Była urzędniczka RARS przyznała się do winy. "Część ludzi nie chce umierać za ludzi Morawieckiego"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Była urzędniczka RARS przyznała się do winy. "Część ludzi nie chce umierać za ludzi Morawieckiego"
Była urzędniczka RARS przyznała się do winy. "Część ludzi nie chce umierać za ludzi Morawieckiego"
Barbara Sobska/Fakty po Południu TVN24
Była urzędniczka RARS przyznała się do winy. "Część ludzi nie chce umierać za ludzi Morawieckiego"Barbara Sobska/Fakty po Południu TVN24

Spowiedź skruszonej urzędniczki. Justyna Gdańska, była dyrektorka biura zakupów w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, po wyjściu z aresztu przeprasza i ujawnia nieprawidłowości w działaniu Agencji. - Tylko tak mogę naprawić to, co stało się za sprawą mojej akceptacji - tłumaczy dziennikarzowi Wirtualnej Polski. W tym samym śledztwie zarzuty ma usłyszeć jej były szef, były prezes RARS Michał K., który w Londynie czeka na ekstradycję, oraz Paweł Szopa, szef firmy Red is Bad, który ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości.

- Ja nie mam powodu im nie wierzyć - mówi wicepremier i minister do spraw cyfryzacji z Lewicy Krzysztof Gawkowski. - Mieliśmy do czynienia z wielką aferą. Wielkie pieniądze na stole i wielkie przekręty, na które przyzwalały władze - komentuje. Tak dzisiejsza władza podchodzi do słów byłej urzędniczki Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

- Tak, przekroczyłam uprawnienia. Zrozumiałam, że jedynie opisując prokuratorowi to, co robiłam, zmażę choć część winy - mówi Justyna Gdańska, była dyrektorka biura zakupów w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

Justyna Gdańska pod pełnym nazwiskiem po opuszczeniu aresztu opowiedziała w wywiadzie dla Wirtualnej Polski o nieprawidłowościach w RARS. Jest jedną z dwóch urzędniczek Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, które zostały aresztowane i które w lipcu usłyszały zarzuty przekroczenia uprawnień.

- Wyszła po miesiącu tylko dlatego, że złożyła zeznanie takie, jak oczekiwała prokuratura - mówi Zbigniew Kuźmiuk, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

"Część ludzi nie chce umierać za ludzi Morawieckiego i ta pani również"

Według śledczych przyczyna zwolnienia jest tylko jedna - ustała obawa matactwa. Po pierwsze zeznania Gdańskiej były zbieżne z dowodami, po drugie obszernie tłumaczyły mechanizmy nieprawidłowości i wreszcie, po trzecie, przyznała się do winy.

- Zrobi wszystko, żeby do tego dziecka wrócić - tak przed miesiącem były premier Mateusz Morawiecki wykorzystywał prywatną sytuację urzędniczki, by wytłumaczyć, dlaczego jej zeznania wyglądają tak, a nie inaczej. - To są, szanowni państwo, psychiczne tortury. Tak one wyglądają - dodał.

CZYTAJ TAKŻE: Wyszła z aresztu, opowiada o aferze. "Tylko tak mogę naprawić to, co stało się za sprawą mojej akceptacji"

Justyna Gdańska, była dyrektorka biura zakupów RARS, udzieliła wywiadu
Justyna Gdańska, była dyrektorka biura zakupów RARS, udzieliła wywiaduTVN24

Justyna Gdańska oświadczyła, że nie upoważniła byłego premiera do zajmowania się jej życiem, dzieckiem nigdy się nie zasłaniała, a także nie była zastraszana, poniżana czy szantażowana przez śledczych.

- Część ludzi nie chce umierać za ludzi Morawieckiego i ta pani również - zauważa eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński.

"Prezes też nie miał decyzyjności w każdej sprawie"

Zeznania Justyny Gdańskiej de facto obciążają nie tylko jej byłego szefa Michała K., ale też tego, który miał ostatecznie decydować o tym, jak będą wydawane pieniądze. - Prezes też nie miał decyzyjności w każdej sprawie. Ostateczny stempelek na decyzjach kierunkowych stawiała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów - powiedziała w wywiadzie Justyna Gdańska.

Dlaczego takie zeznania pojawiają się dopiero teraz? - Nie wiedziałam, komu miałabym zaufać. Przypominam jeszcze raz drabinkę kończącą się na politykach wysokiego szczebla. Nie znałam nikogo w służbach, a jeślibym znała i poszła, to jaką miałam gwarancję, że nie dowiedzą się o tym zainteresowane osoby? - wytłumaczyła Justyna Gdańska.

Brak zaufania - jak się później okazało - był uzasadniony. - Jakoś w czerwcu Michał, wówczas już odwołany z RARS, polecił mi adwokata. Gdy czytaliśmy z adwokatem akta, zauważyłam, że notuje wszystko, tylko nie to, co jest związane ze mną. Zapytałam: "będzie pan jutro ze mną?". Odpowiedział zmieszany, że ma pilną sprawę do załatwienia w Warszawie, ale na rano wróci - opowiedziała Justyna Gdańska.

- Ta zorganizowana grupa wystawiła tego prawnika, żeby on z nią był, żeby przeczytać akta sprawy, żeby uprzedzić tego, który tą jednostką zawiadamiał - mówi Dariusz Joński.

"Kto da poręczenie za Morawieckiego?"

Przyznanie się Justyny Gdańskiej do winy nie zwalnia jej z odpowiedzialności za podejmowane wcześniej decyzje. - Nikogo nie usprawiedliwia łamanie przepisów prawa - mówi Tomasz Trela, poseł Lewicy. - Robiła to świadomie i miała pełną świadomość tego, co się działo - zauważa Dariusz Joński.

- Z tego, co wiem, to RARS zawsze działał w oparciu o procedury - mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Jabłoński. Wiedza prokuratury w tej sprawie jest jednak znacząco odmienna. - Okazuje się, że było ręcznie sterowane od samej góry - informuje Magdalena Sroka, posłanka Polskiego Stronnictwa Ludowego-Trzeciej Drogi.

Wciąż poszukiwany jest Paweł Szopa - szef firmy Red is Bad - który ma ukrywać się w Ameryce Południowej. Michał K. usłyszał zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej i został zatrzymany w Londynie. Teraz czeka na posiedzenie sądu w sprawie o ekstradycję.

- Słyszałem, że za szefa RARS-u, który siedzi w areszcie w Londynie, poręczenie chce złożyć Morawiecki, ale, oczywiście, pojawia się następujące pytanie: kto da poręczenie za Morawieckiego? - komentuje poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk.

Autorka/Autor:Barbara Sobska

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Coraz częstsze są przypadki hipotermii nie w górach, ale w mieście i nie podczas spaceru na mrozie, ale podczas spania we własnym, zimnym domu. Najczęściej dotyka to starsze osoby. Policjanci ostatnio pomogli pani Eugenii - rozpali jej w piecu i nanieśli opału.

Nie w górach, a we własnym domu. "Hipotermia miejska" najczęściej dotyka osoby starsze

Nie w górach, a we własnym domu. "Hipotermia miejska" najczęściej dotyka osoby starsze

Źródło:
Fakty TVN

W minionym roku na krztusiec zachorowało ponad 32 tysiące osób w Polsce. W 2023 nie było nawet tysiąca zachorowań. To oznacza 35-krotny wzrost liczby chorych. Lekarze mówią o epidemii krztuśca, ale dodają, że łatwo się przed tym ochronić - wystarczy się zaszczepić.

"Jedna osoba może zakazić nawet 17 osób". Szef GIS: to najpoważniejszy kryzys od ponad 50 lat

"Jedna osoba może zakazić nawet 17 osób". Szef GIS: to najpoważniejszy kryzys od ponad 50 lat

Źródło:
Fakty TVN

Poznańscy okuliści przywracają ludziom wzrok w Afryce od 2018 roku. Kilka dni temu wrócili z Bagandou w Republice Środkowoafrykańskiej. W ramach misji z zaplanowanych 50 zabiegów udało się im przeprowadzić aż 63 operacje oraz 500 konsultacji. Dla miejscowych to była jedyna taka szansa na profesjonalne leczenie.

Polscy lekarze pomagają w miejscu "zapomnianym przez dzisiejszy świat". "Czary tutaj mają się bardzo dobrze"

Polscy lekarze pomagają w miejscu "zapomnianym przez dzisiejszy świat". "Czary tutaj mają się bardzo dobrze"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Waszyngton szykuje się na ceremonię zaprzysiężenia Donalda Trumpa na prezydenta USA. Na uroczystość do stolicy zjadą się światowi liderzy, dyplomaci i politycy. Zapewnić im bezpieczeństwo to jedna sprawa, a druga - utrzymać pod pełną kontrolą demonstracje i protesty, jakie mają towarzyszyć uroczystości.

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jeśli do wyboru jest możliwość uczestnictwa w ceremonii zaprzysiężenia, a po drugiej stronie realna możliwość wizyty Donalda Trumpa na zaproszenie prezydenta RP w przyszłości, to zdecydowanie warto skupić się na tej drugiej - powiedział w "Faktach po Faktach" szef BBN Jacek Siewiera. Odniósł się w ten sposób do braku zaproszenia dla prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska na ceremonię inauguracji prezydentury Trumpa. 

Szef BBN: marny ze mnie dyplomata, ale wiem coś innego

Szef BBN: marny ze mnie dyplomata, ale wiem coś innego

Źródło:
TVN24

- Polska jest bezpieczna - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 ambasador USA w Warszawie Mark Brzezinski. Wspominał, że kiedy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, w pewnym momencie było w Polsce 13,5 tysiąca żołnierzy amerykańskich. Jak powiedział, "Rosjanie trzymają się z dala od Polski". - To jest olbrzymi sukces - ocenił.

Ambasador Brzezinski: Polska podjęła ryzyko

Ambasador Brzezinski: Polska podjęła ryzyko

Źródło:
TVN24

Ostatnie dni w Kalifornii to nie tylko walka z ogniem, ale i walka polityczna. Amerykańska prawica, w tym Donald Trump i jego stronnicy, mocno uderza we władze stanu i miasta Los Angeles, twierdząc, że ogromna skala żywiołu to też efekt ich niekompetencji oraz fatalnych priorytetów.

Szukają odpowiedzialnych za pożary. Trump wini gubernatora

Szukają odpowiedzialnych za pożary. Trump wini gubernatora

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Już za tydzień Donald Trump ponownie zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych. W tym świetle niebywale istotne są wszystkie wypowiedzi jednego z jego najbliższych stronników. Elon Musk, najbogatszy człowiek świata, tym razem obiera za cel nie konkretne europejska państwa, ale cały kontynent. 

"Musk i Putin próbują zmieść międzynarodowy ład". Miliarder przejął slogan węgierskiej prezydencji

"Musk i Putin próbują zmieść międzynarodowy ład". Miliarder przejął slogan węgierskiej prezydencji

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS