Już niespełna dwuletnie dzieci korzystają w Polsce ze smartfonów i tabletów 14 minut dziennie, a w przypadku dzieci między drugim a piątym rokiem życia ten czas wynosi już pół godziny. Obok uzależnienia od telefonu, internetu i mediów społecznościowych Polacy mają też problem z uzależnieniem od pracy i zakupów.
Pojawiło się nagle i liczy sobie mniej więcej dekadę. Uzależnienie od nowoczesnego smartfona z dostępem do internetu i mediów społecznościowych jest coraz większym problemem.
- Badania Światowej Organizacji Zdrowia wyraźnie pokazują, że dzieci do trzeciego roku życia w ogóle nie powinny mieć do czynienia z żadną postacią życia wirtualnego - mówi psycholog Leszek Mellibruda.
- Wielu rodziców niestety, aby zająć czas dziecka i uspokoić jego płacz, wkłada w rękę smartfony - dodaje Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz rodzinny.
W efekcie jedna trzecia 1- i 2-latków ze smartfona czy tabletu korzysta średnio przez kwadrans dziennie, a dzieci do piątego roku życia spędzają przed nim już pół godziny.
To dopiero początek problemu. Wśród nastolatków, a później osób dorosłych, przeradza się to w uzależnienie, które w przedziałach wiekowych może dotyczyć nawet siedemnastu procent populacji.
- Możemy spodziewać się objawów odstawiennych w przypadku, gdy będziemy próbować ograniczyć nadużywane tego typu urządzeń - tłumaczy doktor Iwona Sarzyńska-Długosz z ośrodka Terapii Neurologicznej Samodzielni.
To informacje płynące z projektu badawczego "Oszacowanie rozpowszechnienia oraz identyfikacja czynników ryzyka i czynników chroniących hazardu i innych uzależnień behawioralnych" przeprowadzonego między innymi przez CBOS i Ministerstwo Zdrowia.
- Uzależnienia behawioralne to tak zwane uzależnienia niechemiczne, czyli różnią się od uzależnień chemicznych tym, że uzależniany się od czynności - wyjaśnia doktor Maria Rotkiel, terapeutka i psycholog.
Z fonoholizmem ściśle wiążą się kolejne uzależnienia - te od internetu i mediów społecznościowych. Choć uzależnieni stricte od internetu to ledwie trzy dziesiąte promila badanej populacji, to już wśród nastolatków odsetek ten rośnie do ośmiu procent.
"Wszystko może zaszkodzić"
Jeszcze poważniej problem wygląda w przypadku uzależnionych od mediów społecznościowych, z których korzysta blisko połowa populacji w wieku powyżej 15. roku życia i blisko dwie trzecie internautów. Ponad 40 procent użytkowników zawsze jest online, a w grupach ryzyka niemal 80 procent. Oni też w mediach społecznościowych spędzają średnio sześć i pół godziny dziennie.
- Wszystko może zaszkodzić, jeżeli będziemy z tym przesadzać i prawie wszystko można wykorzystać pozytywnie, jeśli będziemy to robili mądrzej - mówi doktor Mirosława Nowak-Dziemianowicz, psycholog.
- Potrzebujemy pielęgnacji naszych oczu, naszych uszu, potrzebujemy snu, po to żeby nasz mózg mógł się zregenerować - dodaje doktor Joanna Zabielska-Cieciuch.
Naukowcy widzą też rosnące uzależnienie od hazardu. Głownie wśród mężczyzn. Angażuje się w niego ponad jedna trzecia populacji, a co setny Polak uzależniony jest od niego patologicznie. Ponad milion osób w Polsce jest poważnie uzależnionych od zakupów - tu szczególnie narażone są kobiety.
- Bardzo często zakupy są sposobem do tego, ażeby podnosić nie tylko swoje samopoczucie, ale również status społeczny. A status społeczny to jest coś takiego, za co ludzie oddawali życie - mówi Leszek Mellibruda.
Jedną z największych grup wśród uzależnionych behawioralnie stanowią jednak pracoholicy. Z danych zebranych przez naukowców wynika, że problem uzależnienia od pracy dotyka co dziesiątego Polaka, a w grupie ryzyka jest aż siedemdziesiąt procent pracujących. Wśród młodych osób najtrudniej znaleźć takie, u których objawów uzależnienia od pracy nie ma.
- Zaniedbują najbliższych, zaniedbują swoje zdrowie. Teraz już wiemy, że można zapracować się na śmierć, czyli że można umrzeć z przepracowania - dodaje doktor Maria Rotkiel.
Autor: Tomasz Pupiec / Źródło: Fakty po południu
Źródło zdjęcia głównego: tvn24