O tym, jak niebezpieczny jest czad, przekonała się 5-osobowa rodzina z Chorzowa, która trafiła do szpitala wskutek zatrucia tlenkiem węgla. Rodzinę uratował czujnik czadu. Dlatego strażacy podkreślają, jak bardzo jest potrzebny w domach i apelują o instalację urządzenia.
Od tragedii w domu niewielkiej wsi koło Rybnika dzieliły minuty. W łazience, gdzie był piec gazowy, podczas kąpieli zasłabła 11-letnia dziewczynka.
- Na miejscu zespół ratownictwa przebadał 6-osobową rodzinę, u której wdychanym powietrzu stwierdzono występowanie tlenku węgla - informuje mł. bryg. Bogusław Łabędzki ze Straży Pożarnej w Rybniku.
Im zimniej na dworze, tym więcej takich zdarzeń. Od początku października strażacy interweniowali już prawie 700 razy. Czadem zatruło się już 230 osób, a 26 zmarło.
- Czad, czyli tlenek węgla, jest dla naszych zmysłów zupełnie niewyczuwalny, jest bezbarwny, bezwonny więc wobec niego jesteśmy bezradni, bezbronni - podkreśla Łabędzki.
- Czad zabija powoli, można powiedzieć, że w ciszy i teraz chcemy, żeby czad był głośny, żeby był słyszalny, a to może zrobić czujka tlenku węgla - dodaje bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP.
Czujnik tlenku węgla to niewielkie urządzenie, które wykrywa niebezpieczne stężenie. Sprzęt najprawdopodobniej uratował życie 5-osobowej rodziny w Chorzowie.
Najczęściej przyczyną ulatniającego się dwutlenku węgla są niesprawne piece, dlatego strażacy przypominają, żeby regularnie kontrolować kuchenki gazowe i urządzenia grzewcze.
- Podstawowym działaniem jest dbanie o stan techniczny urządzeń, w których spala się gaz ziemny bądź też węgiel - wyjaśnia mł. bryg. Bogusław Łabędzki ze Straży Pożarnej w Rybniku.
Coraz więcej interwencji strażaków
Liczba zdarzeń związanych z tlenkiem węgla jest o połowę mniej niż 10 lat temu, ale nadal w sezonie grzewczym czad zabija zbyt wiele osób - w ubiegłym sezonie grzewczym aż 43 osoby.
- Codziennie mamy około 20 interwencji związanych z tlenkiem węgla i od 5 do 10 to są interwencje związane z włączonym czujnikiem tlenku węgla, czyli on nam bardzo pomaga, ale jest jeszcze druga strona, czyli te kolejne 10 interwencji, gdzie nie było czujnika tlenku węgla, i te osoby bardzo często ocierały się o śmierć - informuje bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP.
- Początkowe objawy to są bóle głowy, nudności, wymioty. Natomiast ciężkie zatrucia obserwowane przy długim narażeniu to są zaburzenia świadomości do śpiączki włącznie - wymienia dr Paweł Stacha z Zespołu Szpitali Miejskich w Chorzowie.
"Obudź czujność'' to coroczna akcja strażaków, która ma uświadamiać jakim zagrożeniem jest czad i w jaki sposób możemy się przed nim zabezpieczyć. Czujka tlenku węgla powinna być na wyposażeniu każdego domu i mieszkania, w którym jest piec na gaz lub węgiel.
- To jest takie zadanie domowe dla nas wszystkich, żeby taką czujkę podarować swoim bliskim, znajomym. Zbliżają się święta, więc jest to świetny pomysł na prezent. Niewielkim kosztem, bo około 100 złotych, można uratować życie. Czujka tlenku węgla pracuje przez 7-10 lat - podkreśla bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP.
Autor: Marta Kolbus / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24