, które, niestety, wpadły pod koła samochodów - mówi Ewa Gebert.
Grzywna za fajerwerki
Ze względu na dobro zwierząt kolejne miasta rezygnują z sylwestrowych pokazów fajerwerków. W Świnoujściu wrócono do starych zwyczajów, ale na plaży. - Tutaj jest bezpiecznie, jesteśmy odgrodzeni wydmą, pasem hoteli od mieszkańców Świnoujścia i zwierząt, które cierpią - wyjaśnia Paweł Sujka, wiceprezydent miasta.
W Tatrzańskim Parku Narodowym wystrzelenie fajerwerków nawet w sylwestra jest nielegalne, tylko nie wiadomo, kto za to, co stało się w Dolinie Pięciu Stawów, odpowie. - Czynności prowadzimy wyjaśniające, w celu ustalenia sprawców tych wykroczeń. Za odpalenie racy i przebywanie poza ustalonym szlakiem turystycznym grozi grzywna w wysokości do 1000 złotych - przekazuje Grzegorz Lorek ze Straży Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Jeśli sprawa trafi do sądu, szukający atrakcji turysta może zapłacić nawet 5000 złotych kary. Właściciel wystraszonego stada z kujawsko-pomorskiego został pouczony. - Aby na przyszłość lepiej zabezpieczyć zwierzęta, szczególnie w noc sylwestrową - informuje mł. asp. Justyna Nowicka z Komendy Powiatowej Policji w Działdowie.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24