Centralny Port Komunikacyjny z fazy planowania wchodzi w fazę projektu, co dla setek ludzi oznacza wyrok: będą musieli opuścić ziemię, o którą ich rodziny dbały od pokoleń. W Baranowie i okolicach coraz częściej słychać, że lotnisko może być zbudowane na ludzkiej krzywdzie.
40 milionów pasażerów rocznie, pierwszy samolot już za 4 lata - to oczekiwania ładnie wyglądające na rządowych wizualizacjach. Tymczasem rzeczywistość w gminie Baranów z dnia na dzień jest coraz bardziej przytłaczająca. - Tu mieliśmy się przeprowadzić, gdzie mama mieszkała, teraz niedawno umarła. Z żoną mieliśmy się przeprowadzić. (...) Część gospodarki jeszcze miałem zapisać synowi, bo tam dostał za mało. To stamtąd chcą wygnać jego, a stąd mnie chcą wygnać - opisuje pan Krzysztof Mitrowski, mieszkaniec Duninpola. Pan Krzysztof długo negocjował sprzedaż ojcowizny, o którą dbał całe życie, a na której teraz ma powstać megalotnisko. Znalazł nawet podobne gospodarstwo na sprzedaż w innej części Mazowsza. Problem w tym, że za pieniądze od rządu nie mógłby kupić nawet jego połowy. Nie mówiąc już o tym, co bezcenne. - Tu gospodarzył dziadka ojciec, dziadek, ojciec i ja. To wszystko gospodarzyliśmy i rozbudowaliśmy się, a oni mnie stąd wyganiają. Gdzie mnie wygonią? Tam gdzieś w te Bory Tucholskie? Tam mi każą iść? - pyta pan Krzysztof. - Bory Tucholskie to powtarzali nieraz o tym, że w Borach Tucholskich oni mają ziemię. Ale ja nie chcę tam, ja chcę tu - dodaje pan Janusz Włodarczyk, mieszkaniec Skrzelewa.
Rolnicy z Baranowa i okolic znają jakość swoich gruntów. Ich zdaniem te proponowane w zamian są często gorsze i trudniejsze do uprawy. - Jeżeli nie sprzedacie teraz, to przy wywłaszczeniach będziecie mieć jeszcze dużo gorzej - mówi pan Włodarczyk, opowiadając o przebiegu negocjacji. - To szantaż - mówią rolnicy o tym, jak ich zdaniem wyglądają negocjacje w ramach tak zwanego Programu Dobrowolnych Nabyć. Udało się w nim pozyskać ponad 500 hektarów ziemi, ale lotnisko i jego infrastruktura są planowane na trzech tysiącach. Wśród tych, którzy zdecydowali się sprzedać gospodarstwo pod CPK, jest pan Waldemar Tkacz. - Na pierwszą stawkę żeśmy się nie zgodzili, na drugą nie, przyjechali trzeci raz - porozumieliśmy się i nikt nas do niczego nie zmuszał - mówi pan Waldemar, mieszkaniec gminy Teresin. Do końca lipca pan Waldemar ma opuścić dom i gospodarstwo, które wkrótce zostaną zburzone.
Faza projektowania
Według pełnomocnika rządu do spraw budowy CPK, wiceministra funduszy i polityki regionalnej wszystko idzie zgodnie z planem. "Przeszliśmy z fazy planowania do zaawansowanego projektowania. Na terenie inwestycji postępują szybko wykupy nieruchomości, w terenie odbywają się też rozbiórki i odwierty geologiczne" - informuje Marcin Horała. Rząd nie zamierza w tej sprawie zwalniać tempa. CPK z roku na rok zatrudnia i wydaje coraz więcej. Jeszcze w 2022 roku zatrudnienie w spółce budującej lotnisko i linie kolejowe wyniosło ponad 500 osób, które zarabiały średnio 13 tysięcy złotych brutto. Na pensje członków zarządu wydawano rocznie ponad dwa miliony, czyli około 30 tysięcy miesięcznie, o czym trudno było mówić rzecznikowi spółki w reportażu "Czarno na białym". - Nie widzę potrzeby mówienia po raz dziesiąty o tym, ile zarabia prezes CPK - unikał odpowiedzi Konrad Majszczyk.
Budowniczym CPK zależy na czasie. Mówią o wbiciu pierwszej łopaty - oficjalnym rozpoczęciu budowy - jeszcze latem, czyli przed wyborami. - Dzisiaj opowiadanie, że w 2027 zakończymy budowę, 2028 wiosną pierwsze samoloty to są naprawdę bajki, bo takie lotniska rzeczywiście można zbudować w Chinach, można zbudować w Turcji, ale kompletnie mając za nic ludzi, ochronę środowiska - ocenia Adrian Furgalski, Zespół Doradców Gospodarczych TOR. Ludzie, którzy mieszkają w miejscu przyszłego lotniska, przeżywają trudne chwile. - Ja nie chcę niczego, mówię, całemu światu mówię. Chcę mieszkać tu po matce - mówi pan Krzysztof Mitrowski. - Teraz zaczynają się tęsknoty, zaczyna się trochę robić tego szkoda, ale już - jak to mówią - musztarda po obiedzie - dodaje pan Waldemar Tkacz, który w swoim gospodarstwie mieszka całe życie.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24