Mijają cztery lata od zdiagnozowania pierwszego przypadku zakażenia nowym koronawirusem w Polsce. Pacjentem zero był 66-letni Mieczysław Opałka. Mieszkaniec Cybinki w Lubuskiem zaraził się w Niemczech.
Wiosną cztery lata temu informacja podana przez ministra zdrowia potwierdziła, że COVID-19 dotarł do naszego kraju. - W nocy otrzymaliśmy dodatnie wyniki pierwszego pacjenta, który ma potwierdzone zachorowanie na koronawirusa w Polsce - przekazał 4 marca 2020 roku Łukasz Szumowski, ówczesny minister zdrowia.
Pacjentem zero okazał się Mieczysław Opałka. - Miałem temperaturę 39,3, większą niż w dzień poprzedni, kaszel, bóle głowy - opowiadał w 2021 roku mężczyzna. Ten 66-letni mieszkaniec Cybinki w województwie lubuskim trafił do szpitala zakaźnego w Zielonej Górze. - Od tego momentu poczułem, że nie mogę nigdzie pójść, nie mogę nic zrobić - wspominał w 2021 roku. Mieczysław Opałka najprawdopodobniej zaraził się w Niemczech, gdzie spędził dwa tygodnie z rodziną. Do Polski wrócił 1 marca. Wraz z nim autokarem podróżowało 46 osób. U trzech z nich również wykryto koronawirusa. Pozostałych poddano kwarantannie. Po 18 dniach, 20 marca 2020 roku, Mieczysław Opałka - już zdrowy - wyszedł ze szpitala.
Stan epidemii
20 marca 2020 roku to też dzień, kiedy Mateusz Morawiecki ogłosił decyzję rządu w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa i wprowadził stan epidemii. Oznaczało to między innymi zamknięcie wszystkich placówek edukacyjnych i podniesienie kar za złamanie kwarantanny.
Po tej decyzji restauracje, parki i ulice w całym kraju się wyludniły. W miastach nie było już korków, bo kto mógł, siedział w domu. Rozpoczęła się era pracy zdalnej. Nad każdym wisiało widmo zachorowania lub kwarantanny.
Test dla systemu ochrony zdrowia
Liczba zakażeń w naszym kraju rosła w alarmującym tempie. - Wirus pokazał, jak jesteśmy bardzo blisko granicy takiej wydolności systemu ochrony zdrowia - uważa doktor Joanna Jursa-Kulesza, epidemiolożka z Zespołu Kontroli Zakażeń w Szpitalu Wojewódzkim w Szczecinie.
Nie tylko my, ale cały świat czekał na szczepionkę. Kiedy szczepionka pod koniec grudnia 2020 roku trafiła do Polski, liczyliśmy, że pandemia szybko przejdzie do historii.
Apele o szczepienia
Ponad trzy lata później koronawirus nadal jest groźny. Przede wszystkim dla seniorów i osób z obniżoną odpornością. Zmianę naszego podejścia do tego zagrożenia dobrze pokazują dane o szczepieniach. Od trzech miesięcy możemy szczepić się kolejną dawką. Przez ten czas dzienna liczba szczepień okazjonalnie przekraczała 10 tysięcy.
Dla porównania - w czerwcu 2021 roku dane oscylowały wokół pół miliona dawek na dobę.
- Szczepionki są przez firmy dostosowywane do aktualnie panujących warunków epidemiologicznych - wyjaśnia doktor Jursa-Kulesza. Warto się zaszczepić. Szczególnie przed zbliżającymi się świętami i spotkaniami z rodziną.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24